Balast ekonomiczny i niż demograficzny. To główne czynniki, które podaje gmina Łomazy, przymierzając się do zmian organizacyjnych przy prowadzeniu Szkoły Podstawowej w Huszczy. Jedną z propozycji jest przekazanie placówki w ręce stowarzyszenia. Rodzice uczniów obawiają się jednak tych zmian.
Szkoła istnieje od 1938 roku. – Uczęszcza tu 46 dzieci: 35 w szkole i 11 w oddziale przedszkolnym – mówi dyrektor Dorota Pawłowska. To jedyna taka wiejska szkoła w gminie. Oprócz niej, samorząd prowadzi jeszcze większy Zespól Placówek Oświatowych w Łomazach.
– W ubiegłym tygodniu zostaliśmy zaskoczeni zapowiedziami konieczności zmiany organizacji prowadzenia placówki – sygnalizuje nam jeden z rodziców. – Czasu jest niewiele, bo gmina chce przyjąć stosowną uchwałę do końca lutego – dodaje nasza rozmówczyni.
Najbardziej niepokoi ją jedna z propozycji złożonych przez władze gminy. – Dotyczy prowadzenia placówki przez stowarzyszenie Edukator z Łomży. Zewnętrzny podmiot nie zna tak dobrze lokalnej społeczności. Zresztą, pewnie Edukator nie wie nawet, gdzie leży Huszcza – uważa rodzic i przekonuje, że szkoła jest dla miejscowości jak dom kultury. – Organizujemy wiele imprez. Rodzice angażują się, pomagają. Nie chcemy tego zaprzepaścić – podkreśla nasza rozmówczyni. Jej zdaniem, jeśli gmina chce przekazać placówkę stowarzyszeniu, to tylko jakiemuś lokalnemu.
Już na wstępie wójt Jerzy Czyżewski zapewnia, że szkoły likwidować nie zamierza. – Utrzymanie tej placówki kosztuje 1,1 mln zł rocznie. Z tego subwencja z budżetu państwa wynosi około pół miliona złotych. Resztę musimy dokładać z własnego budżetu – przyznaje.
A z prognoz wynika, że dzieci z roku na rok będzie ubywać. – Już dzisiaj połowa uczniów z obwodu tej szkoły wybiera placówkę w Łomazach – tłumaczy Czyżewski. To między innymi z tych powodów szukał z radą wyjścia z tej trudnej sytuacji. – Chcemy, aby szkoła funkcjonowała jak najdłużej, ale nie możemy sobie pozwolić, by za kilka lat wydatki oświatowe zaplombowały nasz budżet – zaznacza.
A gminna kasa nie jest duża. W tegorocznym budżecie dochody zaplanowano na 25,6 mln zł, a wydatki na 28,5 mln zł. Urzędnicy przedstawili rodzicom kilka opcji, m.in. utworzenie filii szkoły lub też przejęcie placówki przez stowarzyszenie. W tym przypadku chodzi o Edukatora z Łomży. – Ma dobre opinie w naszym województwie. W sumie prowadzi ponad 30 szkół – podkreśla wójt.
Jednak rodzice wciąż mają wątpliwości. – Zaproponowaliśmy, by OSP w Huszczy się tym zajęło – tłumaczy rodzic, który zgłosił nam ten problem. Tyle że sama OSP nie do końca pali się do tego pomysłu.
Poza tym, takiego rozwiązania obawiają się nauczyciele. – Jeśli stowarzyszenie przejmie szkołę, to warunki pracy dla kadry będą gorsze, bo wtedy pracować będą w oparciu o kodeks pracy, a nie kartę nauczyciela – zauważa dyrektor Pawłowska.
Z kolei władze gminy przekonują, że uczniowie nie odczują różnicy. – A być może będą możliwości dodatkowych zajęć, których teraz nie ma – dodaje Czyżewski.
Zanim zapadnie decyzja, konieczna będzie opinia Kuratorium Oświaty. – Jednostka samorządowa musi na 6 miesięcy przed przekazaniem szkoły powiadomić pracowników tej szkoły oraz zakładową organizację związkową o terminie przekazania szkoły i przyczynach – zaznacza Jolanta Misiak, dyrektor Wydziału Pragmatyki Zawodowej i Analiz w lubelskim kuratorium. – Ważne jest również to, że samorząd nie może przekazać jedynej szkoły, którą prowadzi, a sama szkoła musi liczyć nie więcej niż 70 uczniów – dodaje. Na mocy ustawy podmiot przejmujący szkołę do prowadzenia nie może jej zlikwidować. – W takim przypadku samorząd przejmuje szkołę z powrotem na mocy ustawy – tłumaczy Misiak.
Za tydzień rada gminy ma zająć się uchwałą w sprawie przekazania szkoły do prowadzenia przez stowarzyszenie Edukator. – Jeśli rodzice znajdą inne rozwiązanie, na przykład zechcą utworzyć własne stowarzyszenie, to zmienimy uchwałę – deklaruje na koniec wójt.