

Po wyjazdowym remisie w Opolu piłkarze Górnika Łęczna wracają na swój stadion. W piątek (godz. 19) zielono-czarni podejmą broniącą się przed spadkiem Pogoń Siedlce z byłym napastnikiem łęcznian w składzie

Po serii pięciu zwycięstw z rzędu (choć mecz z Kotwicą Kołobrzeg zakończył się na boisku remisem, a potem przyznano walkower na korzyść zielono-czarnych) piłkarze Górnika w minionej kolejce zaprezentowali się nieco słabiej i wyjazdowym starciu z niżej notowaną Odrą Opole wywalczyli tylko jeden punkt. Patrząc jednak na przebieg spotkania i jego okoliczności tę zdobycz należy uznać za sukces.
Jeszcze przed meczem komentatorzy TVP Sport poinformowali, że drużyna trenera Pavola Stano wybiegnie na boisko z opóźnieniem by zaprotestować przeciwko zaległościom finansowym wobec piłkarzy (klub w środę przyznał, że zaległości w wypłatach wobec sztabu i piłkarzy wynoszą dwa miesiące). Natomiast w trakcie spotkania, szczególnie w pierwszej połowie, bliżej zdobycia gola byli zawodnicy z Opola dlatego biorąc pod uwagę powyższe okoliczności jedno zdobyte „oczko” w tym spotkaniu należy uznać na plus. Godnym pochwały jest także fakt, że stojący między słupkami Branislav Pindroch nie puścił gola w Betclic I Lidze od 624 minut.
Po meczu w Opolu piłkarzy Górnika czeka domowy mecz z broniącą się przed spadkiem Pogonią Siedlce. Podopieczni trenera Adama Noconia mają po 30 kolejkach 20 punktów na koncie i zajmują przedostatnie miejsce w tabeli, ale w minionej kolejce potrafili zremisować u siebie ze zmierzającą do PKO BP Ekstraklasy Arką Gdynia. Dlatego nadchodzący mecz nie będzie z pewnością dla gospodarzy łatwy. Nie wiadomo czy w najbliższym spotkaniu będzie mógł wystąpić Filip Szabaciuk, który mecz w Opolu zakończył już w 19 minucie, a z powodu żółtych kartek na boisku zabraknie Marko Roginicia.
Piątkowy mecz będzie mieć dodatkowy smaczek w postaci powrotu na stadion Górnika Karola Podlińskiego. Dla byłego snajpera zielono-czarnych będzie to pierwszy mecz w Łęcznej po odejściu z górniczej drużyny. 27-latek przeniósł się do Siedlec przed rozpoczęciem obecnego sezonu i jest ważnym zawodnikiem tamtejszej Pogoni. Kiedy Podliński występował w Łęcznej miał ogromne kłopoty z trafianiem do siatki. Klimat w Siedlcach służy mu jednak zdecydowanie lepiej, bo w tym sezonie snajper beniaminka Betclic I Ligi trafił do siatki aż dziewięć razy (w tym cztery razy z rzutu karnego). Oby w piątkowy wieczór nie udało mu się poprawić tego dorobku.
Początek starcia pomiędzy Górnikiem, a Pogonią zaplanowano na godzinę 19.
