Jesienią Ogniwo Wierzbica jako gospodarz rozgrywało mecze na boisku treningowym. Nie wpłynęło to jednak na postawę zespołu, który u siebie jeszcze nie przegrał.
Drużyna grającego trenera Sławomira Skorupskiego doznała zaledwie dwóch porażek, obu na wyjeździe z zespołami wyżej sklasyfikowanymi – wiceliderem Bratem-Cukrownikiem (1:6) i liderem Hetmanem Żółkiewka (1:4).
– Nie wiemy z jakiego powodu, ale z Hetmanem zawsze nam nie szło. Przed wyjazdem do Żółkiewki sprawdzałem kiedy tam ostatnio wygraliśmy. Było to 10 lat temu, w sezonie 2010/2011, w którym wygraliśmy ligowe rozgrywki – przypomina Artur Wawruszak, kierownik zespołu z Wierzbicy.
Na koncie Ogniwa są jeszcze dwa remisy i dziewięć wygranych. – O ile porażki w Żółkiewce i Siennicy Nadolnej były wkalkulowane, o tyle strata punktów w meczach remisowych u siebie już nie do końca. Podzieliliśmy się dorobkiem w starciu ze Startem Pawłów 1:1 i Unią Rejowiec 2:2. Szkoda straconych w obu spotkaniach czterech „oczek”. Jeśli dodamy je do tych, które już są na naszym koncie to do mistrza jesieni tracilibyśmy tylko cztery, a do drugiego Brata-Cukrownika zaledwie dwa – analizuje kierownik Ogniwa. Wawruszak dodaje: – mimo wszystko trzecie miejsce nie jest złym wynikiem.
Rundę jesienną drużyna z Wierzbicy rozgrywała na boisku treningowym. Wszystko z powodu prac remontowych prowadzonych przy głównej płycie stadionu. Boisko jest wydłużane. – Do tej pory miało 94,5 m długości. Zostało powiększone do 100 m, szerokość pozostaje bez zmian. Na boisku treningowym nie graliśmy już od kilkunastu lat. Jest ono zdecydowanie węższe i zespoły przyjeżdżające do nas miały ułatwione zadanie. Start-Regent Pawłów i Unia Rejowiec słyną z tego, że w meczach w Wierzbicy nastawiają się na obronę, o którą łatwiej na węższej murawie – tłumaczy Wawruszak. Ogniwo na boisku treningowym ma grać co najmniej do lipca tego roku. – Teraz najważniejszym zadaniem jest ukorzenienie trawy, a to trochę potrwa. Nie przypuszczam, aby gmina wpuściła nas wcześniej na murawę – mówi kierownik.
Drużynę do rundy rewanżowej przygotowywał będzie dotychczasowy szkoleniowiec Sławomir Skorupski. Nie zanosi się też na liczne roszady w kadrze. Z zamiarem rozstania z zespołem nosił się ostatnio lewy obrońca Konrad Sobczuk. Niebawem okaże się czy te plany zostaną zrealizowane. Najważniejszym zadaniem będzie pozyskanie napastnika. Dotychczas jedynym zawodnikiem w tej roli był Patryk Bąk, nie zawsze jednak mógł pomóc kolegom na boisku. W zadaniach ofensywnych wspierał go nominalny pomocnik Karol Knot. I to on, jako ofensywny pomocnik, jest najlepszym strzelcem Ogniwa w rundzie jesiennej – zdobył 15 bramek. Bąk strzelił pięć goli. – Nie planujemy zmiany ustawienia i nadal zamierzamy grać systemem 4-5-1, z jednym napastnikiem – zapowiada Wawruszak.
Jakie zadania zespół ma na rundę rewanżową? – Stawiamy sobie wysokie cele. Zadaniem minimum jest utrzymać trzecią pozycję – mówi kierownik. Dla Ogniwa będą ważne mecze z drużynami, które wyprzedzają je w klasyfikacji. – Już w pierwszej kolejce zagramy u siebie z Hetmanem, a w szóstej, także u siebie, z zespołem z Siennicy Nadolnej. Myślę, że po tych spotkaniach będziemy wiedzieli dużo więcej na temat naszych możliwości podczas ligowej wiosny – dodaje Wawruszak.