Bardzo ciekawy mecz w Łabuniach. Tamtejsza Sparta przegrywała z Omegą Stary Zamość 0:2, ale zdobyła gola kontaktowego i niemal do ostatniej akcji spotkania była w grze o remis. Ostatecznie jednak komplet punktów powędrował na konto gości
Kibice na pierwszego gola w sobotnim meczu nie musieli długo czekać. W 10. minucie po składnej akcji piłkę w narożniku pola karnego otrzymał Bartosz Nizioł. Snajper Omegi przyjął piłkę i posłał precyzyjny płaski strzał w kierunku dalszego rogu dając swojej drużynie prowadzenie, które goście utrzymali do przerwy. Kolejny cios przyjezdni zadali w 51. minucie. Wówczas piłkę przed polem karnym Sparty ładnie wymienili Nizioł i Kacper Bojar. W efekcie ten drugi znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem Sparty i uderzył z dużym spokojem do siatki.
Wydawało się, że druga bramka dla przyjezdnych zabije emocje w tym spotkaniu. Nic bardziej mylnego. Siedem minut później świetną okazję na zdobycie kontaktowego gola miał Damian Pilipczuk, ale jego strzał z woleja okazał się mocno niecelny. Kilka chwil później napastnik Sparty miał już na swoim koncie trafienie, po tym jak po doskonałym dośrodkowaniu z prawej flanki pozostało mu tylko przyłożyć głowę i z bliska trafić do siatki gości. W 70. minucie do remisu mógł doprowadzić Michał Przyczyna – po jego strzale piłka odbiła się rykoszetem i minimalnie minęła spojenie słupka z poprzeczką. Chwilę później Przyczyna uderzył z dystansu z „fałsza”, a piłka trafiła w poprzeczkę. W odpowiedzi w 81. minucie po wrzutce Nizioła w poprzeczkę trafił Dawid Bochniak. Ostatnie minuty przyniosły szalone ataki miejscowych, które goście przetrwali i w piątej doliczonej minucie gry piłka trafiła do Rafała Wróbla, który strzałem między nogami bramkarz Sparty ustalił wynik spotkania.
– Początek należał do nas i szybko strzeliliśmy Sparcie bramkę. Natomiast później mecz miał swoje fazy. W drugiej połowie kiedy prowadziliśmy 2:0 rywal mocno się otworzył i zaatakował czego efektem był gol kontaktowy. W końcówce było nerwowo, ale przypieczętowaliśmy naszą wygraną w ostatniej minucie spotkania – mówi Tomasz Goździuk, trener Omegi. – Wygrana w Łabuniach bardzo nas cieszy i poprawia nam nastroje. W poprzednich dwóch meczach zagraliśmy słabo, a przeciwko Sparcie pokazaliśmy, że potrafimy grać w piłkę i walczyć. Słowa uznania należą się też rywalom, którzy pokazali, że będą wiosną niewygodnym rywalem dla każdego i myślę, że w przyszłości poprawią swój dorobek punktowy – dodaje szkoleniowiec Omegi.
W następnej kolejce ekipa ze Starego Zamościa pojedzie do Goraja na spotkanie z tamtejszym Metalowcem. – Czeka nas kolejny trudny mecz z bardzo silnym fizycznie zespołem. Dlatego musimy nastawić się na twardą walkę o każdy centymetr boiska – zapowiada trener Omegi.
Sparta Łabunie – Omega Stary Zamość 1:3 (0:1)
Bramki: Pilipczuk (58) – Nizioł (10), Bojar (51), Wróbel (90).
Sparta: Wołoszyn – Wójcik, Latawiec (64 Greszta), Dudek (86 Zając), Dziuba (73 Kruk) – Filipczuk (88 Kerwina), Margol, Przyczyna – Bosiak (77 Skiba), Nowak (71 Buczak), Palikot.
Omega: Batorski – Tchórz, Baran, Mikulski, Fidler – Pawelec (75 Wróbel), Lichota (69 Bochniak), Ciurysek – Bojar (Przytuła), Nizioł, Otręba (90 Pieczykolan).
Sędziował: Burak.