Udany debiut,ale czy....?

Wreszcie zadebiutowała na warszawskiej giełdzie kluczowa spółka ze "stajni" PKP. Debiut jak na czasy hossy przystało, okazał się być tradycyjnie udany. Dwudziestoprocentowy zysk zgodnie z doświadczeniem jest standardem.Gdyby w tym momencie debiutowała spółka JSW, również poziom zysku były podobny...Dlatego podejmując decyzję o zakupie akcji  danej spółki na rynku pierwotnym, nie musimy patrzyć na fundamenty czy perspektywy jej organicznego wzrostu,a bardziej właśnie na "fazę rynku". Nie chcę bynajmniej dyskutować z sensownością ,czy też jej braku "takiego scenariusza".Tak po prostu jest i szkoda czasu na głębsze wnikanie-dlaczego...?Ten rok przynosi bardzo ważne wydarzenie ,jeśli chodzi o sposób gry kapitału spekulacyjnego.O ile do tej pory mogliśmy mówić o tym,że istniała jedna ,nieprzerwana faza "siewu" i wkręcania niedoświadczonych inwestorów , a następnie szybki i zdecydowany ruch ,aby ich ograć ,o tyle teraz właśnie ta jedna faza ma kilka "podfaz".Rynek stał się bardziej wymagający i oczekuje od graczy większej cierpliwości.Poziom indeksu WIG-20 to okolice 2550 pkt i tutaj najwyraźniej szuka się "nowego pożywienia".A o niego niezwykle trudno...Głównym motorem tych wzrostów są akcje banków,które skutecznie zastąpiły wcześniejszą lokomotywę ,czyli akcje koncernu KGHM.Spółki energetyczne również próbują w miarę swoich sił "dołożyć" się do ogólnie panującego trendu,ale czy przypadkiem nie pojawi się pokusa na jakiś przyspieszony ruch...? Panujący marazm zawsze podpowiada,aby mieć się na baczności...!

 

Pozdrawiam:-)