50-letni Dariusz L. twierdzi, że strzelał do dzików. Tych wyjaśnień nie przyjmują jednak śledczy, według których oskarżony przewidywał możliwość, iż celem może być człowiek.
Prokuratura Rejonowa w Lublinie prowadzi śledztwo w sprawie śmiertelnego postrzelenia 68-letniego mężczyzny podczas wtorkowego (11 listopada) polowania w okolicach Milejowa.
Jak wynika z dotychczasowych ustaleń, w godzinach wczesnowieczornych dwóch myśliwych udało się na formalnie zgłoszone polowanie. Mężczyźni rozlokowali się na ambonach oddalonych od siebie o około 200 metrów. Przez blisko cztery godziny oczekiwali na zwierzynę. Gdy zapadł zmrok i zaczęły pogarszać się warunki atmosferyczne, postanowili zakończyć polowanie.
Ustalono, że pokrzywdzony miał zejść ze swojej ambony i udać się w kierunku stanowiska kolegi, Dariusza L., by wspólnie wrócić do samochodu zaparkowanego w pobliżu. – W chwili, gdy 68-latek zbliżał się do ambony Dariusza L., ten oddał dwa strzały z broni myśliwskiej, trafiając mężczyznę w klatkę piersiową i ramię – poinformowała prokurator Jolanta Dębiec z Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Po uświadomieniu sobie, że postrzelił człowieka, Dariusz L. natychmiast wezwał pomoc. Na miejsce przybyło pogotowie ratunkowe, które przewiozło rannego do szpitala. Pomimo podjętej reanimacji, życia myśliwego nie udało się uratować. Policja zabezpieczyła miejsce zdarzenia.
W środę (12 listopada) Prokuratura Rejonowa w Lublinie wszczęła śledztwo, a dzień później (13 listopada) Dariuszowi L. przedstawiono zarzut umyślnego zabójstwa z zamiarem ewentualnym.
– Oznacza to, że podejrzany, oddając strzał, przewidywał możliwość, iż celem może być człowiek, i godził się na to, nie dokonując osobistej identyfikacji zwierzyny. Wykorzystując celownik termowizyjny, oddał strzały z posiadanej broni myśliwskiej, powodując u pokrzywdzonego rany postrzałowe klatki piersiowej i prawego przedramienia, które doprowadziły do jego śmierci – wyjaśniła prokurator Dębiec.
Za zarzucany czyn Dariuszowi L. grozi kara od 10 lat pozbawienia wolności do dożywocia. Jak podkreśla prokuratura, myśliwy miał dobre warunki obserwacyjne – znajdował się na ambonie, korzystał z celownika termowizyjnego i wiedział, że jego towarzysz zszedł ze stanowiska oraz kieruje się w jego stronę.
Podczas przesłuchania podejrzany jednak tłumaczył, że oddał dwa strzały, sądząc, iż celuje do dzików. Nie zmieniło to jednak decyzji prokuratury, która złożyła wniosek o tymczasowe aresztowanie Dariusza L. na okres trzech miesięcy. Ustalono, że w chwili zdarzenia obaj mężczyźni byli trzeźwi. Na piątek (14 listopada) zaplanowano sekcję zwłok ofiary.
