Tegoroczne obozy i kolonie będą wypoczynkiem stacjonarnym. Rodzice nie będą mogli odwiedzać dzieci, które bawić będą się w mniejszych grupach. Organizatorzy wypoczynku są jednak przekonani, że mimo rygoru sanitarnego wakacje będą udane.
Ministerstwo Edukacji Narodowej wspólnie z Głównym Inspektorem Sanitarnym i Ministerstwem Zdrowia dało zielone światło na organizowanie w tym roku kolonii i obozów.
- Należy jednak zaznaczyć, że sytuacja nadal jest dynamiczna i może ulec zmianie – podkreśla resort edukacji. - W tej chwili kuratorzy oświaty rozstrzygają procedury wyłaniania organizatorów wypoczynku dofinansowanego z budżetu państwa. W tym roku na wypoczynek zaplanowano blisko 28 mln zł.
Organizatorów wypoczynku poznali w piątek wytyczne, w oparciu o które mają przygotować tegoroczną ofertę. Zaleca się, aby kolonijne grupy były mniejsze niż dotychczas i liczyła do 12 osób (w przypadku dzieci do 10. roku życia) i do 14 osób (dzieci powyżej 10. roku życia).
Na kolonie nie będą mogły pojechać te dzieci, które miały w ciągu 2 tygodni przed wyjazdem kontakt z osobą przebywająca na kwarantannie. Muszą być zdrowe i nie mieć objawów sugerujących zakażenie.
W jednym pokoju czy namiocie zakwaterowanych może być nie więcej niż czworo uczestników z tej samej grupy przy czym na jedną osobę nie może przypadać mniej niż 4 mkw. powierzchni. Pomiędzy turnusami obiekt powinien być poddany dodatkowemu sprzątaniu i dezynfekcji.
Dystans obowiązywać ma także podczas jedzenia posiłków, które spożywać może jednocześnie tylko jedna grupa. Zanim zacznie jeść druga, stoliki będą musiały być zdezynfekowane.
- Organizator jest zobowiązany zapewnić stałą obecność pielęgniarki lub możliwość szybkiej konsultacji z pielęgniarką, ratownikiem medycznym czy lekarzem – informuje MEN. Konieczne będzie też stworzenie izolatki, do której trafi dziecko z objawami choroby zakaźnej.
Dzieci bawiące się na ogólnodostępnych plażach i kąpieliskach nie powinny mieć bezpośredniego kontaktu z osobami trzecimi. Każda z kolonijnych grup będzie musiała mieć miejsce wytyczone tylko dla niej.
W trakcie kolonii i obozów dzieci i młodzieży nie będą mogli odwiedzać rodzice, ale organizator zobowiązany jest również do ustalenia szybkiego sposobu komunikacji z rodzicami np. w przypadku sytuacji podejrzenia zakażenia lub wystąpienia jakichkolwiek komplikacji podczas pobytu na wypoczynku.
- Rodzice lub prawni opiekunowie uczestników wypoczynku będą zobowiązani do niezwłocznego (do 12 godzin – red.) odbioru dziecka z wypoczynku w przypadku wystąpienia u niego niepokojących objawów choroby, takich jak podwyższona temperatura, kaszel, katar, duszności – czytamy w wytycznych.
- Wiadomo, że wszelkie obostrzenia generują dodatkowe koszty, ale trzeba się z tym pogodzić. Najwyżej w tym roku marże będą niższe niż w poprzednim. Najważniejsze jest, żeby obozy młodzieżowe i kolonie w ogóle się odbyły – podkreśla Maciej Partyka, specjalista ds promocji biura turystycznego Atas organizującego m.in. obozy młodzieżowe. - Pomijając już kwestie naszej kondycji finansowej i potrzeby odrabiania części ogromnych strat jakie ponieśliśmy wiosną z powodu odwołania wielu wycieczek szkolnych – młodzież po prostu tych wakacji potrzebuje! Ta przymusowa izolacja, zdalna praca wielu rodziców i zdalna szkoła nie służy wszystkim. Zrozumiałe jest że dzieci potrzebują odpoczynku, kontaktu z rówieśnikami, wartościowo spędzonego czasu, zabawy.
W tym roku inaczej ma wyglądać też sam wypoczynek, bo cały program powinien być realizowany w miejscu wypoczynku lub w jego najbliższej okolicy. Ograniczone do minimum powinny być wyjścia do miejsc publicznych, w tym zwiedzanie np. muzeów i kin. Partyka podkreśla, że wszystkie wytyczne są możliwe do uwzględnienia, a kolonie stacjonarne nie muszą być nudne.
- Wiele ośrodków jest świetnie przygotowanych nawet na sytuację, gdy większość czasu młodzież spędzi nie wychodząc poza ich teren. Są nowoczesne boiska wielofunkcyjne, siłownie zewnętrzne, place zabaw – wylicza. – Dzieci i młodzież będą się doskonale bawić.