W mieście brakuje lodówki społecznej – uważają mieszkańcy Białej Podlaskiej. Z kolei, urzędnicy odpowiadają, że zazwyczaj z taką inicjatywą wychodzą organizacje pozarządowe.
Ten temat pojawił się na jednym z lokalnych forów internetowych po świętach Bożego Narodzenia. – Kilogramy pieczywa, pierogów czy ciasta zostają w naszych domach. Aby uratować żywność przed wyrzuceniem, w wielu miastach wystarczy skorzystać z jadłodzielni – napisał jeden z mieszkańców.
Podał przykłady Lublina, Międzyrzeca Podlaskiego czy Radzynia Podlaskiego, gdzie takie lodówki z powodzeniem funkcjonują. Okazuje się, że inni również pozytywnie podchodzą do tematu. Ale bialczanie raczej nie chcą brać sprawy w swoje ręce. –Może wskazana byłaby jednak inicjatywa Urzędu Miasta lub miejskiej rady? – zastanawia się mieszkaniec.
Tymczasem, urzędnicy odpowiadają, że lodówki społeczne najczęściej prowadzą organizacje pozarządowe. – Działalność związana z foodsharingiem, w ramach której prowadzone są jadłodzielnie i lodówki społeczne, zazwyczaj opiera się na sieci wolontariuszy skoncentrowanych wokół promujących tę ideę stowarzyszeń – uważa Kamil Węgliński, zastępca dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej.
Przyznaje też, że w 2021 roku zgłosił się mieszkaniec i zaproponował zorganizowanie takiej lodówki w mieście. – Jednak ta osoba nie zadeklarowała swojego istotnego zaangażowania – dodaje Węgliński. Dlatego pomysł nie wszedł w życie. Urzędnik przypomina za to, że codziennie w stołówce Centrum Integracji Społecznej wydawane są gorące posiłki finansowane przez samorząd. Korzystają z nich najubożsi. – Ponadto od wielu lat przy współpracy z organizacjami pozarządowymi wydajemy potrzebującym mieszkańcom miasta artykuły żywnościowe – podkreśla zastępca dyrektora. W ubiegłym roku żywność miała trafić do ponad 1630 osób.
Jednak zwolennicy lodówek społecznych zwracają uwagę, że idea jest skierowana do wszystkich, a nie tylko do potrzebujących. – Chodzi przede wszystkim o to, by uratować jedzenie przed wyrzuceniem. Rocznie w Polsce 5 milionów ton żywności ląduje w śmietniku – podają autorzy pomysłu na forum internetowym.
Lodówka społeczna to punkt dzielenia się żywnością. Można tam zostawić jedzenie zdatne do spożycia, a każdy zainteresowany może je stamtąd wziąć. Ważne, by żywność była zapakowana i oznakowana datą produkcji. Przy organizacji takiej jadłodzielni potrzebne jest miejsce z podłączeniem do prądu. Na przykład w Międzyrzecu Podlaskim, taka lodówka stanęła przy pizzerii, a jej pracownicy codziennie sprawdzają, czy jedzenie jest świeże i dbają o czystość miejska. A w Radzyniu Podlaskim znalazła się przy siedzibie zboru Kościoła Chrześcijan Wiary Ewangelicznej, a opiekuje się nią ewangelicki pastor.
Mieszkańcy Białej Podlaskiej proponują nawet, by taki punkt umieścić na targowisku miejskim przy al. Tysiąclecia.