
Drugi raz w tym sezonie Avia pokonała w derbach Świdniczankę. Na jesieni było 2:0, a w piątkowym rewanżu 2:1. Jak spotkanie oceniają przedstawiciele obu ekip?

Wojciech Szacoń (trener Avii)
– Myślę, że zasłużyliśmy na zwycięstwo. Patrząc na przebieg całego spotkania i ilość sytuacji, takich na zdobycie gola, to my mieliśmy ich zdecydowanie więcej. W pierwszej połowie były trzy. Takie mecze są jednak niebezpieczne. Świdniczanka broniła się przez większą część spotkania dość nisko i zawsze wiadomo, że liczyła na kontry. Z tego tez mieli swoje szanse. My dźwignęliśmy ten mecz pod kątem mentalnym i naszego nastawienia. Byliśmy na tyle odpowiedzialni, że nie daliśmy się skontrować. A sami wyprowadziliśmy decydujący cios w końcówce i cieszymy się z trzech punktów. Nie wiem czy bramka na 1:1 była kluczowa, bo na pewno nie mieliśmy zamiaru się poddawać, ale na pewno nam pomogła. Chciałbym zaznaczyć, że to nie jest pierwszy raz, bo na ostatnie cztery-pięć bramek straconych potrafiliśmy szybko odpowiedzieć. To świadczy o tym, że drużyna mentalnie funkcjonuje bardzo dobrze. Mam nadzieję, że to utrzymamy także w kolejnym sezonie.
Paweł Socha (bramkarz Świdniczanki)
– Myślę, że remis byłby bardziej sprawiedliwy. To był taki mecz, w którym sytuacji nie było za dużo. My mieliśmy jedną w pierwszej połowie i jedną w drugiej, gdzie zabrakło zamknięcia akcji. Przeciwnik próbował tworzyć przewagi w bocznych sektorach boiska. Zdecydowały jednak stałe fragmenty, bo straciliśmy w zasadzie dwie takie same bramki. Wybite piłki i zebrane przez rywali. Dwa razy zobaczyłem jednak te strzały dopiero w ostatniej chwili, jak piłka przeleciała już nad głowami obrońców. Szkoda, bo drugą miałem na palcach i myślałem, że uda się ją wybić. Zabrakło trochę szczęścia i centymetrów. Żałujemy jednak zwłaszcza tego pierwszego, straconego gola. Objęliśmy prowadzenie, a Avia chociaż miała więcej posiadania piłki, to nie było żadnych konkretów. Mieliśmy piłkę w polu karnym, chwila zagapienia spowodowała, że przeciwnik wywalczył rzut rożny. Pewnie gdybyśmy trochę dłużej utrzymali korzystny wynik, to byłyby okazje do częstszych kontr, a gra w fazach przejściowych służy nam w tym sezonie.
