Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Radosnych Świąt Bożego Narodzenia naszym drogim Czytelnikom życzy Redakcja Dziennika Wschodniego
Reklama

Zawsze dochodzi do szarpaniny, czyli opinie po meczu PGE MKS FunFloor - Energa Start Elbląg

PGE MKS FunFloor Lublin w piątkowy wieczór pokonał 38:32 Energę Start Elbląg. Zapraszamy do zapoznania się z pomeczowymi wypowiedziami.
Zawsze dochodzi do szarpaniny, czyli opinie po meczu PGE MKS FunFloor - Energa Start Elbląg
Daria Szynkaruk

Autor: Facebook PGE MKS FunFloor Lublin

Daria Szynkaruk, kapitan PGE MKS FunFloor Lublin

- Cieszę się, że utrzymuję formę również po powrocie z kadry. Jestem od wykańczania akcji, więc cieszę się, że dziewczyny posyłały do mnie piłki i mogłam zdobywać kolejne bramki. Gra z Energą Start jest w każdym meczu dość brzydka, bo zawsze dochodzi do szarpaniny czy utarczek słownych. Cieszę się, że potrafiłyśmy zostawić to wszystko z boku i wrócić do gry. Wierzę w dobry wynik z Kobierzycami. Wykonałyśmy kawał dobrej roboty pod wodzą Pawła Tetelewskiego. Z tyłu głowy jest to, że wyleciała nam z gry Aleksandra Tomczyk. Liczę jednak, że, mimo to, trzy punkty zostaną w Lublinie.

Magdalena Stanulewicz, trenerka Energa Start Elbląg

- Początek meczu był przez nas przespany. Wiedziałyśmy, że Lublin jest bardzo osłabiony i może przez to za bardzo chciałyśmy. 2 czy 3 razy zbliżyłyśmy się na dość bliski dystans, ale zabrakło nam trochę, żeby wyjść na prowadzenie. Cieszę się jednak, że nawiązujemy walkę z silnymi przeciwnikami. Naszą zmorą są błędy własne. Kiedy dochodzimy do bliskiego kontaktu, to potrafimy wyrzucić piłkę w aut. Jesteśmy zespołem, który wciąż się ogrywa i nabiera doświadczenia.

Paweł Tetelewski, trener PGE MKS FunFloor Lublin

- Wynik pokazuje, że mecz był udany. Momentami graliśmy naprawdę szybką piłkę ręczną. Zagraliśmy jednak falami. W pierwszej połowie przyczyną tych nierówności były błędy własne, a w drugiej nasza słabsza gra. Ten mecz był dobrym przetarciem przed meczem z Kobierzycami. W piątkowych zawodach Joanna Wołoszyk zrobiła nam dużo krzywdy. Najważniejsze jednak, że wygraliśmy. Dwa razy przegraliśmy z Kobierzycami, ale myślę, że najważniejsze będzie to jak będziemy wyglądać personalnie. Liczę, że Aleksandra Rosiak i Anouk wrócą na  mecz z Kobierzycami. Wierzę, że przełamiemy niekorzystną passę i we wtorek ogramy Kobierzyce.

Powiązane galerie zdjęć:

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama