Dzisiaj troszkę humorystycznie :)!

Jak to miło było patrzeć gdy obraz telewizyjny pokazywał całą Europę czerwoną ale z jednym wyjątkiem. Oczywiście musimy być odludkami. Jesteśmy na zielono ! To ile to lat trzeba było czekać na tę chwilę ?:) A teraz już bardziej serio - chociaż z nutką uśmiechu. Ponieważ lubię czerpać z wiedzy i doświadczenia ludzi mądrzejszych i starszych ode mnie ( czasami dużo starszych ) słyszałem niedawno taką oto historię. W latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku istniało pojęcie regulacji cenowych. Ni mniej ni więcej był to po prostu sposób na kreowanie gospodarki. Polegał on na tym, że jedne ceny były urzędowo podwyższane, natomiast inne obniżane. Pewna mieszkanka wioski, prowadząca wspólnie z mężem gospodarstwo rolne postanowiła na tym skorzystać ! Wybrała się więc do sklepu aby sprzedać kurze jajka i za pozyskane pieniądze kupić wodę kolońską ( środek codziennej higieny ). Jak zamierzała tak i uczyniła. A że była to akurat sobota więc niedziela upływała w atmosferze radości i snucia planów co do potencjalnych zysków. W poniedziałek rano okazało się, iż cena wspomnianych jajek została podwyższona, natomiast wody kolońskiej obniżona. Wściekła "babina" poszła więc do sklepu i powiedziała, że kupionej wody "nie potrzebuje" i prosi o zwrot pieniędzy. Pani sprzedawczyni tylko "po znajomości" zdecydowała się na przyjęcie zwrotne sprzedanej wody ale po nowoobowiązującej cenie. Zbulwwersowana kobieta obstawała przy tym, by dostać całość pieniędzy, które wydała na jej zakup. Jednak zupełnie była nieświadoma faktu, że dodatkowo straciła na cenie jajek. Być może ten temat bardziej pasowałby w atmosferze świąt wielkanocnych - ale wyciągnijmy z tego ciekawy wniosek - uważajmy na jaja, bo niekiedy możemy na nich stracić. Podobnie bywa czasami na giełdzie. Mam nadzieję, że powyższa historyjka nas rozweseli ale również skłoni do poważniejszych przemyśleń !:)

R. Wolanin