Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Rolnictwo

17 lipca 2022 r.
16:26

Zapomnieliśmy jak uprawiać ziemię i zepsuliśmy rolnictwo

80 0 A A

Zielona rewolucja pokazała, że ludzkość ma skłonność do zachłystywania się technologiami. Zapomniano przy tym o tysiącletnich doświadczeniach rolników i rolniczek, co doprowadziło do tego, że metody te zaczęto bezkrytycznie stosować na całym świecie – rozmowa z prof. Pauliną Kramarz z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

Czym była zielona rewolucja i dlaczego pogorszyła sytuację w rolnictwie?

– Mówi się o dwóch zielonych rewolucjach, bo nawozy sztuczne wymyślono już pod koniec XIX w. Wtedy też zaczęto opracowywać chemiczne środki ochrony upraw. Druga zielona rewolucja, którą ma pan na myśli, polegała na intensyfikacji tych praktyk oraz opracowaniu upraw, które dawały większe plony i były bardziej odporne na różne zjawiska atmosferyczne. Mówiono, że celem jest walka z głodem na świecie.

Stosowanie nawozów sztucznych (zwanych też mineralnymi lub syntetycznymi) wynikało m.in. z tego, że oparto się o prawo minimum Liebiga. Mówi ono, że czynnik, którego jest najmniej, najbardziej ogranicza wzrost roślin. Liebig wymyślił, że rośliny nic innego do życia nie potrzebują, tylko parę składników odżywczych, przede wszystkim fosfor, azot i potas.

Do tego pojawił się naukowiec o niezbyt chlubnej historii, czyli Fritz Haber, który wymyślił gazy bojowe. Oprócz tego Haber opracował też metodę wytwarzania nawozów sztucznych, głównie azotowych. Po II wojnie światowej fabryki broni trzeba było na coś przestawić – więc przestawiono na wytwarzanie nawozów sztucznych i chemicznych środków ochrony roślin (pestycydów).

Pomogło w walce z głodem?

– Dane wskazują, że zielona rewolucja uchroniła przed głodem miliard ludzi. Nie ma jednak danych pokazujących skalę minusów. Na przykład ilu ludzi cierpi z powodu używania nawozów sztucznych, których obecne, nadmierne stosowanie prowadzi do degradacji i wyjaławiania gleb rolniczych.

Wiadomo też, że pestycydy bardzo szkodzą owadom – nie tylko tym, przeciwko którym są używane, ale i tym, które są nam niezbędne do życia, jak choćby zapylacze, gatunki rozkładające martwą materię organiczną itp. A trzeba pamiętać, że owady zapylają około trzy czwarte naszych upraw – stąd też pojawiają się badania naukowe jasno wskazujące, że bez nich grozi nam głód.

Słynny biolog, już nieżyjący Edward O. Wilson, twierdził, że bez owadów przetrwamy parę miesięcy. W tym przypadku technologie, jak nawozy sztuczne i pestycydy, zamiast nam pomagać, coraz bardziej nam szkodzą.

Co więcej, zgodnie z najnowszymi badaniami, m.in. prof. Katarzyny Turnau z mojego instytutu, nawozy sztuczne tak naprawdę nie są nam potrzebne. Wystarczy zadbać to, co jest najważniejsze w ekosystemach również rolniczych, czyli przede wszystkim o glebę, łącznie z jej warstwą próchniczą i zespołami mikroorganizmów.

Dodatkowo, zamiast intensyfikacji chemicznej warto prowadzić ekologiczną intensyfikację (przy zastosowaniu pasów zieleni, miedz czy zadrzewień itp.), wspomagać się biologiczną ochroną upraw (opartą na organizmach, które żerują na niepożądanych m.in. owadach). Wtedy nie potrzebujemy ani pestycydów, ani nawozów sztucznych.

Oczywiście, gdybyśmy stosowali pestycydy i nawozy sztuczne w niskich, można powiedzieć lekarskich ilościach, mogłyby być swego rodzaju wspomaganiem, choćby w krytycznych sytuacjach niedoboru pewnych pierwiastków. Ale raz, że w przypadku prawidłowo funkcjonującej gleby, takie sytuacje prawie się nie zdarzają, a dwa – i jest to najpoważniejszy problem – są one stosowane na zbyt dużą skalę.

Zielona rewolucja pokazała, że ludzkość ma skłonność do zachłystywania się technologiami. Zapomniano przy tym o tysiącletnich doświadczeniach rolników i rolniczek, co doprowadziło do tego, że metody te zaczęto bezkrytycznie stosować na całym świecie, nie patrząc za bardzo na uwarunkowania klimatyczne, glebowe itd. Jednym ze słynniejszych przykładów są Indie, gdzie namówiono rolników m.in. do stosowania nawozów sztucznych. Przez parę lat plon był stosunkowo wysoki, a potem nastąpiło wyjałowienie gleby i jej zasolenie.

Taka jest właśnie specyfika nawozów sztucznych. Szczególnie, jeśli na danym terenie uprawia się cały czas jedną roślinę, przez co zużywa ona wszystkie ważne dla niej substancje mineralnie zawarte w glebie, zostawiając ich z roku na rok coraz mniej.

Niszczona jest warstwa próchniczna, nawozy sztuczne są też toksyczne dla mikroorganizmów glebowych. W efekcie trzeba dodawać coraz więcej sztucznych substancji odżywczych.

Gdy przez takie podejście z gleby w Indiach zrobił się prawie piasek, pojawił się ogromny problem z uprawami. I zaczęło dochodzić do masowych samobójstw, ponieważ rolnicy nie mieli plonów – co oznacza, że nie mieli też środków do życia.

Z tego co czytałem – do 60 tysięcy w ciągu 30 lat. W 2017 r. rolnicy w ramach protestu wyłożyli kości samobójców w pobliżu indyjskiego parlamentu.

I choć do problemu przyczynia się też zmiana klimatu, to zaczęło się od tego, że nowe technologie wtrąciły się w coś, co dobrze funkcjonowało bez nich.

Jak mówi prof. Turnau – zapomnieliśmy, że roślina to coś więcej niż sama roślina, to cały ekosystem, holobiont [organizm wraz z zamieszkującymi w nim lub na nim mirkoorganizmami – przyp. red.]. Tak samo jak człowiek to nie tylko człowiek, lecz także 2 kg bakterii m.in. w układzie pokarmowym, rozrodczym, na skórze.

Podobnie jest z roślinami, które dzięki grzybom mikoryzowym są w stanie lepiej pobierać substancje odżywcze i są lepiej chronione przed organizmami chorobotwórczymi, przez co stają się zdrowsze i bardziej odporne na niekorzystne zjawiska pogodowe (np. suszę) związane m.in. ze zmianą klimatu. Roślina jako holobiont jest powiązana z całym ekosystemem gleby przesyconej mikroorganizmami, drobnymi zwierzętami rozkładającymi martwą materię organiczną (np. dżdżownice, larwy owadów). Oprócz dostarczania roślinom substancji odżywczych, taki ekosystem pomaga też w zatrzymywaniu wody, co również z perspektywy Polski jest kluczowe.

Nawozy sztuczne i pestycydy stosuje się na masową skalę już od kilkudziesięciu lat. Głód na świecie jak był, tak jest.

Niestety, zielona rewolucja pomogła w przekształceniu rolnictwa przede wszystkim w bardzo duże źródło zysku. Nie zlikwidowała głodu, bo głównym problemem był i jest nie brak żywności, a jej dystrybucja i organizacja wytwarzania.

Widać to zresztą także po historii Polski i pańszczyzny. Ludność na wsi głodowała wtedy nie dlatego, że były za niskie plony, tylko dlatego, że pan czy pleban zabierał większość żywności. Głównie po to, by czerpać z niej zyski. Podobnie było w innych krajach i częściach świata, gdzie głodowali niewolnicy, a na tym, co wytworzyli, bogacili się ich właściciele. Można też powiedzieć, że to samo dzieje się obecnie – najmniej na wytwarzaniu żywności zarabiają w skali całego globu rolnicy i rolniczki.

Według Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) przy obecnej ilości żywności jesteśmy w stanie wykarmić 12 miliardów osób. Jeśli mimo to wciąż mamy miliony głodujących, trzeba popatrzeć, co się z tą żywnością dzieje.

I co się dzieje?

– Bardzo ważnym aspektem jest nadhodowla zwierząt. Często mówi się o nadkonsumpcji mięsa, jaj i nabiału, ale ona się skądś bierze. Po prostu hodujemy za dużo zwierząt. Są też badania pokazujące, jak silny jest lobbing koncernów związanych z hodowlą zwierząt. Mówimy o skali porównywalnej z lobbingiem koncernów paliwowych. Ostatnio raport ONZ pokazał też, jak gigantycznie dotowane są fermy przemysłowe i wielkoobszarowe monokultury (szkodliwe dla środowiska i zdrowia ludzi praktyki otrzymują globalnie 87 proc.  z 540 miliardów dolarów subsydiów w rolnictwie).

Kolejna sprawa to marnowanie żywności na ogromną skalę. W Polsce w największym stopniu – 60 proc. – odpowiadają za to gospodarstwa domowe. W skali światowej żywność, którą wyrzucamy, mogłaby nakarmić 3 miliardy osób.

Następny aspekt to chorobliwa otyłość, a więc wskaźnik masy ciała powyżej 30 BMI. Osoby takie czegoś zjadły po prostu za dużo, z reguły są to cukier i tłuszcz. Ten cukier i tłuszcz też zostały gdzieś wytworzone, a więc znowu jakieś miejsce na Ziemi zostało przeznaczone zamiast na dziką przyrodę, to na uprawę trzciny cukrowej, palmy olejowej czy hodowlę zwierząt.

Niestety, tego rodzaju praktyki doskonale służą coraz mniej licznym i coraz bogatszym koncernom na różne sposoby związanym z rolnictwem, np. spożywczym i biochemicznym. Im większy obrót żywnością, łącznie z jej marnowaniem, tym większe zarobki.

Dlatego najwięcej złego dzieje się na Globalnej Północy (Europa, USA, Kanada, Rosja, Japonia, Australia, Nowa Zelandia), której ludność stać na kupowanie, ale i marnowanie żywności. Szczególnie łatwo, z powodów kulturowych i historycznych, namówić do konsumpcji mięsa, nabiału i jaja  – to osobny, bardzo ciekawy temat omówiony choćby w jednym z ostatnich raportów Greenpeace.

Wystarczyłoby więc przestać hodować tyle zwierząt, przestać tyle wyrzucać, czasami przestać tyle jeść, a wpływ rolnictwa na środowisko byłby znacznie mniejszy. Jeśli do tego wrócilibyśmy do lokalnej, sezonowej żywności i połączenia od nowa upraw roślin z hodowlą zwierząt, byłoby jeszcze lepiej.

Żeby wszystko funkcjonowało w zamkniętym systemie?

– Tak. Jeszcze raz podkreślę: przede wszystkim minimalizujmy hodowlę zwierząt. Jeśli ona już jednak jest, to krowy niech pasą się na pastwisku, a zimą jedzą siano. Dziś zamiast tego specjalnie hoduje się dla nich różnego rodzaju paszę. W Polsce te hektary upraw kukurydzy to z reguły odmiany paszowe. 30 proc. upraw zbożowych w naszym kraju idzie na paszę. Paszę sprowadza się też z Ameryki Południowej, a z Afryki mączkę rybną. Mięso wytwarzane w Europie jest pozornie tanie, bo nie uwzględnia takich kosztów środowiskowych.

Do czego to może doprowadzić?

– Do smutnych sytuacji. Polska jest jednym z głównych źródeł ptactwa, zwłaszcza kur. Ponad połowa z nich idzie na eksport, podobnie jak z całej Europy np. do Afryki. Ponieważ są tańsze od kur tam hodowanych, tamtejsze hodowle znikają. Kiedy łańcuch dostaw zostanie przerwany, może to doprowadzić do braków żywności. Co widać dziś na przykładzie pszenicy z Ukrainy, od której uzależnione są niektóre afrykańskie kraje. Zaczyna się dramat. I głód.

Dr hab. Paulina Kramarz

Profesor nadzwyczajny Uniwersytetu Jagiellońskiego w Instytucie Nauk o Środowisku, współautorka publikacji dotyczących ekologii bezkręgowców lądowych, z czego część dotyczy ekotoksykologii, upraw GMO oraz biologicznej ochrony upraw. Obecnie zajmuje się głównie aspektami ewolucyjnymi i ekologicznymi fizjologii owadów oraz popularyzacją nauki. Współpracuje z organizacjami pozarządowymi oraz ruchami oddolnymi.

Bizony, kolonizatorzy i pszenica

Bardzo dobry przykład pokazujący problemy w rolnictwie, o którym też nie mówi się za wiele, pochodzi z Wielkich Równin w USA. Wielkie połacie prerii powstały tam dzięki bizonom, które – podobnie jak krowy – są przeżuwaczami. Oznacza to, że ich odchody zawierają bardzo duże ilości mikroorganizmów (nazywane są nawet bombą mikrobiologiczną) pochodzących z układu pokarmowego. Odchody te intensywnie nawoziły ogromne obszary – także dzięki temu, że bizony cały czas się przemieszczały za nowymi pastwiskami. Z jednej strony nie wygryzały więc trawy do cna, a z drugiej wdeptywały resztki organiczne, również swoje odchody, w glebę. Dało to bardzo bogatą w warstwę organiczną glebę.

Gdy przybyli biali kolonizatorzy, najpierw wybili prawie wszystkie bizony, by odebrać żywność ludności rdzennej. Na tej wciąż bardzo żyznej glebie zaczęto zaś intensywnie uprawiać pszenicę. Proces ten nasilił się pod koniec XIX w. Z czasem nadwyżki były tak duże, że nie można było ich sprzedać np. do produkcji mąki. Zaczęto więc używać pszenicę jako paszę dla bydła. Był to też moment, w którym zaczęto uprzemysławiać hodowlę zwierząt, w czym pomógł rozwój transportu kolejowego na duże odległości. Spowodowało to rozdzielenie uprawy roślin od chowu zwierząt, które hodowane w jednym miejscu, były karmione paszą uprawianą w innym. Z kolei ich mięso czy mleko mogło być transportowane praktycznie po całym kraju.

W latach 30 XX w. nadwyżek pszenicy było tak dużo, że nie opłacało się jej sprzedawać – w pewnym momencie palono nią nawet w piecach. Przecież to coś nie do pomyślenia. Nie dość, że brakowało ogniwa tworzącego żyzną glebę (bizonów), to jeszcze z czasem przez tak intensywną uprawę pszenicy doszło do zużycia wszystkich substancji odżywczych w niej obecnych. I nastąpiło bardzo gwałtowne pustynnienie. Szczególnie dramatyczne znów w latach 30 XX w., kiedy to na Wielkich Równinach szalały burze piaskowe, zabójcze dla ludzi i zwierząt. To jedna z największych klęsk ekologicznych, jaką ludzkość spowodowała przez niezrównoważone wytwarzanie żywności. Powinna być bardzo pouczającą historią, a jednak nie jest. To smutne. Bo dalej w jednej części świata ludzie głodują, w drugiej części pszenicą czy też innymi zbożami karmi się krowy, które ze względów zdrowotnych w ogóle nie powinny jeść ziarna. I jednocześnie doprowadzamy do nadwyżki hodowli zwierząt, a wraz z nią nadmiernej konsumpcji mięsa.

e-Wydanie

Pozostałe informacje

Jutro zrobimy zakupy. A jak będzie w następnym roku?
ZMIANY

Jutro zrobimy zakupy. A jak będzie w następnym roku?

Przed nami dwie niedziele handlowe. W następnym roku może być ich więcej, ale wszystko zależy od decyzji prezydenta.

Szarpał i groził lubelskiej europosłance. Adam H. usłyszał wyrok

Szarpał i groził lubelskiej europosłance. Adam H. usłyszał wyrok

Adam H. szarpał i groził europosłance Marcie Wcisło (KO) na miejskim targowisku w Opolu Lubelskim. 56-latek właśnie usłyszał wyrok.

Trwa zbiórka dla pogorzelców z Idalina. Gmina ogłosiła żałobę
PO POŻARZE

Trwa zbiórka dla pogorzelców z Idalina. Gmina ogłosiła żałobę

Zaledwie w kilka godzin internauci uzbierali ponad 180 tys. zł, a kwota cały czas rośnie. Ocalałym pomagają m.in. sąsiedzi i władze gminy

91 mln 256 tys. 729 zł trafione w Eurojackpot

91 mln 256 tys. 729 zł trafione w Eurojackpot

Ktoś w Polsce trafił główną nagrodę w loterii Eurojackpot. Rozbił bank, zgarniając ponad 91 mln zł. 13 grudnia okazał się dla niego szczęśliwy.

Mikołajki z Trzydziestką
foto
galeria

Mikołajki z Trzydziestką

W Klubie 30 obchodzono Mikołajki. Wszyscy bawili się wyśmienicie. Impreza na całego. Na parkiecie był ogień. Nie zabrakło największych hitów ostatnich lat oraz wspólnych fotek. Tak się bawi Lublin!

Pogoń Łaszczówka po rundzie jesiennej zajmuje siódme miejsce w zamojskiej klasie okręgowej

Pogoń 96 Łaszczówka liczy na udaną rundę wiosenną w zamojskiej klasie okregowej

W ostatnich latach Pogoń 96 Łaszczówka nadawała ton rozgrywkom najciekawszej ligi świata i kończyła je w ścisłej czołówce. Jednak po rundzie jesiennej obecnego sezonu ekipa trenera Jerzego Bojko zajmuje dopiero siódme miejsce w stawce. W Łaszczówce wierzą jednak, że wiosną będzie zdecydowanie lepiej

W ten weekend zadzieją się prawdziwe cuda
Magazyn

W ten weekend zadzieją się prawdziwe cuda

Zbliża się finał 24. edycji akcji Szlachetna Paczka, czyli Weekend Cudów. Wolontariusze ruszą z darami do potrzebujących rodzin.

Julia Szeremeta wróciła na ring w wielkim stylu podczas gali Suzuki Boxing Night
ZDJĘCIA
galeria

Julia Szeremeta wróciła na ring w wielkim stylu podczas gali Suzuki Boxing Night

W lubelskiej hali MOSiR im. Zdzisława Niedzieli odbyła się gala Suzuki Boxing Night 32. W walce wieczoru Julia Szermeta pokonała Lenę Buchner.

MŚ w pływaniu: Kacper Stokowski za podium na 50 m stylem grzbietowym

MŚ w pływaniu: Kacper Stokowski za podium na 50 m stylem grzbietowym

Kacper Stokowski na pewno zaliczy mistrzostwa świata na krótkim basenie do udanych. Do tej pory zawodnik AZS UMCS wywalczył dwa brązowe medale. Jeden w sztafecie 4x100 metrów stylem dowolnym oraz indywidualnie na 100 m stylem grzbietowym. W piątek 25-latek znowu miał okazję wystąpić w finale. Tym razem na 50 m grzbietem. Niestety, musiał się zadowolić piątą lokatą.

Seria zwycięstw trwa. Start Lublin po bardzo dobrej drugiej połowie pokonał Zastal
ZDJĘCIA
galeria

Seria zwycięstw trwa. Start Lublin po bardzo dobrej drugiej połowie pokonał Zastal

Szósta wygrana w tym sezonie, a czwarta z rzędu. Start Lublin w piątkowy wieczór przedłużył dobrą passę podczas spotkania z Zastalem Zielona Góra. Gospodarze wygrali 91:82, ale znacznie lepiej spisali się w drugiej połowie. W tym czasie zdobyli 50 punktów, a stracili tylko 32.

Jaka szorowarka do dywanów – co trzeba wiedzieć o szorowarkach?

Jaka szorowarka do dywanów – co trzeba wiedzieć o szorowarkach?

Wybór odpowiedniej szorowarki do dywanów znacząco usprawnia czyszczenie i poprawia efektywność pracy. Warto więc znać różnice między urządzeniami domowymi a profesjonalnymi, by dostosować sprzęt do swoich potrzeb.

Jaki środek przeciw pleśni na ścianie wybrać?

Jaki środek przeciw pleśni na ścianie wybrać?

Jak usunąć pleśń ze ściany? To pytanie zadaje sobie wiele osób, których dotknął problem „niepożądanego gościa” w domu. Pleśń jest zarówno problemem estetycznym, jak i zdrowotnym. Warto wiedzieć, co robić, gdy już pojawi się na naszych ścianach oraz w jaki sposób skutecznie się jej pozbyć. Poznajcie sprawdzony środek na niepożądane plamy!

Koszmarny pożar w Idalinie. Zginął ojciec i trójka dzieci
zdjęcia
galeria
film

Koszmarny pożar w Idalinie. Zginął ojciec i trójka dzieci

W nocy z czwartku na piątek w niewielkiej miejscowości Idalin w gminie Józefów nad Wisłą doszło do tragicznego w skutkach pożaru. Z budynku uratowała się matka i czternastoletni syn. Ojciec rodziny i trójka pozostałych dzieci zginęli na miejscu. Sąsiedzi założyli internetową zbiórkę na nowy dom dla pogorzelców.

Oszust spędzi święta w więzieniu

Sukces puławskich policjantów. Oszust trafił do więzienia

Do tymczasowego aresztu trafił 24-latek podejrzany o szereg oszustw wobec seniorów z całej Polski, w tym z Puław. Został ustalony przez puławskich kryminalnych i zatrzymany we Wrocławiu przez tamtejszych policjantów.

Jedno zdjęcie, trzy słowa - rozpoznasz znanych lubelskich celebrytów?
QUIZ

Jedno zdjęcie, trzy słowa - rozpoznasz znanych lubelskich celebrytów?

Ich nazwiska zna cała Polska, pojawiają się na scenach, boiskach oraz szklanych ekranach. Mało kto wie, że są związani z województwem lubelskim.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium