Bug Hanna w dobrym stylu ograł Brata-Cukrownika Siennica Nadolna i wciąż liczy się w walce o drugie miejsce, które jest premiowane grą w barażach.
Szukając przyczyn porażki Brata wskazać należy w pierwszej kolejności na słabą skuteczność. Mecz rozpoczął się bowiem od lekkiej przewagi gospodarzy, którzy powinni objąć prowadzenie. W najważniejszym momencie pomylił się jednak Sebastian Suduł. Ten 36-letni piłkarz nie trafił praktycznie do pustej bramki.
Chwilę potem goście wykonywali rzut z autu, piłka w końcu trafiła do Bartłomieja Gryczuka, a ten z 18 metrów wpakował ją mocnym uderzeniem do siatki. Później kolejną okazję miał Suduł, ale, podobnie, jak za pierwszym razem, ponownie ją zmarnował. Piłkarze z Hanny natomiast zdążyli jeszcze przed upływem pierwszej połowy zaliczyć kolejne trafienie. Tym razem na listę strzelców wpisał się Jakub Stolarczuk, który wykorzystał dobre zagranie z rzutu rożnego.
– Ten gol praktycznie zamknął mecz – powiedział Andrzej Ignaciuk, trener Brata.
Rzeczywiście, po zmianie stron emocji było już znacznie mniej. Gospodarze nie mieli pomysłu na sforsowanie szyków obronnych rywali. Wyjątkiem był Suduł, który ponownie doszedł do dobrej sytuacji, ale jej nie wykorzystał. – Nie mam pretensji do Sebastiana. Zdarzają się takie dni, że piłka nie chce wpaść do siatki. Byliśmy bardzo nieskuteczni. Bug nie marnował stwarzanych sytuacji i wygrał zasłużenie – komentował przebieg sobotniej rywalizacji Ignaciuk. Goście w drugiej połowie zaliczyli jeszcze jedno trafienie. Jego autorem był Daniel Malichani, który wykorzystał rzut karny.
Brat znajduje się w dolnej połowie ligowej tabeli. Podopieczni trenera Ignaciuka nie powinni jednak przesadnie obawiać się degradacji do A klasy. W perspektywie mają jeszcze chociażby rywalizację z Unią Białopole, która przeżywa olbrzymie problemy. Jej sobotni mecz z Kłosem Chełm został przerwany po kwadransie z powodu zdekompletowania białopolan. Warto wspomnieć, że gospodarze przegrywali wówczas już 0:7.
– Jestem daleki od dopisywania sobie kompletu punktów za mecz z tym przeciwnikiem. Każde zwycięstwo trzeba wybiegać i wywalczyć. Będziemy faworytem, ale nie oznacza to, że lubimy ten stan. Moi piłkarze lepiej czują się, kiedy to miano noszą rywale. Wystarczy wspomnieć wygrany przez nas mecz ze Spartą Rejowiec Fabryczny – dodaje szkoleniowiec Brata-Cukrownik.
Brat-Cukrownik Siennica Nadolna – Bug Hanna 0:3 (0:2)
Bramki: Gryczuk (22), J. Stolarczuk (44), Malichani (65 z karnego).
Brat: Luboś – Antoniak (70 Grzesiak), Arkadiusz Kister, Arnold Kister (80 Szadura), Kniaziuk, Malinowski (46) Ignaciuk), Pachuta, Płatek, Suduł, Szadura (46 Mazurek), Urbański.
Bug: Perdun – Daniłosio (55 Barchluk), Farone, Gajkoś (84 K. Stolarczuk), Gromysz (86 Fabrika), Malichani (66 Oniszczuk), Masztaleruk, Naumiuk, Sawicki, J. Stolarczuk.
Żółte kartki: Malinowski, Pachuta, Ignaciuk, Szadura – Daniłosio. Sędziował: Rękas. Widzów: 100.
Pozostałe wyniki chełmskiej okręgówki: Unia Białopole – Kłos Chełm 0:7. Mecz przerwany w 15 min z powodu zdekompletowania zespołu gospodarzy * GKS Łopiennik – Spółdzielca Siedliszcze 0:3 (Poliszuk 50, Grzesiuk 70, Pawlak 80) * Orzeł Srebrzyszcze – Ruch Izbica 1:4 (Kośćiuk 67 – Jasiński 20, 75, 82, P. Lewandowski 71) * Unia Rejowiec – Hetman Żółkiewka 2:1 (Kwiatosz 48, Góra 76 – Zając 41) * Granica Dorohusk – Włodawianka Włodawa 0:2 (Kępiński 85, Hernas 90+3) * Sparta Rejowiec Fabryczny – Frassati Fajsławice 3:0 (Strug 3).