

Czas na piąte starcie w ćwierćfinale fazy play-off pomiędzy PGE Startem, a Energa Icon Sea Czarnymi. Dzisiaj o godz. 17.30 drużyny zmierzą się w hali Globus. Kto wygra, ten awansuje do półfinału, gdzie czeka już Trefl Sopot.

Po dwóch meczach w Lublinie drużyna Wojciecha Kamińskiego prowadziła 2:0 i wydawało się, że nie będzie miała wielkich problemów z awansem. Niestety, dwa kolejne spotkania w Słupsku, to już bardzo wysokie zwycięstwa rywali. Zwłaszcza to środowe, które zakończyło się wynikiem 89:57 musiało mocno zaniepokoić kibiców czerwono-czarnych.
Jak gospodarze podejdą do niedzielnego, decydującego starcia? – Niestety, w Słupsku dwie porażki. Jechaliśmy tam z nastawieniem, żeby zakończyć rywalizację w trzech spotkaniach. Przeciwnik postawił nam jednak ciężkie warunki. Wracamy do siebie i mamy mecz o wszystko u siebie. Wiemy, o co gramy i po co wyjdziemy na parkiet, żeby walczyć do końca. Nie będzie już gry na podstawie tego, kto wymyśli lepszy plan, tylko kto zostawi serce na parkiecie, kto będzie bardziej walczył i bardziej chciał – wyjaśnia Filip Put.
Kapitan PGE Startu uważa, że miejscowi będą faworytem spotkania. – Gramy u siebie i to jest nasza przewaga. Czarni nie znaleźli się w play-offach przypadkowo. Trafili z formą, grają naprawdę świetną koszykówkę, są ciężkim rywalem i stąd wynik 2:2. Liczymy jednak na to, że wygrana w niedzielę będzie po naszej stronie. To dalej my jesteśmy na dobrej dyspozycji, żeby awansować. To dla nas bardzo ważne, żeby zobaczyć, jak najwięcej ludzi na trybunach, Zapraszamy wszystkich, pomóżcie nam awansować do półfinału – dodaje zawodnik ekipy z Lublina.
Mecz będzie można obejrzeć na antenie Polsatu Sport 2.
