W sobotę, 7 stycznia, zmarł ks. Józef Huzar, emerytowany proboszcz lubartowskiej parafii, były dziekan lubartowskiego dekanatu. Miał 77 lat. W czwartek odbędzie się jego pogrzeb.
Ksiądz Józef Huzar zmarł w sobotę w Hospicjum św. Anny w Lubartowie. O jego śmierci poinformowała Archidiecezja Lubelska. W środę, 11 stycznia, w parafii pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Lubartowie odbędzie się msza żałobna (godz. 18). Dzień później, w czwartek o godz. 10 zaplanowano modlitwę różańcową za zmarłego, po której rozpocznie się msza pogrzebowa. Po jej zakończeniu ciało byłego proboszcza lubartowskiej parafii zostanie pochowane na cmentarzu parafialnym.
Józef Huzar święcenia kapłańskie przyjął w czerwcu 1970 roku. Swoją posługę rozpoczął w parafii pw. św. Jana Chrzciciela w Baranowie (powiat puławski), gdzie przez cztery lata był wikariuszem. W kolejnych latach tę samą funkcję pełnił w parafii pw. św. Joachima i Anny w Annopolu, a następnie w parafii św. Franciszka Ksawerego w Krasnymstawie.
Od 1982 roku wspierał organizację nowej parafii w Lubartowie oraz budowę kościoła na os. Popiełuszki. Jesienią 1988 roku parafia została erygowana przez ówczesnego ks. bp Bolesława Pylaka, a ks. Józef Huzar został jej pierwszym proboszczem. Pięć lat później najważniejsze prace budowlane przy nowej świątyni zostały ukończone.
"Ogromnie szybkie tempo tworzenia dóbr materialnych parafii MBNP w Lubartowie to niewątpliwa zasługa jej proboszcza, ks. kan. Józefa Huzara, który nie szczędził sił i zdrowia poświęcając je sprawom parafii (...) Przez wszystkie lubartowskie lata tworzył duchową wspólnotę, a na szczerym polu wybudował to wszystko, co dziś możemy podziwiać i z czego możemy korzystać: kościół, dom parafialny i małą architekturą dookoła tych zabudowań" - pisała Maria Malessa, autorka opisu historii lubartowskiej parafii.
W 2006 roku ks. Józef Huzar został mianowany dziekanem dekanatu lubartowskiego. Na emeryturę odszedł w roku 2015, po 33 latach na stanowisku proboszcza. Podczas oficjalnego pożegnania, parafianie nazwali księdza człowiekiem, który "nie umie pracować byle jak, jest wymagający, ale przede wszystkim wymaga od siebie".
W ostatnim okresie z powodu pogarszającego się stanu zdrowia, ksiądz emeryt przebywał w lubartowskim hospicjum. Zmarł 7 stycznia mając 77 lat.