

W Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym nr 4 rozpoczął się nabór pacjentek do przełomowego badania, które może zrewolucjonizować sposób diagnozowania endometriozy. 160 kobiet w wieku 18–45 lat będzie mogło bezpłatnie przetestować innowacyjny test EndoRNA, który — jeśli okaże się skuteczny — może zastąpić bolesną laparoskopię.

Test nie wymaga hospitalizacji, narkozy ani rekonwalescencji. Zamiast tego: szybkie pobranie próbki błony śluzowej macicy w czasie zwykłej wizyty ginekologicznej. Brzmi jak medyczna bajka? A jednak — to rzeczywistość opracowana przez naukowców z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, a teraz sprawdzana w pięciu ośrodkach w Polsce, w tym w Lublinie.
— To bardzo istotny projekt w kontekście szybkiego wykrywania choroby — podkreśla prof. Marek Gogacz, zastępca kierownika Oddziału Ginekologii Operacyjnej i Onkologii Ginekologicznej USK nr 4. — Zanim kobieta usłyszy diagnozę, średnio odwiedza od pięciu do siedmiu specjalistów. Cały proces potrafi ciągnąć się latami. Rekordziści czekają nawet 12 lat.
To właśnie czas jest największym wrogiem pacjentek z endometriozą. Choroba, która dotyka nawet 10 proc. kobiet w wieku rozrodczym, potrafi uprzykrzyć życie bólem, prowadzić do niepłodności, a niekiedy wymuszać kolejne operacje. Szacuje się, że w Polsce aż 3 miliony kobiet może cierpieć na niezdiagnozowaną postać tej choroby.
— Wczesne rozpoznanie to szansa na mniej bólu, mniej zabiegów i większe prawdopodobieństwo zajścia w ciążę — dodaje prof. Gogacz.
Co istotne, udział w badaniu nie wyklucza przeprowadzenia klasycznej laparoskopii — wręcz przeciwnie, pacjentki przejdą oba testy, a wyniki zostaną porównane. Chodzi o rzetelne porównanie nowej metody z dotychczasowym „złotym standardem”.
Badanie skierowane jest do kobiet, które podejrzewają u siebie endometriozę i mieszczą się w przedziale wiekowym 18–45 lat,. Rejestracja pacjentek odbywa się telefonicznie pod numerem: 81 448 51 80. Kto pierwszy, ten zdrowszy — miejsc jest tylko 160.
