ROZMOWA Z Jackiem Magnuszewskim, nowym trenerem Wisły Puławy
- Długo trzeba było pana namawiać na powrót do Wisły?
– Przyznam szczerze, że rozmowy trochę się przeciągały. Mam swój pomysł, jak zbudować od nowa ten zespół. Praktycznie pożegnaliśmy się z większością zawodników. Z graczy, którzy byli tutaj dwa lata temu, czy nawet rok temu pozostała zaledwie garstka piłkarzy. Można powiedzieć, że to jest wielka rewolucja.
- Która to już będzie przygoda Jacka Magnuszewskiego z puławskim klubem?
– Trudno mi dokładnie powiedzieć. Wydaje się, że trzecia, albo czwarta. Byłem już w różnych sytuacjach i na pewno ładnych parę lat spędziłem z tym zespołem. Byłem jeszcze, kiedy występowaliśmy w klasie okręgowej. Udało nam się wtedy wywalczyć awans do czwartej ligi. Później podskoczyliśmy także do trzeciej. Kiedy robiliśmy awans do drugiej, ja akurat byłem asystentem pierwszego szkoleniowca. Później zastąpiłem Mariusza Sawę i z powodzeniem radziliśmy sobie w II lidze. Jeżeli dobrze pamiętam, to pierwszy sezon zakończyliśmy na ósmym miejscu. Później było piąte i znowu ósme.
- Ta kolejna przygoda będzie największym wyzwaniem?
– Bardzo podobną sytuację miałem w Radomiaku, kiedy przejmowałem drużynę. Wówczas także spadliśmy do trzeciej ligi. Mimo wszystko zbudowaliśmy naprawdę świetny zespół, który wygrał kolejne rozgrywki, a później także baraże z Wisłą Sandomierz. W Puławach na pewno czeka mnie teraz trudne wyzwanie, bo budujemy drużynę praktycznie od nowa.
- Celujecie w awans?
– Tak naprawdę nie stawiamy sobie żadnych, konkretnych celów. Chcemy po prostu zebrać odpowiednią grupę ludzi, która stworzy młody, fajny zespół oraz taki, który będzie mógł się cały czas rozwijać.
- Kto ze starego składu zostanie w Wiśle?
– Na pewno Mateusz Pielach, czy Arkadiusz Maksymiuk. Będą z nami również Jakub Poznański, czy Iwan Litwiniuk. Zostaje też Konrad Szczotka, który był w kadrze, ale w ostatnim roku nie miał zbyt wielu okazji do występów. Odchodzi za to Sylwester Patejuk. Po swoich perturbacjach ze zdrowiem nie wrócił do normalnej dyspozycji. To świetny piłkarz, ale ma już swoje lata, a wiadomo, że po dwóch spadkach z rzędu my chcemy postawić na naszych młodych zawodników. Oczywiście będą też transfery. Krystian Puton oficjalnie jest już u nas, a w następnych dniach można się spodziewać kolejnych, nowych piłkarzy. Kilku graczy wróciło też do nas z wypożyczeń. W tym gronie są chociażby: Kamil Piasek, który ostatnio grał w Lewarcie Lubartów, czy Adrian Dudkowski z Powiślaka Końskowola.
- Czy w gronie zawodników, których pozyskacie będzie Szymon Stanisławski?
– Szymon z nami trenuje, ale nie wiem, czy umowa została już podpisana. Znam go jednak bardzo dobrze, bo był w mojej drużynie, kiedy prowadziłem Radomiaka. To nie tylko piłkarz, który potrafi strzelać gole. Dodatkowo zawodnik bardzo ambitny, który walczy do końca, no i świetna postać w szatni.