Małgorzata Sadurska, pochodząca z Lubelszczyzny była posłanka Prawa i Sprawiedliwości, nie jest już członkiem zarządu Powszechnego Zakładu Ubezpieczeń S.A. W piątek 23 lutego decyzją rady nadzorczej została odwołana wraz z całym zarządem państwowego przedsiębiorstwa.
Powyborcza miotła w PZU pod koniec tygodnia została uruchomiona z pełną mocą. W piątek późnym wieczorem spółka wydała komunikat informujący o tym, że rada nadzorcza ubezpieczeniowego giganta odwołała prezes Beatę Kozłowską-Chyłę oraz pięcioro członków zarządu spółki: Ernesta Bejdę, Małgorzatę Kot, Krzysztofa Kozłowskiego, Piotra Nowaka oraz wspomnianą już Małgorzatę Sadurską.
Ostatnia z wymienionych w przeszłości należała do popularnych posłanek PiS z województwa lubelskiego, swój region w Sejmie reprezentowała podczas jego V, VI i VII kadencji. Pochodząca z Końskowoli w powiecie puławskim polityk do absolwentka prawa i administracji na UMCS, Lubelskiej Szkoły Biznesu z tytułem MBA Politechniki Lubelskiej. Po pierwszym zwycięstwie Andrzeja Dudy w wyborach prezydenckich została szefową jego kancelarii. Następnie w roku 2017 trafiła do PZU, gdzie zajmowała się m.in. nadzorem na zagranicznymi spółkami grupy kapitałowej, nieruchomościami, zakupami oraz współpracą z instytucjami finansowymi.
W ostatnich latach w mediach głośno było o zarobkach byłej posłanki PiS, która w PZU przykładowo tylko w 2019 roku otrzymała łącznie z premiami ponad 1,5 mln zł.
Obowiązki prezesa PZU S.A. na trzy miesiące rada nadzorcza powierzyła Anicie Elżanowskiej, natomiast obowiązki członka zarządu na ten sam okres objął Michał Bernaczyk. Co ciekawe, nowa prezes, podobnie jak Małgorzata Sadurska, to absolwentka prawa i administracji lubelskiego UMCS-u. W przeszłości była wiceprezesem Urzędu Zamówień Publicznych. W ostatnich latach prowadziła własną kancelarię adwokacją specjalizującą się w osbługiwaniu korporacji.