

Kąpiele leśne i terapia lasem to praktyka, która podbiła serca Japończyków. Obecnie, coraz częściej cieszy się również uznaniem chociażby w Lublinie, a lekarze również w Polsce wystawiają „zielone recepty”. O tym wszystkim rozmawiamy z Anetą Mojduszką, praktykiem leśnej terapii.

Kiedy powiedziałam znajomym, że chcę podjąć temat kąpieli leśnych, wiele osób w ogóle nie wiedziało, o co chodzi. Okazuje się więc, że to nadal dosyć niszowa i mało znana praktyka
– Ja pierwszy raz dowiedziałam się o niej z książki „Shinrin-yoku. Sztuka i teoria kąpieli leśnych” autorstwa dr. Qing Li. To była jedna z pierwszych publikacji na ten temat dostępnych w Polsce. Później pojawiło się ich znacznie więcej – dotyczą głównie wpływu przyrody na zdrowie, a kąpieli leśnych w szczególności.
Początki tej praktyki sięgają lat 80. XX wieku w Japonii, kiedy to zaczęto promować ideę świadomego przebywania w lesie. Chodziło o profilaktykę zdrowotną, bo japońskie społeczeństwo było (i jest) bardzo zestresowane i przepracowane. Z drugiej strony, celem było również wspieranie ochrony przyrody – bo to, co znamy i cenimy, chętniej chronimy.
Od tamtego czasu przeprowadzono w Japonii wiele badań na temat kąpieli leśnych. Zajmowały się tym instytucje medyczne i uniwersyteckie. Dr Qing Li organizował wyprawy badawcze do lasów z udziałem zestresowanych biznesmenów i badał wpływ przyrody na obniżenie poziomu stresu oraz poprawę zdrowia psychicznego i fizycznego.
Dlaczego właśnie Japonia? Wydaje mi się, że to nie jest jednorodny kraj i naród – z jednej strony bardzo zabiegany, z drugiej szukający tej jedności z naturą
– Bo Japonia to kolebka umiłowania natury. W religii shintō – która ma charakter animistyczny i w pewnym sensie przypomina dawną słowiańską duchowość – wierzy się, że w naturze mieszkają bogowie i duchy. Las ma swojego ducha, podobnie jak wiatr czy burza. Dobrym przykładem tej idei jest film „Księżniczka Mononoke”, który pokazuje relację człowieka z naturą, duchami lasu i boskością przyrody.
Ale, jak pani słusznie zauważyła, Japonia to także kraj ogromnego tempa życia, stresu i pracy. I mimo tego – a może właśnie dlatego – Japończycy potrafią znaleźć czas, żeby pójść do parku, podziwiać kwitnące wiśnie, jesienne kolory liści, zjeść lunch wśród zieleni. W Tokio w każdej większej dzielnicy są parki, pielęgnowane ogrody, miejsca sprzyjające kontaktowi z naturą. To kraj sprzeczności, w którym te dwa podejścia – nowoczesne i tradycyjne – współistnieją.
A jak ta idea trafiła do nas? Jak to się stało, że kąpiele leśne zaczęły się rozwijać także w Polsce?
– Myślę, że mamy w sobie naturalną bliskość z przyrodą – wystarczy wspomnieć grzybobranie, zbieranie jagód, spacery po lesie. W naszej kulturze, także tej słowiańskiej, natura zawsze była ważna. Obchody Zielonych Świątek, wielkanocne zwyczaje, przesilenie wiosenne – to wszystko pokazuje, że jesteśmy silnie zakorzenieni w rytmach natury.
Moim zdaniem ten „grunt” już w nas był. Pandemia i lockdown tylko to uwypukliły. W czasie zamknięcia zaczęliśmy doceniać przyrodę – kiedy przez moment nawet lasy były zamknięte, zrozumieliśmy, jak bardzo są nam potrzebne. A gdy ponownie się otworzyły, natura stała się dla wielu symbolem wolności. Ludzie zaczęli wychodzić na spacery, organizować pikniki, odpoczywać nad wodą. Warto dodać, że kąpiele leśne to nie tylko „zielone kąpiele”, ale także „błękitne” – czyli kontakt z wodą, np. rzeką czy jeziorem.
Czyli chodzi o takie zanurzenie się w przyrodzie?
– Dokładnie. Sama metafora „kąpieli” oznacza zanurzenie się wszystkimi zmysłami w przestrzeń natury. Tak jak kąpiemy się w wodzie, tak tutaj „kąpiemy się” w zieleni, w lesie. To nawiązanie do japońskiej idei, bo dla Japończyków żywioły lasu i wody są niezwykle ważne. Japonia to kraj gór i lasów – 70% powierzchni pokrywają lasy – a dookoła są morza i oceany. Oni też korzystają gorących źródeł, gdzie łączą relaks, oczyszczenie i kontakt ze sobą. Podobnie w kąpielach leśnych – tworzymy wspólnotę, grupę osób wędrujących przez las, budujących więź nie tylko z naturą, ale i ze sobą nawzajem.
No właśnie – idziemy do tego lasu i nie mamy doświadczenia w kąpielach leśnych. Co możemy tam robić? Jak się „zanurzyć” w lesie?
– W tym pomagają nam specjalni przewodnicy, ale też różne techniki i ćwiczenia – my mówimy na to „zaproszenia”. Mamy pewne etapy prowadzenia kąpieli leśnej: zaczynamy od wejścia do lasu, w którym mamy moment na wyciszenie się. Często pierwszym zaproszeniem jest po prostu zatrzymanie się, zamknięcie oczu i skupienie się na oddechu. Później możemy przejść do innych „zaproszeń”, które pomagają bardziej zbliżyć się do lasu, poczuć go wszystkimi zmysłami. Na przykład możemy dotknąć drzewa, przyjrzeć się uważnie jego korze, poczuć zapach ziemi, posłuchać dźwięków lasu – ptaków, wiatru w liściach, szumów. Celem jest pełne zanurzenie się w tej przestrzeni, na chwilę zapomnienie o codziennym świecie.
Jak długo taka kąpiel powinna trwać?
– Zaleca się, żeby kąpiel leśna trwała około dwóch godziny. Ale nawet krótki spacer po lesie, w którym świadomie zatrzymujemy się, otwieramy zmysły, pozwalamy sobie na chwile refleksji – to już może być świetna forma kąpieli leśnej. Kąpiele leśne nie muszą oznaczać wielogodzinnych wypraw. Można zacząć od małych kroków, od prostych momentów w ciszy w lesie, na przykład przez 15–20 minut. Chodzi o to, by być obecnym w tym, co się dzieje wokół nas. By jak najczęściej wychodzić do natury, znaleźć czas na kontakt z lasem, niezależnie od tego, czy to jest codzienny spacer, krótka przerwa w parku, czy weekendowy wypad do lasu. Warto to praktykować regularnie, aby wprowadzić w swoje życie większą równowagę, spokój, by poczuć więź z przyrodą, która wspiera nas w codziennym życiu.
Co mówi nauka o korzyściach z kąpieli leśnych?
– Jest już sporo badań naukowych, które dokumentują korzyści z kąpieli leśnych, szczególnie w Japonii, ale i w innych krajach. Przykładowo, badania dowodzą, że kontakt z naturą obniża poziom kortyzolu, czyli hormonu stresu, poprawia ciśnienie krwi i wzmacnia układ odpornościowy. Regularne przebywanie w lesie pomaga w obniżeniu napięcia, poprawie koncentracji, a także wzmocnieniu ogólnego samopoczucia. Również wpływa na zdrowie psychiczne – redukuje objawy depresji, lęku i zmęczenia.
Czy kąpiele leśne są zalecane przez lekarzy lub psychoterapeutów?
– Tak, coraz częściej lekarze i psychoterapeuci zalecają kąpiele leśne jako uzupełnienie terapii, zwłaszcza w przypadkach, gdzie pomaga to poprawić samopoczucie pacjentów. Możemy mówić o tzw. „zielonych receptach” – jest to koncept, który pojawił się m.in. w Japonii, Chinach, Stanach Zjednoczonych i krajach skandynawskich, gdzie lekarze przepisują pacjentom aktywności na świeżym powietrzu jako formę wsparcia leczenia. U nas w Polsce takie podejście dopiero raczkuje, ale z pewnością będziemy je obserwować w nadchodzących latach.
Zatem kąpiele leśne mogą działać wspomagająco w leczeniu. Podobnie jest chyba ze spacerami na łonie natury.
– Każdy pobyt w lesie, w zielonej przestrzeni, już ma pozytywny wpływ na nasze zdrowie. Istnieje nawet badanie Urlicha, które pokazuje, że osoby, które przebywały w szpitalu i miały widok na zieleń, szybciej dochodziły do siebie po operacjach, potrzebując mniej środków przeciwbólowych. Samo patrzenie na zieleń już wpływa pozytywnie na nasz dobrostan fizyczny i psychiczny.
Z kolei kąpiele leśne to coś więcej niż zwykły spacer. To aktywność, która angażuje naszą pełną uważność, zmysły i oddech. Podchodzimy do natury świadomie, co pozwala na głębszą regenerację. Zatem różnica polega na tym, że kąpiele leśne to bardziej świadome, głębokie zanurzenie się w przestrzeń leśną, które prowadzi do bardziej widocznych korzyści zdrowotnych.
Jak wygląda organizacja takich kąpieli leśnych, zwłaszcza w Polsce?
– W Polsce wciąż się rozwijają. W Lublinie, na przykład, są prowadzone przez Polskie Towarzystwo Kąpieli Leśnych i Terapii Leśnej, w którym jestem aktywna, oraz przez inne organizacje. W Lublinie odbywają się regularne kąpiele leśne w takich miejscach jak Stary Gaj, Ogród Botaniczny, a także nad Zalewem Zemborzyckim. Kąpiele leśne przyciągają bardzo różnorodne grupy wiekowe. Choć szczególnie widzimy większą aktywność u osób po 30. roku życia i starszych, to kąpiele leśne są także dostępne dla dzieci, seniorów, osób z niepełnosprawnościami, a także pracowników firm, w ramach relaksacji czy integracji. Często organizujemy takie wydarzenia dla grup zorganizowanych, a także realizujemy projekty badawcze z udziałem studentów.
To naprawdę szeroki zakres. Kiedy będą organizowane kolejne kąpiele leśne w Lublinie?
– W tym roku planujemy kilka wydarzeń. Najbliższa kąpiel leśna odbędzie się z osobami niewidomymi lub niedowidzącymi, a także z pracownikami jednej z lubelskich firm. Zachęcam do śledzenia naszych stron internetowych i mediów społecznościowych, gdzie publikujemy szczegóły dotyczące nadchodzących wydarzeń.
Aneta Mojduszka – psycholog i kulturoznawca, specjalizująca się w kulturze Japonii. Propaguje zdrowy styl życia, jest instruktorką slow joggingu oraz praktykiem terapii leśnej
