Odkrywanie tradycyjnych smaków lubelskiej kuchni to nie tylko doskonała zabawa, ale i świetny sposób na promocję lokalnego dziedzictwa kulturowego.
A jest się czym chwalić, bo rolnicze województwo lubelskie to prawdziwa skarbnica płodów rolnych i charakterystycznych dla tego regionu potraw, które – znane tylko lokalnie – zasługują na szerszą reklamę. Ba! Wyśmienita żywność tradycyjna może stać się doskonałą, bo smaczną wizytówką województwa i poszczególnych jego zakątków. Urząd marszałkowski promuje to dziedzictwo rejestrując lokalne smakołyki na ogólnopolskiej Liście Produktów Tradycyjnych (LPT). Mamy ich już ponad 200! Liczba ta stanowi 10 proc. wszystkich zarejestrowanych wyrobów (jest ich ponad 1,8 tys.) i daje nam niezmiennie trzecie miejsce w rankingu województw, które najaktywniej promują swój kulinarny dorobek. Z okazji wpisania na LPT dwusetnego specjału pochodzącego z naszego regionu, dla ich wytwórców marszałek zorganizował Galę Produktów Tradycyjnych Województwa Lubelskiego.
– Cieszy mnie bardzo, że możemy zaliczać się do ścisłej elity regionów najlepiej dbających o smaczny wizerunek lubelskiej przedsiębiorczości, bo właśnie w takich kategoriach należy rozpatrywać nasze starania. Chodzi o to, by nie tylko wzbudzać zainteresowanie konsumentów kulinarnym dziedzictwem regionu, ale i dzięki temu dawać impuls do rozwijania opartej na nim produkcji – mówi Grzegorz Kapusta, wicemarszałek województwa lubelskiego.
Wydarzenie miałmiejsce 27 września w Lublinie i zgromadziło kilkudziesięciu producentów tradycyjnych specjałów, którym wicemarszałek Grzegorz Kapusta i Katarzyna Madoń-Kremeś, zastępca dyrektora Departamentu Rolnictwa i Środowiska UMWl wręczyli tzw. laury promocyjne, czyli dyplomy za nowo wpisane na Listę wyroby. Gali towarzyszyła konferencja „W krainie lubelskich produktów tradycyjnych i regionalnych”. Na takim wydarzeniu nie mogło zabraknąć degustacji regionalnej żywności wysokiej jakości czyli lubelskiego „dorobku” na Liście Produktów Tradycyjnych. A ten jest jednym z najbogatszych w Polsce – jak przystało na miejsce spotkania ludzi różnych narodowości, kultur i religii. Jednymi z ostatnich zarejestrowanych w lubelskim segmencie Listy są np. ser w popiele z Krupego, maślanka naturalna z Bychawy, golasy z kaszy gryczanej z serem z Łobaczewa Małego, chełmski makaron jajeczny, herbatka różana z ziołami z Wandalina czy domowa nalewka z porzeczek i agrestu z Opola Lubelskiego. Ciekawostką jest, że do rejestracji zgłoszono dwie rasy świni – polskiej białej zwisłouchej i wielkiej białej polskiej.
– Promujemy już wiele przysmaków będących w ofercie okręgowych spółdzielni mleczarskich, cukierni, piekarni, ale także kół gospodyń wiejskich i pracowni kulinariów regionalnych, które z powodzeniem sprzedają swoje wyroby podczas organizowanych przez urząd imprez. Zasłużoną reklamę zyskują tutaj również gospodarstwa agroturystyczne, które zgłosiły swoje dania na Listę. Samorząd województwa wychodzi z założenia, że takie wsparcie pozwoli wytwórcom skupić się na rozwijaniu produkcji oraz dbaniu o jakość swoich wyrobów. To z pewnością przełoży się na dochodowość biznesu, a tym samym na konkurencyjność tej gałęzi lubelskiej gospodarki – mówi Katarzyna Madoń-Kremeś, zastępca dyrektora Departamentu Rolnictwa i Środowiska UMWL. (dris)