Po serii udanych meczów z czołówką Motor zmierzy się z rywalem, który znajduje się poza strefą barażową. W niedzielę o godz. 15 piłkarze Mateusza Stolarskiego zagrają na wyjeździe z Miedzią Legnica.
Patrząc w tabelę można chyba zaryzykować stwierdzenie, że jeżeli gospodarze nie pokonają w weekend rywali z Lublina, to odpadną z walki o baraże. Obecnie Miedź ma na koncie 38 punktów i zajmuje dziesiąte miejsce. Do czołowej szóstki traci w tym momencie siedem „oczek”. A do rozegrania, licząc także najbliższą serię gier zostało już ledwie siedem spotkań.
Nową energię w drużynę na finiszu sezonu ma jednak tknąć nowy trener – Ireneusz Mamrot, który w tym sezonie pracował przecież w Górniku Łęczna. W debiucie szkoleniowca jego podopieczni zanotowali bezbramkowy remis z Chrobrym Głogów i zamiast zbliżyć się do strefy barażowej, jeszcze się od niej oddalili.
Żółto-biało-niebiescy po zmianie na ławce radzą sobie naprawdę nieźle. – Nastroje w drużynie są bardzo dobre, Szkoda, że nie wygraliśmy ostatniego meczu z Arką, ale idziemy w dobrym kierunku. W Legnicy też postaramy się o trzy punkty. Nigdy nie patrzymy na tabelę, tylko zawsze staramy się robić swoje – zapewnia Bartosz Wolski.
I dodaje, jak ocenia najbliższego przeciwnika. – Jeżeli chodzi o punkty, to na pewno więcej się po nich spodziewano. Ja uważam jednak, że to nadal jest bardzo dobry zespół, który ma w składzie wielu dobrych zawodników. Nigdy nie wiadomo, kiedy tak naprawdę zaskoczą. To będzie dla nich ważne spotkanie. Teoretycznie z jednej strony brak zwycięstwa w niedzielę, może dla nich oznaczać koniec marzeń o barażach. Z drugiej, w ostatnich latach ta liga jest tak dziwna i dzieją się w niej rożne rzeczy, że koniec końców i tak Miedź może się znaleźć w szóstce – wyjaśnia popularny „Wolo”.
Pomocnik Motoru ma do siebie trochę pretensji za ostatni mecz z Arką. – Zabrakło nam skuteczności w pewnych sytuacjach przed przerwą, np. w moich. W drugiej nie był konsekwencji. Ogólnie to był dobry mecz z naszej strony i można zauważyć na boisku, że wróciliśmy na odpowiednie tory – mówi pomocnik ekipy z Lublina, który w tym sezonie ma już na koncie siedem ligowych goli. W sześciu poprzednich latach, w sumie uzbierał ich… dziewięć. Skąd zatem taka skuteczność w obecnych rozgrywkach?
– Nigdy w poprzednich zespołach nie byłem ustawiany aż tak wysoko, jak w Motorze. Dodatkowo, znając system gry, znalazłem momenty i małe rzeczy, które mogę wykorzystać, stąd ten dorobek bramkowy – przekonuje Bartosz Wolski.
Miedź ostatni raz z pełnej puli cieszyła się… 1 marca. Od tamtej pory zanotowała trzy remisy i dwie porażki. W pierwszym starciu z Motorem potrafiła jednak wygrać na Arenie 3:1. Czy drużyna trenera Stolarskiego będzie potrafiła zrewanżować się rywalom? Przekonamy się o tym w niedzielę. Transmisję będzie można obejrzeć na Polsacie Sport Premium 1.