
Radny Tomasz Gontarz (PiS) 12 maja wystosował interpelację w sprawie autobusów wodorowych. Nie w smak mu zakup 20 autobusów przez MPK Lublin. Nawet jeśli są one… za darmo.

Radny Gontarz znany jest z pisania dużej liczby interpelacji. Pytać każdy może, o wszystko. Szczególnie warto, jeśli temat podchwycą media. Tym razem samorządowiec wziął na tapet autobusowy wodorowe. 12 maja złożył interpelację w sprawie "kosztów eksploatacji autobusów wodorowych w Lublinie oraz zasadności inwestycji MPK Lublin w tę technologię”. Co prawda w technologię wodorową inwestuje cały świat, ale lublinianin nabrał podejrzeń i powiedział "sprawdzam".
Obawy radnego wzbudził „zakup” przez MPK Lublin 20 autobusów wodorowych za blisko 64 mln zł. W rzeczywistości inwestycję w całości finansuje Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Lublin zeroemisyjne pojazdy więc nie tyle kupuje, co odbiera. Dostarczy je spółka Arthur Bus, także z Lublina, a to oznacza, że zostaną one wyprodukowane w mieście, po którym będą później wozić pasażerów (miejsca pracy panie radny!).
To jednak dla samorządowca nadal za mało. – Z niepokojem odnotowuję, że decyzja o zakupie 20 autobusów wodorowych, mimo pełnego dofinansowania, budzi wątpliwości co do jej zasadności w obliczu wysokich kosztów eksploatacji i niepewności technologicznej – pisze radny Gontarz w interpelacji.
Owej niepewności technologicznej nie ma jego były partyjny kolega Jakub Banaszek, prezydent Chełma. Miejscowy odpowiednik MPK, czyli Chełmskie Linie Autobusowe, zakupiły 26 autobusów wodorowych marki NesoBus (można?). W Chełmie technologia wodorowa jest zatem OK., a w Lublinie "budzi wątpliwości".
Radny Tomasz Gontarz jest pełen obaw także w kwestii kosztów eksploatacji autobusów wodorowych, ale produkcja zielonego wodoru będzie tanieć. "Z analizy rynkowej (w ramach przygotowania do w/w projektu) wynika, że ceny wodoru spadają. Koszt wodoru we wrześniu 2023 r. przekraczał 100 zł/kg. Obecnie cena wodoru wynosi 56,1 zł/kg, a z informacji spływających z rynku w Polsce wynika, że wodór można zakupić nawet w cenie 40 zł/kg…" - czytamy w odpowiedzi przygotowanej przez przewodniczącego rady miasta, Jarosława Pakułę. Przypomnę tylko, że pierwsze autobusy elektryczne przed 10 laty były też kilkukrotnie droższe w eksploatacji, niż ikarusy z dieslem.
Per saldo Lublin na wodorowcach tylko zyska. Pojazdy otrzymamy za darmo, a korzyści wynikające z ekologicznych walorów użytkowania tego typu pojazdów są nie do przecenienia.
A tak na koniec, żeby rozwiać wątpliwości radnego Tomasza Gontarza, cytat z raportu za rok 2024 firmy Solaris (lidera w produkcji autobusów miejskich): Warto zaznaczyć, że znaczącą część spośród tych dostaw stanowiły autobusy wodorowe. Ten segment rynku rozwija się dynamicznie, a w minionym roku powiększył się ponad dwukrotnie w stosunku do roku poprzedniego. W 2024 roku producent umocnił swoją pozycję, dostarczając 245 autobusów Urbino hydrogen do europejskich miast, co przełożyło się na imponujący 69-procentowy udział w rynku.
