Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Radosnych Świąt Bożego Narodzenia naszym drogim Czytelnikom życzy Redakcja Dziennika Wschodniego
Reklama

Powrót do domu po ponad 200 latach. Akt lokacyjny miasta już oficjalnie w Zamościu

Blisko 60 minut przemówień i wreszcie nastąpił ten moment: gablota ze spisanym na pergaminie i podpisanym przez Hetmana Jana Zamoyskiego aktem lokacyjnym Zamościa z niedzieli 10 kwietnia 1580 roku została odsłonięta w Sali Consulatus zamojskiego Ratusza 1 lipca 2022 roku.
Powrót do domu po ponad 200 latach. Akt lokacyjny miasta już oficjalnie w Zamościu
Jako pierwsi akt lokacyjny zobaczyli dziennikarze

Autor: Anna Szewc

Dokonali tego dr Paweł Pietrzyk, dyrektor naczelny Archiwów Państwowych, prof. Wojciech Krawczuk, dyrektor Archiwum Narodowego w Krakowie i dr Jakub Żygawski, szef AP w Zamościu.

Bez zaangażowania ich trzech dokument, wywieziony z miasta na początku XIX wieku, a później przez blisko 150 lat uznawany za zaginiony, do Zamościa powrócić by nie mógł. Bo to w Krakowie, podczas przeprowadzki, go odnaleziono, stamtąd informację o sensacyjnym odkryciu Krawczuk przekazał Żygawskiemu (podczas rozmowy telefonicznej o godz. 8.23 w dniu 1 lipca 2021 roku), a zgodę na przewiezienie dokumentu z archiwum do archiwum musiał wydać Pietrzyk.

Zorganizowaną w piątek 1 lipca 2022 roku uroczystość oficjalnego przekazania aktu lokacyjnego (został przetransportowany do miasta już wcześniej) powiązano z konferencją naukową Akademii Zamojskiej „Powrót do domu. Akt lokacyjny Zamościa z 10 IV 1580 r.”. Zanim licznie zebrani ujrzeli na własne oczy historyczny dokument, wysłuchali wielu przemówień.

Andrzej Wnuk, prezydent Zamościa, mówił m.in. o tym, że Zamość na podstawie aktu lokacyjnego miał prawo do samostanowienia takie samo, o jakie walczą w tej chwili Ukraińcy. Podkreślał również, że gród założył Hetman Jan Zamoyski, ale stworzyli go i rozwijali mieszkańcy. Marcin Zamoyski, b. prezydent i syn ostatniego ordynata, nazwał założyciela Zamościa wizjonerem i wspomniał, że takich wizjonerów obecnie i miastu, i państwu potrzeba. Głos zabierali również liczni goście, m.in. przedstawiciele ministrów kultury i dziedzictwa narodowego oraz edukacji i nauki, odczytując listy polityków.

O historii i sensacyjnym odnalezieniu aktu lokacyjnego Zamościa pisaliśmy niedawno. Przypomnijmy. Podpisany przez Jana Zamoyskiego dokument od początku historii miasta był przechowywany w Ratuszu (wraz z dokumentami potwierdzającymi go, wystawionymi w czerwcu 1580 roku na dworze króla Stefana Batorego). Kiedy jednak w 1811 roku rozpoczęła się rozbudowa twierdzy, zapadła decyzja o przetransportowaniu pergaminów do Szczebrzeszyna, a stamtąd, w roku 1843, do Archiwum Akt Dawnych w Lublinie. Tyle wiadomo na pewno. Późniejsze losy dokumentu pozostają zagadką. Jedna z hipotez mówi o tym, że po likwidacji AAD był przewieziony do Wilna.

– Ale w spisach archiwaliów, które tam transportowano aktu lokacyjnego Zamościa nie było – opowiadał nam Jakub Żygawski, przywołując jeszcze jedną z możliwych wersji wydarzeń mówiącą o tym, że pergamin mógł z lubelskiego archiwum wynieść ks. Mikołaj Kulaszyński, który w 1855 ukończył seminarium w Lublinie, a później był wikariuszem zamojskiej kolegiaty. Nie jest więc wykluczone, że chcąc ratować arcyważny pergamin, przekazał go znajomemu konserwatorowi z Małopolski. To tłumaczyłoby, jak akt lokacyjny znalazł się w krakowskim archiwum.

Odnaleziono go przypadkowo, podczas przeprowadzki do nowej siedziby. W tym historycznym odkryciu wielka była zasługa Aleksandra Korolewicza, kierownika oddziału akt miasta Krakowa, który uczestnicząc w pakowaniu dokumentów, zwrócił uwagę na jedyny niedotyczący Krakowa, ale Zamościa. Zaczął go analizować i odkrył, że to akt lokacyjny podpisany przez założyciela miasta.

Powiązane galerie zdjęć:


Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama