Polski Cukier AZS UMCS walczył w środę dzielnie, ale musiał uznać wyższość LDLC ASVEL Feminin, Ekipa z Francji wygrała w Lublinie 85:76. Jak obie strony oceniają to spotkanie?
Powiedzieli po meczu
Bria Goss (koszykarka Polskiego Cukru AZS UMCS Lublin)
- To była prawdziwa walka w wykonaniu obu zespołów, które wyszły na parkiet skupione i przygotowane do meczu. Rywalki trafiły wiele ważnych rzutów, szczególnie w końcówce. Mimo wszystko jestem dumna z naszego zespołu, bo nie poddawałyśmy się do końca. Na pewno przeanalizujemy to spotkanie, żeby zweryfikować to, co możemy poprawić.
Alexia Chery (koszykarka LDLC ASVEL Feminin)
- Wiedziałyśmy, że w ekipie z Lublina zaszły zmiany kadrowe i jest to groźny zespół, który nigdy się nie poddaje. Jesteśmy bardzo szczęśliwe, bo w Eurolidze naszym celem zawsze są zwycięstwa pomimo tego, że to koniec naszej przygody z tymi rozgrywkami w tym sezonie. Mamy jeszcze cele do osiągnięcia w lidze francuskiej, więc chcemy wykorzystać mecze w Europie do poprawy naszej gry.
Krzysztof Szewczyk (trener Polskiego Cukru AZS UMCS Lublin)
- Zagraliśmy dobre spotkanie, chociaż w pewnym sensie potraktowaliśmy ten mecz treningowo, z węższą rotacją. Pokazaliśmy, że możemy walczyć i dobrze się pokazać przeciwko takim zespołom. Pomimo kontuzji w naszych szeregach godnie pożegnaliśmy się w Eurolidze w tym sezonie. Miejmy nadzieję, że to zaprocentuje w polskiej lidze.
David Gautier (trener LDLC ASVEL Feminin)
- To było ciężkie starcie, ponieważ drużyna z Lublina dobrze grała w obronie strefowej. Udało nam się wygrać dzięki dobrej grze zespołowej, bo zaliczyliśmy 32 asysty. Wyszliśmy z dobrym nastawieniem i planem na to spotkanie i to zaprocentowało