

W sobotę, 10 maja, radziecka sonda dwa razy przeleci nad Polską i za każdym razem nad terenem województwa lubelskiego. Sonda może nie spalić się całkowicie, a jej szczątki mogą dotrzeć do powierzchni Ziemi na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej – ostrzega Polska Agencja Kosmiczna.

Polska Agencja Kosmiczna (POLSA) już od pewnego czasu monitoruje trajektorię orbitalną sondy COSMOS 482 ostrzegając, że obiekt może przelecieć nad terytorium naszego kraju. Pisaliśmy o tym kilka dni temu w tekście Radziecka sonda przeleci nad Polską? A gdzie spadnie?
Okazuje się, że szczątki sondy mogą spaść na terenie województwa lubelskiego.
POLSA podzieliła się własnie nowymi obliczeniami, danymi:
„Obecnie ponowne wejście sondy w atmosferę Ziemi przewidywane jest na 10 maja 2025 roku ok. godz. 07:16 CEST z niepewnością +/- 7,5 godzin” – czytamy w komunikacie zamieszczonym na stronach agencji.
10 maja br. przewidywane są dwa przeloty sondy nad terytorium Polski:
• pierwszy w godzinach 06:38 – 06:39 CEST w pasie Jelenia Góra – Biała Podlaska
• drugi w godzinach 08:09 – 08:10 CEST, w pasie Zielona Góra – Lublin
Obiekt może nie spalić się całkowicie, a jego szczątki mogą dotrzeć do powierzchni Ziemi na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej - dodaje Agencja.
A skąd w ogóle wzięła się radziecka sonda COSMOS 482? Została wystrzelona w 1972 roku w ramach misji na Wenus, jednak z powodu awarii nigdy nie dotarła na tę planetę. Od tamtej pory sonda krąży po orbicie okołoziemskiej, stopniowo obniżając wysokość; z początkowych 9800 km do obecnych 370 km.
Naukowcy i eksperci przewidują, że sonda przetrwa ponowne wejście w atmosferę ziemską, gdyż została zbudowana tak, aby wytrzymać lot przez gęstą od dwutlenku węgla atmosferę Wenus. Cytowany przez PAP Marco Langbroek z Uniwersytetu Technologicznego w Delft (Holandia) wyjaśnia, że sonda tuż przed kontaktem z Ziemią może przemieszczać się z prędkością nawet 242 km/godz. Obiekt ten jest stosunkowo niewielki i nawet jeśli się nie rozpadnie, to prawdopodobieństwo, że uderzy w kogoś lub w coś „jest mniej więcej takie, jak uderzenia meteorytu, które zdarza się kilka razy w roku”.

