Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Radosnych Świąt Bożego Narodzenia naszym drogim Czytelnikom życzy Redakcja Dziennika Wschodniego
Reklama

Nowy kazimierski plan zagospodarowania "to mniejsze zło"?

Radni mieli wątpliwości, co do poszczególnych rozwiązań wprowadzonych w nowym planie zagospodarowania przestrzennego oraz jego zgodności ze studium, ale przyjęcie dokumentu w większości poparli. Lokalne władze zapewniają, że usunięto wszystkie błędy wskazane przez nadzór wojewody.
Nowy kazimierski plan zagospodarowania "to mniejsze zło"?
Samorządowcy z gminy Kazimierz Dolny nie kryją, że nowy plan ma swoje wady i będzie potrzebował poprawek.

Autor: rs

Kazimierz Dolny to pod wieloma względami wyjątkowa gmina. Jednym z jej wyróżników jest to, że ciągle obowiązuje w niej plan zagospodarowania sprzed blisko 20 lat. W wielu obszarach nijak ma się on do aktualnego zapotrzebowania zarówno na działki budowlane, jak i klarowne warunki zabudowy tych już istniejących. Brak nowego planu skutecznie utrudnia rozwój nowej zabudowy, zwłaszcza w podmiejskich wioskach takich jak Cholewianka, Jeziorszczyzna, Okale i Mięćmierz.

Przełom miał nastąpić pod koniec zeszłego roku, kiedy to kazimierscy radni przyjęli nowy plan zagospodarowania. Dokument ten z powodu licznych zastrzeżeń został jednak w całości uchylony przez wojewodę. Dlatego przez ostatnie miesiące urzędnicy wraz z zatrudnionymi przez nich planistami starali się dostosować nowy plan do wytycznych wojewódzkiego nadzoru. Uchwałę pozytywnie zaopiniowały komisje, a w środę zajęto się nim na sesji.

Daleko do doskonałości

Samorządowcy z gminy Kazimierz Dolny nie kryją, że nowy plan ma swoje wady i będzie potrzebował poprawek. Ale widmo jego odrzucenia, co wiązałoby się z rozpoczęciem całej procedury od początku, przekonało większość z nich do podniesienia rąk za jego przyjęciem.

– Czy ten plan jest zgodny ze studium? Mam wątpliwości, że nie do końca. Jesteśmy jednak w takiej sytuacji, ta procedura trwa już tak długo, że musimy rozważyć sprawę mniejszego zła. Jeśli będziemy przeciągać te procedury w nieskończoność, to jak długo mieszkańcy będą czekać na ten plan? Ja mam wielkie wątpliwości, co do tego dokumentu, ale zagłosuję za tym, żeby go przepchnąć. Za dużo czasu już na to straciliśmy – mówił radny Ryszard Rybczyński.

Podobnego zdania była radna Magdalena Sapała. – Im szybciej ten plan wejdzie w życie, tym szybciej będzie można nanieść potrzebne zmiany – zauważyła.

Żeby nie oszpecić

Krytycznie do nowego planu odnosił się radny Leszek Dołęga. – Zwracałem uwagę na komisjach wskazując tereny, gdzie plan jest niezgodny ze studium. To wszystko jak grochem o ścianę. Zgadzam się z tym, że moglibyśmy uchwalić nawet niedoskonały plan, ale pod warunkiem, że nie będzie w nim zapisów, które pozwolą oszpecić Kazimierz. Dlatego apelują o głos przeciw – przekonywał samorządowiec.

Uwagi do planu miał również radny Janusz Kowalski, którego zdaniem "daleko narusza on studium", a jednocześnie nie wypełnia nadzorczych zaleceń.

Do dyskusji nad uchwałą dopuszczono także obecnych na sali mieszkańców, w tym przedstawicieli lokalnych stowarzyszeń.

– Jeśli nowa zabudowa pojawi się 40 metrów w linii prostej od baszty to będzie gwałt na krajobrazie. Sam Urząd Miasta stoi na działce zabudowy mieszkaniowej. Takich błędów odnajduję coraz więcej. Przy Wąwozie Okalskim są duże nieścisłości ze studium – wymieniała Romana Rupiewicz z Genius Loci, krytykując także zbyt wysoką w jej ocenie intensywność zabudowy w centrum Kazimierza. Mieszkanka próbowała nakłonić radnych do odrzucenia nowego planu w całości i uwzględnienia uwag złożonych przez lokalne stowarzyszenia, jak GL, czy Pola Miejskie.

Jednomyślności nie było

Do zgłaszanych zastrzeżeń odniósł się też zastępca burmistrza, Bartłomiej Godlewski. – Wszystkie zmiany, jakie wprowadziliśmy do planu są zgodne z rozstrzygnięciem wojewody. Innych nie wprowadzaliśmy. Nie zmieniliśmy niczego w Wąwozie Okalskim, a w przypadku Esterki nowy plan jest bardziej restrykcyjny od poprzedniego. Wcześniej na tej działce można było zrobić wszystko, na co zgodziłby się konserwator. My te prawa w nowym projekcie ograniczamy – tłumaczył.

Ostatecznie za przyjęciem nowego planu opowiedziało się 10 radnych, przy 2 głosach sprzeciwu (zgłosili go Janusz Kowalski i Leszek Dołęga) oraz 3 nieobecnych. Żeby nowe zapisy planistyczne zaczęły obowiązywać, uchwała musi się uprawomocnić. Stanie się to tylko wtedy, jeśli tym razem nie zostanie uchylona przez nadzór wojewody.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama