Do zakończenia mistrzostw pozostało już zaledwie osiem spotkań. Dzisiaj ruszamy z ćwierćfinałami. Wydaje się, że ciekawej powinno być w piątek. O godz. 16 Urugwaj gra z Francją, a o 20 rozpocznie się spotkanie Brazylii z Belgią. Pierwszy mecz będzie można obejrzeć w TVP 2, a drugi w TVP 1. Oba będą oczywiście dostępne także w internecie na stronie sport.tvp.pl
Wszystko wskazuje na to, że Oscar Tabarez nie będzie miał do dyspozycji Edinsona Cavaniego. Napastnik PSG przy okazji meczu z Portugalią nie tylko zdobył dwa gole, ale doznał też kontuzji łydki. Od trzech dni nie ćwiczył z zespołem, a to oznacza, że ma bardzo małe szanse na występ. Najprawdopodobniej w podstawowym składzie „Urusów” zastąpi go Christian Stuani.
– Oczywiście odczuliśmy to jako grupa, ale mamy zawodników, których stać na grę na tym samym poziomie co Edi, albo nawet jeszcze wyższym. To wszystko nie zależy wyłącznie od jednego gracza. Jak pokazaliśmy wcześniej, gra reprezentacji Urugwaju jest zależna w większości od wysiłku całej drużyny i pracy, którą wykonujemy na boisku – powiedział Luis Suarez dla x-news/ruptly. Dodał też kilka ciepłych słów na temat Kyliana Mbappe, który świetnie spisał się w 1/8 finału przeciwko Argentynie. – To bardzo dobry gracz. Gra trochę tak, jak Thierry Henry. Uważam jednak, że jesteśmy bardzo mocni w obronie i mamy tam zawodników, którzy będą potrafili go powstrzymać. Francja to jednak nie tylko Mbappe, mają bardzo dobry zespół – dodawał gwiazdor Barcelony.
Piątkowe starcie będzie wyjątkowe dla Antoine’a Griezmanna. Francuski napastnik występuje przecież w Atletico ze stoperami rywali: Diego Godinem i Jose Gimenezem. Ten pierwszy jest nawet ojcem chrzestnym jego córki. 28-letni napastnik przyznał nawet, że w połowie czuje się Urugwajczykiem.
Równie ciekawy mecz odbędzie się wieczorem. Brazylia przez wielu uznawana jest za faworyta mundialu. Belgia jednak ma swoje plany. Można powiedzieć, że dla drużyny Roberta Martineza to ostatni dzwonek, żeby wykorzystać świetnie pokolenie piłkarzy i osiągnąć na mistrzostwach coś wielkiego. I znowu nie zabraknie smaczków. Pomocnik Chelsea Willian zmierzy się chociażby ze swoim klubowym bramkarzem Thibault Courtois. – Żeby zdobyć gola przeciwko niemu będziemy musieli zrobić coś wyjątkowego – przyznaje Willian cytowany przez portal x-news/ruptly. – Pewność siebie Belgii na pewno wzrosła po wygranej z Japonią. Przegrywali 0:2, ale potrafili się podnieść i awansować. To pokazuje, że wiedzą, co zrobić, żeby wygrywać. My dokładnie przeanalizujemy jednak ich grę i jestem pewien, że znajdziemy słabe punkty – dodaje reprezentant Brazylii.
– Nie ma dla nas znaczenia, czy jesteśmy faworytem danego spotkania, czy nie – wyjaśnia z kolei Vincent Kompany w rozmowie z x-news/ruptly. – Zdobywaliśmy wiele goli w fazie grupowej i w meczu z Japonią. I na pewno nagle nie zmienimy naszej filozofii. Oczywiście, jeżeli zdecydują tylko i wyłącznie indywidualności, to z Brazylią nie mamy szans. Ale jeżeli kluczowa będzie drużyna, to wtedy jesteśmy w grze – dodaje obrońca Manchesteru City.