Gdy tykał "zegar apokalipsy"...

Przenieśmy się na chwilę w zamierzchłe czasy,  gdy - "jak  Polskę długą i szeroką", lotem błyskawicy obiegł  komunikat, że wspólnie z Ukrainą wygraliśmy "wyścig" po organizację EURO 2012.  Kapitały rozgrywające zapewne już wcześniej dokonały zakupu akcji spółek budowlanych, by po podaniu właśnie tego komunikatu realizować zyski. Ludność , fundusze inwestycyjne czy fundusze emerytalne ( oczywiście tylko niektóre) rzuciły się "w wir zakupów".  Myślę, iż nawet przez chwilę nie przyszło im do głowy, że "nastąpiło odpalenie zegara apokalipsy" dla wielu pracowników tych firm, jak i sporej grupy mniej doświadczonych inwestorów giełdowych. Firmy te niejednokrotnie decydowały się na "łapanie kontraktów po absurdalnie niskich cenach" , licząc zapewne na możliwość podpisywania w przyszłości aneksów do umów. Jednak nic takiego nie nastąpiło, wiele firm straciło ponad 90% ! swojej wartości, a niektóre z nich jak chociażby HYDROBUDOWA SA zakończyły swój "gospodarczy byt". Można powiedzieć, że organizację właśnie tej imprezy w  nieco okrężny, ale jednak realny sposób, sfinansowali po części inwestorzy giełdowi... Dlaczego o tym piszę?  Dziś słyszymy głosy niekiedy zacnych ludzi o tym, iż powinniśmy strać się o organizację kolejnej imprezy sportowej -tym razem zimowej. Pomysł w zasadzie dobry , ale pozostaje kwestia finansowania. Czy ponownie część inwestorów giełdowych ochoczo zechce zostać "mecenasami sportu"...? I pamiętajmy o jednym - "zegar pozyskiwania przez nasz kraj pieniądza wspólnotowego" również zaczyna odliczać...! Na rynku jak na razie utknęliśmy w dość "wąskim kanale" zmian cenowych poza kontrolnymi spółkami , które spełniają już wcześniej opisywaną przeze mnie rolę...! Kolejny wiosenny weekend przed nami dlatego skorzystajmy "aktywnie" z jego uroków. R.W.