Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kardiolodzy ze szpitala przy ul. Jaczewskiego przeprowadzili małoinwazyjną ablację techniką PFA. To pierwsze takie zabiegi w Polsce i Europie Środkowo-Wschodniej.
Pierwsze dwie operacje zostały wykonane 24 kwietnia w Samodzielnym Publicznym Szpitalu Klinicznym nr 4 w Lublinie. Nowatorska technika posłuży w leczeniu pacjentów z migotaniem przedsionków. Lekarze wskazują, że to schorzenie jest najczęstszą postacią arytmii wśród polskich pacjentów oraz największym wyzwaniem dla współczesnej kardiologii.
- Mamy do czynienia z epidemią migotania przedsionków. To się wiąże w sposób nieunikniony z postępem medycyny i z wydłużeniem naszego czasu życia. Tych chorób, których nie było tak dużo, a dotyczą osób starszych mamy teraz więcej. To jest z populacyjnego punktu widzenia szalenie ważne – podkreśla dr hab. n. med. Andrzej Głowniak, kierownik Klinicznego Oddziału Elektrokardiologii SPSK Nr 4.
Jedną z metod leczenia jest ablacja, czyli wybiórcze wyłączenie aktywności tych obszarów mięśnia sercowego, które są odpowiedzialne za nieprawidłowe wytwarzanie lub przewodzenie impulsów. Na oddziale elektrokardiologii, około 80 proc. zabiegów ablacji jest przeprowadzanych właśnie u pacjentów z migotaniem przedsionków. Nowa metoda ablacji techniką PFA za pomocą platformy PulseSelect ma przede wszystkim zwiększyć bezpieczeństwo i zmniejszyć ryzyko powikłań.
- Jeżeli chodzi o samą technologię, czyli ablację pulsami pola elektrycznego ważna jest ta selektywność tkankowa. Pulsed-field ablation to pierwsza technika nietermalna, a więc niepowodująca zmiany temperatury tkanek serca. Jest minimalne ryzyko uszkodzenia struktur otaczających serce, a więc przebiegu dużych naczyń, nerwów. W zasadzie parametry pulsu są tak dobrane, że koncentrują się i ten próg selektywnego uszkodzenia nieprawidłowych obszarów w sercu jest dużo niższy niż tych struktur, które są prawidłowe i których nie chcemy uszkodzić. Mówiąc krótko jest dużo mniejsze ryzyko komplikacji – wyjaśnia dr Głowniak.
Zabieg jest małoinwazyjny i pozwala na bezpieczną i skuteczną izolację żył płucnych. Równolegle z lekarzami z SPSK4, zabiegi są wdrażanie przez medyków z Kliniki Elektrokardiologii Centralnego Szpitala Klinicznego Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.
