W sobotnie popołudnie Górnik Łęczna rozgromił na Arenie Koronę Kielce 4:0. Bramki dla zielono-czarnych strzelali: Grzegorz Bonin (dwie) oraz Bartosz Śpiączka i Slaven Jurisa.
W sobotni wieczór kolejny raz przekonaliśmy się, jak bardzo nieprzewidywalny bywa futbol. Korona Kielce wygrała trzy ostatnie spotkania i przed wyjazdem do Lublina miała apetyt na czwarte kolejne zwycięstwo. W starciu z Górnikiem Łęczna była jednak bez szans. Zielono-czarni dominowali od początku do końca i zasłużenie wygrali 4:0.
Pierwszą groźną sytuację stworzyli sobie już w 2 min, ale po dośrodkowaniu Szymona Drewniaka niecelnie uderzył Bartosz Śpiączka. W 21 min niezłą okazję miał Grzegorz Bonin, ale trafił tylko w boczną siatkę, a pięć minut później po podaniu Javiera Hernandeza strzelał Śpiączka, lecz dobrze interweniował Maciej Gostomski.
W końcu, 120 sekund później, na prowadzenie wyprowadził łęcznian Bonin. Skrzydłowy zielono-czarnych popisał się efektownym centrostrzałem zza pola karnego, zaskakując golkipera Korony. Asystę przy tym trafieniu zaliczył Hernandez.
To była dopiero pierwsza bramka Bonina w tym sezonie Lotto Ekstraklasy. Na drugą nie trzeba było długo czekać. Już siedem minut później po raz drugi zmusił Gostomskiego do kapitulacji, tym razem jeszcze ładniejszym strzałem. Podbił sobie piłkę kolanem i kapitalnym uderzeniem z półwoleja zmieścił ją tuż pod porzeczką.
Jeszcze przed przerwą boisko musiał opuścić kontuzjowany Hernandez. W jego miejsce pojawił się na murawie Slaven Jurisa, który w 82 min zdobył premierową bramkę w Lotto Ekstraklasie. W ten sposób ustalił wynik spotkania na 4:0.
Wcześniej, w 55 min do siatki trafił także Śpiączka. Napastnik dostał dobre podanie od Drewniaka, uciekł obrońcom rywali i lekkim lobem skierował futbolówkę do siatki.
- Bardzo dużo w tym tygodniu rozmawialiśmy na tematy mentalne, o właściwych wnioskach po Piaście. Wyciągnęliśmy sto procent wniosków. Dziś nie mogę mieć żadnych zastrzeżeń do nastawienia zespołu, sposobu gry. Pokazaliśmy, że Górnik potrafi grać w piłkę. Wierzę, że na kolejne zwycięstwo nie będziemy musieli czekać tak długo, jak od meczu z Legią - powiedział trener Górnika Andrzej Rybarski.
Górnik Łęczna - Korona Kielce 4:0 (2:0)
Bramki: Bonin (28, 35), Śpiączka (55), Jurisa (82).
Górnik: Prusak – Komor, Szmatiuk, Gerson, Leandro – Danielewicz, Drewniak – Bonin, Hernandez (43 Jurisa), Piesio (76 Pitry) – Śpiączka (85 Grzelczak).
Korona: Gostomski – Rymaniak, Dejmek, Wierchowcow, Kallaste – Palanca (59 Kiełb), Grzelak, Możdżeń, Aankour, Pyłypczuk (59 Cebula) – Sekulski (83 Marković).
Żółte kartki: Drewniak, Śpiączka, Hernandez, Danielewicz – Aankour.
Czerwona kartka: Aankour (Korona) w 77 min za drugą żółtą kartkę.
Sędziował: Krzysztof Jakubik.