Zanosi się na bardzo ciekawą wiosnę. Na dole tabeli Hummel IV ligi nikt nie zamierza rzucać ręcznika i każdy chce powalczyć o utrzymanie. W tym gronie jest także Ogniwo Wierzbica. Beniaminek po pierwszej rundzie ma na koncie 14 punktów i w tabeli zajmuje piąte miejsce od końca. Ma też tylko cztery „oczka” przewagi nad przedostatnim Granitem Bychawa.
W zespole Karola Bujaka będzie sporo zmian kadrowych. W rubryce ubyli można już wpisać kilka nazwisk. Na pewno odchodzą: Damian Klimowicz, Michał Jeż, Adrian Wawryszuk oraz Karol Sobów. Większość z nich grała jednak rzadko, albo bardzo rzadko. Co innego Mateusz Boczuliński, autor pięciu goli na jesieni. 20-latek przebywa na testach w Chełmiance, ale taka była umowa z Ogniwem.
– Na pewno nie ubolewamy nad tym, że Mateusz może się z nami pożegnać. Życzymy mu jak najlepiej i trzymamy za niego kciuki, żeby mógł się dalej rozwijać. Tak się zresztą dogadaliśmy w lecie, że w przerwie zimowej będzie próbował poszukać klubu w wyższej lidze. Kilku innych chłopaków od nas odeszło, ale takich, którzy grali mało. Karol Sobów na początku sezonu występował częściej, ale później obowiązki służbowe nie pozwoliły mu nawet trenować – wyjaśnia Karol Bujak.
I przyznaje, że skoro zwalniają, to będą też w Wierzbicy zatrudniać. Na testach jest obecnie pięciu zawodników. Jeden ze sprawdzanych graczy to Kacper Brzyski, wychowanek Górnika Łęczna, a ostatnio zawodnik KS Cisowianka Drzewce. Innym jest Kolumbijczyk, ale wiadomo już, że nie zostanie w zespole.
– Wcześniej był testowany przez Avię Świdnik, ale tam się nie załapał. To naprawdę ciekawy zawodnik, ale jednak dla nas bariera językowa jest nie do przeskoczenia i niestety u nas też nie zostanie. Poza tym, z dwoma piłkarzami jesteśmy po słowie, ale trzeba jeszcze załatwić formalności z ich klubami. To na pewno będą jednak wzmocnienia, szczególnie w środku pola. Jakby udało się jeszcze pozyskać ofensywnego gracza, to byłoby extra – mówi trener Bujak.
I zapewnia, że nikt w klubie nie wywiera presji na zespole, że za wszelką cenę Ogniwo musi się utrzymać. – Nie musimy, ale chcemy powalczyć o utrzymanie. Jest duża mobilizacja u chłopaków, w zarządzie także – zapewnia szkoleniowiec.
Jego podopieczni w tym tygodniu ruszyli z przygotowaniami. Następny zakończą grą wewnętrzną, a później czeka ich siedem meczów kontrolnych. Pierwszy zaplanowano na 3 lutego. Rywalem będzie wówczas Frassati Fajsławice. A później beniaminek IV ligi zagra jeszcze z: Górnikiem II Łęczna (10/11 lutego), Bugiem Hanna (18 lutego), Turem Milejów (25 lutego), Gryfem Gmina Zamość (3 marca), Lewartem Lubartów (6 marca) oraz POM Iskrą Piotrowice (9 marca).