Drogowskazy do kościoła? Tylko jakie - zakazy czy nakazy?

Poniedziałek

Znaki czasu. Drogowcy alarmują – każdego dnia ginie kilkanaście znaków drogowych. Złodzieje kradną nawet śruby z barier energochłonnych. Robi się niebezpiecznie – tylko w powiecie chełmskim między 22 a 28 sierpnia zarządca dróg zgłosił 16 kradzieży. Po co ludziom te znaki? Na złom, do gospodarstwa, do łatania dachów i ogrodzeń.

Można postawić znaki „uwaga, złodzieje”. Ale też ukradną.

Wtorek

Polska czeka. Kolejki do leczenia w ramach NFZ są coraz dłuższe – alarmuje Fundacja Watch Health Care. Z jej raportu wynika, że najdłużej trzeba czekać na wizyty u specjalistów. Na przykład na przyjęcie przez angiologa czy endokrynologa czeka się średnio 8 miesięcy. Czekający na zabieg też muszą swoje odstać: średni czas oczekiwania na usunięcie zaćmy to w naszym kraju 2 lata i 3 tygodnie, a na endoprotezoplastykę stawu biodrowego – prawie 2,5 roku!

Trzeba mieć końskie zdrowie.

Środa

Lublin by night. W internacie Medycznego Studium Zawodowego w Lublinie mieszkają wyłącznie dorosłe kobiety. Mimo to nie mogły do niedawna stamtąd wyjść ani wejść między godz. 22 a 6 rano. Teraz mogą, bo klasztorne zwyczaje obśmialiśmy na swoich łamach.

I to jest nasz wkład w nocne życie Lublina.

Czwartek

Problem. Jeden z lubelskich radnych chce oznakowania dojazdu do swojego kościoła. Bo choć świątynię widać z daleka, to ludziom trudno do niej trafić. Radny skierował już do magistratu oficjalne pismo w tej sprawie.

Teraz miasto ma zgryz, bo nie wiadomo, jakie znaki wybrać: zakazu, nakazu, a może wystarczyłyby ostrzegawcze?

Palma tygodnia

Strach. Młody kierowca z Chełma uciekał przed policjantami. Wjechał do garażu i schował się w bagażniku samochodu. Wyszedł dopiero po interwencji policyjnego negocjatora. Okazało się, że nie ma prawa jazdy.

Nie ma też klaustrofobii.