Od dwóch miesięcy Adam Peruta, włodawianin mieszkający od 12 lat w Anglii, nie może doczekać się odpowiedzi od posłów PiS na swoje e-maile. Usiłował zainteresować ich sprawą braku przejścia granicznego w mieście i powiecie.
– W powiecie włodawskim bezrobocie osiągnęło już poziom 20-24 proc. – mówi Peruta. – Tak w powiecie, jak i samej Włodawie ubywa mieszkańców. Z danych GUS wynika, że z obecnych ok. 12 tys. mieszkańców Włodawy w 2030 r. pozostanie zaledwie 8 tys.
Zdaniem Peruty szansą na ożywienie życia gospodarczego miasta i powiatu mogłoby być uruchomienie tam przejścia granicznego.
– Trudno zrozumieć, że powiat, który graniczy z Białorusią i Ukrainą, dotąd nie ma na swoim terenie ani jednego takiego przejścia – dodaje pan Adam. – Wiem, że w przeszłości samorządowcy starali się, aby takie przejście z Białorusią powstało we Włodawie lub z Ukrainą w Zbereżu. Niestety, ich wysiłki spełzły na niczym.
Po braku reakcji na e-maile Peruta zdecydował się wysłać listy na prywatne adresy parlamentarzystów. Na początek zaadresował je do 17 posłów PiS. Wcześniej udało mu się zainteresować budową przejścia granicznego dwóch posłów z Klubu Kukiz 15: Jerzego Sachajko i Jakuba Kuleszę. Obaj wyrazili chęć wzięcia udziału w spotkaniu poświęconym budowie przejścia granicznego w rejonie Włodawy oraz tragicznej sytuacji demograficznej powiatu włodawskiego. Wyznaczyli je we Włodawie 25 marca. Gospodarzem ma być burmistrz miasta.
– Liczę na to, że również posłowie PiS się zmitygują i do nas dołączą – mówi pan Adam. – Tym bardziej, że sam jestem zwolennikiem tej partii, rządów silnej ręki i zdecydowanego przywódcy. Jest mi przykro, że właśnie ci politycy mnie zignorowali.
W osobistych listach do posłów Peruta przedstawił im okoliczności, w jakich musiał szukać pracy w Anglii. Chociaż mu się tam powiodło, to i tak zamierza wrócić do rodzinnej Włodawy. Chodzi tylko o to, aby nie było to miasteczko umierające, ale z perspektywami.
Dla Peruty, jak napisał w listach do posłów, Włodawa to „najpiękniejsze miejsce na świecie, nie ten śmierdzący, zatłoczony Manchester, w którym przyszło mi żyć. Właśnie to małe włodawskie miasteczko, te lasy, jeziora, czyste powietrze, grzyby, ryby, wypady z rodzicami, jak byłem mały, to jest moja Mała Polska.
– Doceniam zaangażowanie Adama Peruty – mówi Wiesław Muszyński, burmistrz Włodawy. – Im więcej mówi się o potrzebie uruchomienia przejść granicznych w rejonie Włodawy, tym lepiej. Sprawą tą, niestety wciąż bez powodzenia, zajmowali się wszyscy moi poprzednicy. Być może marcowe spotkanie, którego będę gospodarzem, okaże się przełomowe. Tym bardziej, że przynajmniej na poziomie samorządowym obserwuję znaczące ocieplenie w stosunkach polsko-białoruskich.