![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
![Patrycja Waszczuk](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/news/2021/2021-11/a54f835be3f0ad46f700b740dfa92d70_std_crd_830.jpg)
Patrycja Waszczuk, szachistka z Międzyrzeca Podlaskiego może już wrócić do gry, jednak nie została całkowicie uniewinniona. Jej adwokat zapowiada apelację.
![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
Trybunał Arbitrażowy przy Polskim Komitecie Olimpijskim nakazał ponowne przeprowadzenie postępowania. Przypomnijmy, że najpierw zarząd Polskiego Związku Szachowego zawiesił zawodniczkę. A 6 października ubiegłego roku Komisja Wyróżnień i Dyscypliny PZSzach nałożyła na nią karę dyscyplinarną w postaci dyskwalifikacji na dwa lata. Patrycji zarzucono używanie dopingu elektronicznego na Festiwalu Szachowym w Ustroniu w sierpniu 2020 roku.
– Obie decyzje, które zapadły w tej sprawie w Polskim Związku Szachowym zostały uchylone i sprawa została przekazana do ponownego rozpoznania. Trybunał udzielił PZSzach wskazówek w sprawie kierunku koniecznego do przeprowadzenia postępowania – podkreśla Romana Troicka–Sosińska, rzecznik prasowy Trybunału. Uwagi dotyczyły m.in., tego, że szachistkę skazano bez przeprowadzenia rozprawy, wykazania materiału dowodowego czy bez przesłuchania stron.
Komisja Wyróżnień i Dyscypliny Polskiego Związku Szachowego właśnie wydała wyrok, w którym uznaje 18–latkę winną usiłowania oszustwa na Festiwalu Szachowym w Ustroniu. Kara to dwuletnia dyskwalifikacja, ale w zawieszeniu.
– Finalnie Patrycja powinna być uniewinniona albo postępowanie umorzone ze względu na brak dowodów – uważa Paweł Dziubiński, adwokat szachistki.
Doping w toalecie?
Zanim zapadł wyrok, odbyły się dwie rozprawy, na których m.in. przesłuchiwano świadków. – Udało mi się podważyć wszystkie dowody oskarżyciela. Dlatego w mojej ocenie, wyrok jest wątpliwy – zauważa Dziubiński. – Sędziowie zawodów z Ustronia sami przyznali, że postępowali niezgodnie z regulaminem FIDE (Międzynarodowej Federacji Szachowej – przyp. red.), gdy przesłuchali Patrycję, osobę wówczas nieletnią bez obecności jej opiekuna – przytacza adwokat.
W jego ocenie „zeznania pozyskane niezgodnie z prawem nie mogą być dowodem głównym”. Obciążające dla 18–latki były też m.in. zeznana Katarzyna Dwilewicz, innej szachistki, która zgłosiła sędziom podczas festiwalu w Ustroniu, że Waszczuk korzystała z telefonu komórkowego w toalecie.
– Według mnie, te zeznania udało mi się obalić, bo pani Dwilewicz kilka razy myliła się w zeznaniach. Nie potrafiła jasno wskazać, w której toalecie widziała Patrycję – tłumaczy Dziubiński.
Chce wrócić do gry
Dlatego nie do końca rozumie skąd takie rozstrzygnięcie. – To wyrok na takiej zasadzie, że nie możemy dać uniewinnienia, bo będą duże odszkodowania, wiec trochę skażemy, a trochę nie – dziwi się adwokat. – To nie może tak być. Albo ktoś jest winny, albo nie – uważa i zapowiada apelację. – Nie można skazać kogoś bez dowodów. Walczymy o uniewinnienie. Sam profesor Kenneth Regan, specjalista od oszustw w szachach stwierdził w opinii, że Patrycja nie mogła wspomagać się programem elektronicznym, bo jej współczynniki były zbyt niskie – przekonuje prawnik.
Nie zmienia to faktu, że Patrycja może już grać. – Ale straciła już rok i to ważny, bo to był ostatni rok w jej juniorskiej karierze – zauważa Dziubińki. W jego ocenie sprawa może potrwać jeszcze 2 lata.
– Są uchybienia i błędy proceduralne i wydaje mi się, że mamy łatwą drogę do wygranej w postępowaniach cywilnych i odszkodowawczych – stwierdza.
– Chcę jak najszybciej wrócić do gry – deklaruje zawodniczka Muks Gambit Międzyrzec Podlaski. Patrycja to mistrzyni Polski w szachach do lat 18. Wcześniej wywalczyła też tytuł mistrzyni Europy do lat 16.
![e-Wydanie](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/public/dziennikwschodni.pl/e-wydanie-artykul.png)