Są pierwsze gole i pierwsze zwycięstwo Wisły Grupa Azoty. Puławianie rzutem na taśmę pokonali u siebie lidera tabeli – Kotwicę Kołobrzeg 2:1 po akcji rezerwowych.
Po ponad 200 minutach bez strzelonego gola Duma Powiśla w końcu się przełamała. W 26 minucie starcia z Kotwicą Krystian Puton dośrodkował z rzutu rożnego, a piłka szczęśliwie trafiła do Przemysława Skałeckiego, który z bliska uderzył na 1:0.
Niedługo później lewym skrzydłem szarżował Mateusz Klichowicz i dobrze zagrał w pole karne do Roberta Janickiego. Były zawodnik Warty Poznań odwrócił się z piłką, ale uderzył za lekko i prosto w bramkarza Kotwicy. Lider tabeli długo nie potrafił sobie wypracować żadnej klarownej okazji. W 43 minucie w końcu się udało. O piłkę w polu karnym powalczył Adam Frączczak, a futbolówka szczęśliwie trafiła do Pawła Łysiaka, który stojąc tyłem do bramki, odwrócił się z obrońcą na plecach i sprytnym strzałem doprowadził do wyrównania.
Po zmianie stron kolejny rzut rożny dla gospodarzy o mały włos nie skończył się drugim trafieniem Skałeckiego. Tym razem pomocnik uderzył głową, a piłka przeszła po linii bramkowej i wyszła poza boisko. W kolejnych fragmentach nie brakowało walki, ale dogodnych okazji już tak. Im bliżej końca spotkania, tym bardziej o zwycięską bramkę starała się Wisła. Na kwadrans przed końcowym gwizdkiem prawym skrzydłem atakował Klichowicz i dobrze zagrał w pole karne do Kamila Kargulewicza. Ten padł w szesnastce, ale karnego nie było. Kilkadziesiąt sekund później tam sam zawodnik znowu wylądował na murawie i tym razem wywalczył rzut wolny. Krystian Puton uderzył ze stojącej piłki, ale prosto w bramkarza.
Podopieczni Mariusza Pawlaka sunęli za chwilę z kolejnym atakiem, który dobrze się zapowiadał po rajdzie Dominika Cheby. Obrońca fatalnie zagrywał jednak do Klichowicza. 120 sekund później strzał Putona został zablokowany i wydawało się, że w Puławach nic się już nie zmieni.
Tymczasem w drugiej doliczonej minucie gry po akcji rezerwowych Duma Powiśla jednak zdobyła trzy punkty. Kargulewicz dobiegł do linii końcowej i dośrodkował pod bramkę. W polu karnym Kotwicy na piłkę spokojnie czekał bramkarz, a tymczasem Dawid Retlewski wskoczył między golkipera, a obrońcę i czubkiem buta umieścił futbolówkę w siatce. W ostatnich sekundach było nerwowo, bo po słownym starciu z arbitrem technicznym trener Pawlak obejrzał czerwoną kartkę, ale miejscowi dowieźli korzystny wynik.
Wisła Grupa Azoty Puławy – Kotwica Kołobrzeg 2:1 (1:1)
Bramki: Skałecki (26), Retlewski (90+2) – Łysiak (43).
Wisła: Sapielak – Cheba, Błyszko, Majewski, Bernard, Banach (67 Kargulewicz), Puton, Skałecki (76 Kona), Janicki (67 Ryszka), Klichowicz (88 Kaczmarek), Paluchowski (68 Retlewski).
Kotwica: Garstkiewicz – Kosakiewicz (90 Kozajda), Obst, Kostkowski, Witasik, Sierpina, Nojszewski (75 Kort), Cywiński, Łysiak (66 Goncerz), Frączczak, Kaczmarek (66 Wolsztyński).
Żółte kartki: Paluchowski, Cheba, Skałecki – Cywiński, Frączczak, Witasik, Obst, Wolsztyński.
Sędziował: Rafał Rokosz (Katowice).