Do 5 lat więzienia grozi 30-latkowi z Białej Podlaskiej. Mężczyzna będzie odpowiadać przed sądem za kradzież sprzętu AGD.
Do kradzieży doszło w okresie od kwietnia do czerwca tego roku. – Jednak pokrzywdzona zauważyła ją po kilku miesiącach – przyznaje komisarz Barbara Salczyńska-Pyrchla z Komendy Miejskiej Policji w Białej Podlaskiej. – Kiedy kobieta chciała wziąć sprzęt przykryty na czas remontu, okazało się, że zamiast multicookera znajduje się odkurzacz. Brakowało też innego sprzętu AGD. Wartość strat została oszacowana łącznie na kwotę ponad 6 tysięcy złotych.
Bialczanka relacjonowała policjantom, że od początku 2022 r. w jej mieszkaniu trwa generalny remont. Prace wykonywał "polecony fachowiec, który czasami przyprowadzał do mieszkania pomocników".
– Choć mężczyzna otrzymał większość z ustalonej kwoty za wykonaną pracę po kilku miesiącach porzucił niedokończony remont. Przestał też kontaktować się z pokrzywdzoną – opisuje zgłoszenie Salczyńska-Pyrchla. – By zakończyć trwające prace kobieta zmuszona byłą wynająć kolejną ekipę.
Kobieta, podczas jednej z wizyt w mieszkaniu zauważyła, że brakuje sprzętu. O jego zniknięcie podejrzewała mężczyzn, którzy wykonywali wcześniej prace remontowe. Sprawę zgłosiła na policji.
– Funkcjonariusze potwierdzili personalia mężczyzny podejrzewanego o udział w zdarzeniu. Okazało się, że jest to 30-letni mieszkaniec Białej Podlaskiej – dodaje Salczyńska-Pyrchla. – Z ustaleń policjantów wynikało, że sprawca sprzedał skradziony sprzęt do lombardu, a multicooker "znalazł" już nowego właściciela. Funkcjonariusze odzyskali skradziony sprzęt, który trafił już do pokrzywdzonej.
30-latek usłyszał już zarzuty i przyznał się do winy. Tłumaczył, że potrzebował gotówki, a właścicielka mieszkania nie chciała dać mu kolejnej zaliczki na poczet wykonanej pracy.