Dziś o godzinie 20 Azoty Puławy zagrają na wyjeździe z Handball Stalą Mielec. Będzie to przedostatni tegoroczny występ o punkty podopiecznych trenera Roberta Lisa. Transmisja na platformie Emocje.pl
Według terminarza spotkanie ze Stalą miało zostać rozegrane w Puławach. Kłopoty puławian z dostępnością w tym terminie nowej hali przy ul. Lubelskiej zmusiły ich do zmiany gospodarza zawodów. Przeciwnikiem brązowych medalistów kraju będzie drużyna z dołu tabeli. Mielczanie zajmują przedostatnie miejsce. Podopieczni byłego reprezentanta Polski Rafała Glińskiego mają w obecnym sezonie mocno pod górkę. Handball Stal z 11 spotkań wygrała tylko jedno. 30 października pokonała na swoim terenie Chrobrego Głogów 30:27 w ramach ósmej kolejki. Tydzień wcześniej zdobyła zaś pierwszy punkt w lidze przegrywając na wyjeździe z Energa MKS Kalisz po rzutach karnych 7:8. W regulaminowym czasie był remis 31:31. W ostatniej kolejce mielczanie musieli uznać wyższość Torus Wybrzeża Gdańsk (23:32). Opinie po wyjeździe na Wybrzeże są podzielone. Sam szkoleniowiec Rafał Gliński twierdzi cytowany na klubowej stronie internetowej: „Wydaje mi się, że drużyna z Gdańska jak najbardziej jest w naszym zasięgu (…), mieliśmy swoje szanse, niestety popełniliśmy zbyt wiele prostych błędów. Zespół z Gdańska, nie mówię, że niezasłużenie wygrał, ale wydaje mi się, że w dużej mierze my im pomogliśmy to zwycięstwo uzyskać jak najmniejszym nakładem sił. Z nas zeszło powietrze gdzieś w pięćdziesiątej minucie i to jest dla mnie niezrozumiałe”. W drużynie z Mielca grają zawodnicy znani w naszym regionie. Rozgrywającym jest były zawodnik Azotów Kacper Adamczuk. W bramce, od tego sezonu występuje golkiper MKS Padwy Zamość Damian Procho. Z kolei na rozegraniu jest Dżanis Wołyńcew, który w przeszłości reprezentował barwy AZS AWF Biała Podlaska. Odległa dopiero 13. lokata mielczan nie napawa optymizmem. Gdyby dzisiaj zakończył się sezon drużyna trenera Glińskiego walczyłaby o utrzymanie w PGNiG Superlidze w barażu (mecz i rewanż).
Puławianie jadą Mielca w roli faworyta. Drużyna trenera Roberta Lisa dała popis piłki ręcznej w ostatnim meczu w Opolu z Gwardią. Azoty zdeklasowały przeciwnika wygrywając 32:15. Nikt nie wyobraża sobie aby w Mielcu kandydaci do medalowego podium stracili punkty. – Do końca tej rundy chcemy wygrać z każdym kolejnym przeciwnikiem – zapowiada obrotowy puławian Dawid Dawydzik. Z kolei gospodarze marzą o sprawieniu niespodzianki. – W meczu z Puławami chcielibyśmy szukać swoich szans (…). Aczkolwiek wiemy, że to (…) spotkanie będzie arcytrudne, mamy świadomość z jakim zespołem się mierzymy. Gramy jednak u siebie w domu, przede wszystkim dla naszych kibiców i dla siebie, więc musimy pokazać się z jak najlepszej strony – zapowiada na klubowej stronie trener Gliński.