Tam, gdzie zaczyna się wojsko, kończy się logika

Poniedziałek

Jak to u nas. PKS Wschód odwołał kilkanaście sobotnich i niedzielnych kursów. Oficjalny powód to „przyczyny techniczne”, nieoficjalny – brak kasy na paliwo. No i pasażerów za mało, by się opłacało.

Idealnym rozwiązaniem dla przewoźnika byłoby zastąpienie autobusów rikszami.

Wtorek

Drogowcy i Czerwony Kapturek. Nie wiedzieć czemu zima sypnęła śniegiem i na drogach zrobił się Sajgon. Drogowcy tradycyjnie żartowali, że nie dali się zaskoczyć, ale ludziom grzęznącym w zaspach i marznących na przystankach nie było do śmiechu. Były też dobre wiadomości: z okazji Dnia Babci wnuczęta masowo urządzały przedstawienia. Wystawiono np. „Czerwonego Kapturka”, w którym wilkowi – na okoliczność babcinego święta – radykalnie zmieniono dietę.

Dobre wiadomości tylko w bajkach.

Środa

Sprawiedliwość. Siedem lat zajęło wymiarowi sprawiedliwości uporanie się ze sprawą sędziego, który wpadł w Chełmie na jeździe po pijanemu. W rezultacie został pozbawiony sędziowskiej emerytury. Czeka go jeszcze jedna sprawa za kolejną jazdę na bani. A także dyscyplinarka za kradzież kiełbasy za 7 złotych w Biedronce.

 Robota w sądzie musi być stresująca. I wzmagająca apetyt.

Czwartek

Pogrom. Nowy egzamin teoretyczny na prawo jazdy, który kosztuje 30 zł, jest bardzo łatwy – zgodnie twierdzą egzaminowani i egzaminatorzy. Tyle że trudno go zdać. W Zamościu ta sztuka udała się tylko jednej osobie. W sumie to całkiem dobry wynik, bo np. w takim Opolu nie zdał nikt.

I żeby nikt nie mówił, że rząd z tymi swoimi fotoradarami umie zarabiać tylko na kierowcach. Potrafi też na kandydatach na kierowców.

Palma Tygodnia

Armia. – Chciałem się zapisać na kurs angielskiego. Żeby zdobyć jakiekolwiek kwalifikacje – opowiada zawodowy szeregowy. – Nic z tego. W karcie opisu mojego stanowiska nie ma znajomości języka.

Tam, gdzie zaczyna się wojsko, kończy się logika. Hasło wiecznie żywe.