Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Sport

14 stycznia 2024 r.
19:21

Historia lubelskiej piłki nożnej. Między słupkami stadionów ekstraklasy (Część 2)

0 A A

Niewielu było bramkarzy wychowanych w klubach zrzeszonych w Lubelskim Związku Piłki Nożnej, którzy wystąpili w najważniejszych rozgrywkach kraju

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

Przed tygodniem zamieściliśmy pierwszą część materiału o bramkarzach z naszego regionu, którzy mieli okazje wystąpić na najwyższym poziomie krajowych rozgrywek. Dziś część druga, której bohaterami jest zamojski duet: Włodzimierz Kwiatkowski i Przemysław Tytoń. Niestety, termin publikacji zbiegł się z przykrym wydarzeniem związanym z bramkarzami Hetmana. W tym tygodniu zmarł Zbigniew Pająk, były bramkarz, szkoleniowiec i działacz zamojskiego klubu. Był m.in. jednym z trenerów Przemka Tytonia w młodzieńczych latach przyszłego reprezentanta kraju.

Włodzimierz Kwiatkowski

Pierwszy z wychowanków zamojskiego Hetmana miał wielkie szanse na bardziej pokaźny ekstraklasowy dorobek, niż ostateczny rezultat. Zdecydował się jednak na zagraniczny wyjazd, który raczej ukierunkowany był bardziej na ekonomię niż sport. Działo się to w czasach, gdy taki wybór nie musiał dziwić, a wręcz spotykał się z akceptacją. Oczywiście poza klubem, który tracił zawodnika. W tym przypadku bramkarza stracił krakowski Hutnik, do którego Kwiatkowski przeniósł się z Hetmana w 1985. Na trenerskiej ławce „hutników” zasiadał szkoleniowiec na dorobku, który przeszedł wkrótce do historii polskiego futbolu. Nazywał się Janusz Wójcik. W Nowej Hucie długo miejsca nie zagrzał, w przeciwieństwie do zamościanina, który spędził na „Suchych Stawach” niemal pięć lat. Wójcik pracował już wtedy także w PZPN z zespołami młodzieżowymi, stąd znał wartość bramkarza, który w juniorskich reprezentacjach zagrał ponad trzydzieści razy.

Efektowne pożegnanie

Kwiatkowski pożegnał się z kibicami Hetmana dość efektownie. 4 listopada 1984 zamościanie trochę niespodziewanie wygrali 2:1 ze Starem Starachowice, liderem tabeli przed ostatnia kolejką spotkań trzeciej ligi (wtedy trzeci poziom rozgrywkowy). Goście po przegranej oddali przodownictwo Broni Radom z lubelskim trenerem Januszem Gałkiem, który w tamtym sezonie po raz drugi wprowadził radomian do drugiej ligi. W pożegnalnym występie Kwiatkowskiego w towarzyszyli mu Marian Lebik, Andrzej Sadowski, Roman Nowosad, Zdzisław Żmigrodzki, Krzysztof Łuszczak (65 Dariusz Sikora), Marek Suszek, Andrzej Pacaj, Zdzisław Prejbusz, Mirosław Dębski, Leszek Kraczkiewicz (80 Jan Mędyk). Prowadzenie dał Nowosad, już w 2 min wykorzystując dobre podanie Prejbusza, z dalekiego rzutu wolnego. Wynik ustalił w 72 min Prejbusz, chytrym uderzeniem z wolnego, nad starachowickim murem. Zamościan trzeci sezon z rzędu prowadził Wiesław Wieczerzak.

Jesień Hetman zakończył na trzeciej pozycji, co zaostrzyło apetyty. Piąte miejsce po rewanżach oznaczało rozczarowanie i rozstanie (nie na zawsze) z trenerem, a wkrótce śladem Włodka do Hutnika przeprowadził się kolejny gracz Hetmana, Kraczkiewicz (wychowanek Olimpiakosu Tarnogród). Po przeprowadzce Kwiatkowskiego miejsce w bramce zajął (w szerszym wymiarze) Zbigniew Pająk, przez kolejne lata związany głównie z zamojskim futbolem. Przypominam ten fakt nie bez przyczyny; niestety – smutnej. W tym tygodniu Zbyszek zmarł, w wieku 69 lat.

Puchar Ameryki

W pierwszym nowohuckim sezonie Kwiatkowskiego jego nowy klub przegrał minimalnie walkę o ekstraklasę, ustępując mieleckiej Stali. Nabytek Hutnika wygrał rywalizację w bramce z Markiem Holocherem, znanym z wcześniejszych występów w Wiśle Kraków. Po przegraniu rywalizacji z nowym konkurentem odszedł do Cracovii. W czterech kolejnych sezonach Hutnik przymierzał się do awansu, tworzył coraz ciekawszy zespół, aż wreszcie

w piątym sezonie marzenie spełniło się, pod wodza trenera Władysława Łacha, wcześniej klubowego asystenta. Tyle że sukces świętowano już bez „Kwiatka”, który zdecydował się na wyjazd do USA.

– To moja niechlubna karta – wspominał dla portalu dziennikpolski.24. – Po czterech meczach pojechałem do USA, do zespołu Eagles Chicago. Byli już tam Jarosław Tyrka, Ryszard Bargieł, Bogdan Sysło, ale żaden z nich mnie tam nie sprowadzał.

Wraz trenerem Henrykiem Apostelem zdobyliśmy Puchar Ameryki,

pokonując w finale Brooklyn Italians z Nowego Jorku 2:1. Moi koledzy z Hutnika wiedzieli o moich planach, myślę, że nasz trener Władysław Łach mógł się domyślać, co zamierzam zrobić.

Wizytacje na Lubelszczyźnie

Grając w drugoligowym Hutniku Kwiatkowski miał od czasu do czasu okazje przypomnieć się kibicom w naszym regionie. Po raz pierwszy zagrał w drugoligowym meczu na Lubelszczyźnie w sezonie 1986/87. Avia wróciła wtedy na zaplecze ekstraklasy i w debiucie podejmowała właśnie krakowian. W Świdniku wygrali gospodarze 1:0, po golu Tadeusza Gruli w 82 min, z rzutu karnego. Po roku przyjechał na mecz do Lublina, do ekstraklasowego spadkowicza – Motoru. Tym razem skończyło się remisem 1:1, a eks-zamościanina pokonał Janusz Kudyba w pierwszej połowie. Trenerem Hutnika był wtedy Leszek Ćmikiewicz, były szkoleniowiec lublinian. Tamtej jesieni Hutnik zawitał jeszcze do Świdnika. Tym razem worek z bramkami dźwigany przez Kwiatkowskiego był cięższy. Avia wygrała 4:2, do nowohuckiej bramki trafiali Ryszard Czyż, Mirosław Morawski, Marek Leszczyński i Krzysztof Korczyk, a mecz sędziował Michał Listkiewicz, szykujący się do międzynarodowej kariery. W Hutniku swe umiejętności prezentował też Kazimierz Węgrzyn, wychowanek łady Biłgoraj, późniejszy reprezentant Polski, a następnie telewizyjny ekspert.

W kolejnym sezonie (1988/89) po raz kolejny Avia była niegościnna i Włodek kapitulował trzykrotnie (dwa razy trafiał Leszczyński, raz Mariusz Prokop). Trochę lepiej poszło w Lublinie – 1:1 (strata po szybkim golu Kazimierza Gładysiewicza). W tamtej edycji Lubelszczyzna miała jeszcze jednego drugoligowca – Górnika. Do Łęcznej Kwiatkowski z kolegami przyjechali w rundzie rewanżowej i jako gość odniósł jedyne zwycięstwo w naszym regionie. Hutnik wygrał 1:0. W sztabie szkoleniowym gości był wówczas trener Łach, który w przyszłości przez trzy drugoligowe sezony pracował w Górniku. Z Łęcznianami do ekstraklasy nie awansował, za to sztuka udała mu się – o czym wspominałem – już w kolejnej edycji (1989/90)

Ponownie w Hetmanie

Po powrocie zza oceanu Kwiatkowski znalazł pracodawcę w Elektromisie Pniewy, z którego na krótko wrócił do rodzinnego miasta. W sezonie 1992/93 Hetman debiutował w drugiej lidze. Awans wywalczył z trenerem Włodzimierzem Gąsiorem, którego wspierał wspomniany Zbyszek Pająk. Na drugoligowej ławce zsiadł jednak nowy szkoleniowiec: Grzegorz Bakalarczyk. Ponowny debiut Kwiatkowskiego w Hetmanie przypadł na mecz z Koroną Kielce, w trzeciej kolejce spotkań. Gospodarze wygrali 2:0 po golach Włodzimierza Kobzewa i było to ich pierwsze drugoligowe zwycięstwo, po remisach 1:1 z Motorem (historyczny gol Grzegorza Płoszaja) i podziale punktów w Stalowej Woli ze Stalą, prowadzoną przez trenera Gąsiora (2:2 po trafieniach Tomasza Jurkowskiego). W tamtych meczach zamojskiej bramki strzegł Sebastian Łukiewicz. W wygranej z Koroną zastąpił go Kwiatkowski, a przed sobą miał Artura Milewskiego, Józefa Dankowskiego, Ireneusza Suchowierzcha, Słwomira Stopę, Włodzimierza Jurczenkę, Tomasza Jurkowskiego, Krzysztofa Kołaczyka, Grzegorza Płoszaja, Włodzimierza Kobzewa i Andrzeja Pidka, zmienionego w 72 min przez Mariusza Pliżgę. Rozegrał większość spotkań, sporadycznie zwalniając miejsce Łukiewiczowi. Po euforii związanej z awansem nad zamojski klub nadciągnęły ciemne chmury, co wiązało się z kłopotami spółki Kadex, głównego sponsora. Z pracy zrezygnował trener Bakalarczyk zastąpiony przez Wiesława Wieczerzaka. Ostatecznie beniaminek utrzymał się w lidze, kończąc rozgrywki domowym 3:3 z Petrochemią Płock. Tym meczem Kwiatkowski po raz drugi pożegnał miejscowych fanów.

Wreszcie ekstraklasa

Kolejnym przystankiem była Polonia Warszawa i właśnie w „czarnych koszulach” zamojski bramkarz doczekał się ekstraklasowych występów. Tylko trzech, przegrywając klubową rywalizację z Wiesławem Rutkowskim. Po rundzie jesiennej przeniósł się do Piaseczna, na półtora roku, a następnie wrócił na Konwiktorską, po częściowej fuzji piasecznian z Polonią. Miejsca ustąpił jednak Piotrowi Wojdydze. Wiosną 1997 r. po raz kolejny powrócił do Hetmana, wypożyczony z Karpat Siepraw na mecze kończące sezon, w którym zamościanie niemal tradycyjnie walczyli o utrzymanie. Tym razem pod wodzą trenera Adama Musiał, następcy Bronisława Waligóry. Ten debiut nie należał do przyjemnych: Kwiatkowski wpuścił aż sześć goli w Świdniku, gdzie Avia wygrała 6:2.

Strzelali: Tomasz Jasina, Jacek Jeliński oraz – po dwa razy – Mariusz Sawa i Jacek Ziarkowski. Jak się okazało, to był ostatni występ Kwiatkowskiego w Hetmanie. Rozgrywki między słupkami kończył debiutujący 19-latek Marek Baran. I chociaż zamościanie przegrali trzy pozostałe mecze, utrzymali status drugoligowca. Szczęśliwie, dzięki pomocy RKS Radomsko, które w ostatnim meczu wygrało z Siarką, spychając tarnobrzeżan do trzeciej ligi. A Kwiatkowski trafił do Cracovii, w której zakończył poważną przygodę z futbolem. Z „Pasami” przyjechał do Zamościa na inaugurację rundy rewanżowej. Hetman – z trenerem Czesławem Palikiem - wygrał 3:1, a byłego klubowego kolegę pokonali Tomasz Szajkowski, Andrzej Pidek i Jarosław Czarniecki. Ostatnia gościna w Świdniku okazała się przyjemniejsza niż poprzednia, bo krakowski bramkarz zachował czyste konto (0:0). Ale Cracovia spadła do trzeciej ligi.

Przemysław Tytoń

Gdy Włodzimierz Kwiatkowski przymierzał się do walki o ekstraklasę z Hutnikiem, w Zamościu na początku stycznia 1987 urodził się Przemysław Tytoń, który za kilkanaście lat zdecydowanie przebił sukcesami starszego klubowego kolegę. Przede wszystkim dostąpił zaszczytu reprezentowania seniorskich narodowych barw, w dodatku na turnieju o mistrzostwo Europy. Zapisał się w historii pamiętną obrona rzutu karnego w spotkaniu z Grecją, otwierającą czempionat na polskich i ukraińskich stadionach.

8 czerwca 2012 r. sędzia ukarał Wojciecha Szczęsnego czerwoną kartką. Trener Franciszek Smuda musiał zdjąć zawodnika z pola, by wstawić między słupku zastępcę Szczęsnego. Tytoń formalnie zastąpił Macieja Rybusa i od razu stanął przed karkołomnym zadaniem: musiał bronić rzut karny. Zamościanin wygrał wojnę nerwów z Jorgosem Karangunisem. Polacy zremisowali 1:1, potrafieniu Roberta Lewandowskiego i wyrównaniu Dimítriosa Salpingídisa, zapisanym na konto strat Szczęsnego. Tytoń pozostał w bramce na dwa kolejne spotkania. Cztery dni później puścił gola w spotkaniu z Rosją. W 37 min pokonał go Ałan Dzagojew (wyrównał Jakub Błaszczykowski). Na koniec nieudanych dla Polski zawodów pokonał go Czech Petr Jiráček, w 72 min meczu we Wrocławiu. Polska przygoda z EURO 2012 dobiegła końca.

Od Finlandii do Finlandii

Tytoń debiutował w reprezentacji dwa lata wcześniej. 29 maja 2010 r. otrzymał szansę od trenera Smudy i zagrał w towarzyskim spotkaniu z Finlandią. Na stadionie w Kielcach widzowie nie zobaczyli goli. Reprezentacyjna przygoda Tytonia dobiegła końca 26 marca 2016. Polska zagrała z Finlandią. Tym razem drużyna trenera Adama Nawałki wygrała 5:0, a zamościanin (reprezentujący wtedy VfB Stuttgart) po przerwie zastąpił Artura Boruca. Na stadionie we Wrocławiu gole strzelali Grosicki (18, 85), Wszołek (20, 66) i Starzyński (32). Na EURO 2016 Tytoń nie pojechał. Trener Nawałka postawił na Szczęsnego, Boruca i Łukasza Fabiańskiego.

W Holandii, Hiszpanii, Niemczech i USA

Imponująca jest lista zagranicznych pracodawców wychowanka Hetmana. W 2007 r. zameldował się w Holandii. Jego pierwszy zagraniczny klub to Roda Kerkrade, w której do 2011 r. rozegrał 50 spotkań. Następnie na blisko z lata przeniósł się do PSV Eindhoven, ale furory nie zrobił (24 występy), więc nie dziwiło roczne wypożyczenie do hiszpańskiego Elche (32 mecze). Dobra forma przyniosła transfer do Bundesligi (30 występów w Stuttgarcie). Następy przystanek to hiszpańskie Deportivo La Coruña (15 występów w latach 20156-18). Z Półwyspu Iberyjskiego wyleciał za ocean i w latach 2019-2021 reprezentował FC Cincinnati (42 mecze) występujące w Major League Soccer. W 2022 r. wrócił do Holandii. Na krótko zatrudnił go Ajax Amsterdam, następnie Twente Endschede. Z Twente wiąże go kontrakt do najbliższego czerwca. W 2012 r. zdobył z PSV Puchar i Superpuchar Holandii.

Łęczyński smak ekstraklasy

Przed wyprawą za granicę posmakował polskiej ekstraklasy, trafiając z Hetmana do Górnika Łęczna. W sezonie 2005/06 konkurował z Andrzejem Bledzewskim i Robertem Mioduszewskim. Zadebiutował 28 sierpnia 2005 r. w wyjazdowym meczu z Groclinem Dyskobolią Grodzisk Wielkopolski (1:1). W 34 min stracił pierwszego ekstraklasowego gola, po strzale Bartosza Ślusarskiego (wyrównał Grzegorz Wędzyński). Szansę występu otrzymał od trenera Bogusława Kaczmarka. W tamtym sezonie zagrał jeszcze w czterech meczach, kończąc rozgrywki z trenerem Dariuszem Kubickim. W sezonie 2006/07 grał częściej. Dostawał szansę od Kubickiego, później od Krzysztofa Chrobaka. Z czasem większe zaufanie otrzymał Piotr Leciejewski. Po karnej degradacji łęcznian na trzeci poziom rozgrywkowy, Tytoń wyjechał do Holandii. Ekstraklasowy bilans podsumował dwudziestoma występami. Zamknął go porażką w Łodzi z Widzewem. Górnik przegrał 0:3, a zamościanin sięgał do siatki po strzałach Stefano Napoleoniego, Sławomira Szeligi i Pawła Głowackiego; kolegi klubowego.

Przygodę z futbolem zaczynał w AMSPN Zamość, z której naturalnie trafił do Hetmana. Na krótko, po pierwszej przymiarce w Łęcznej pograł w zamojskich barwach w trzeciej lidze, po czym bez przeszkód zapukał do ekstraklasy.

 

Publikacja oparta na materiałach do książki o ponad stuletniej historii piłki nożnej na Lubelszczyźnie przygotowywanej przez Dziennik Wschodni i autora tekstu

e-Wydanie

Pozostałe informacje

Szybko jeździli i słono zapłacili
Lublin

Szybko jeździli i słono zapłacili

56 skontrolowanych kierowców, ponad 30 wykroczeń oraz kolejne zatrzymane dowody rejestracyjne – to efekty wieczornych działań w centrum Lublina. Jednym z kierowców rażąco naruszających przepisy był 45-letni kierujący Hondą. Mężczyzna wsiadł za kierownicę pomimo obowiązywania 3 zakazów prowadzenia pojazdów.

Adam Laskowski przestaje pełnić funkcję prezesa Górnika Łęczna

Adam Laskowski przestaje pełnić funkcję prezesa Górnika Łęczna

Adam Laskowski z dniem 29 kwietnia przestał pełnić funkcję prezesa zarządu Spółki Górnik Łęczna

Sezon wakacyjny na lubelskim lotnisku rozpoczęty

Sezon wakacyjny na lubelskim lotnisku rozpoczęty

W niedzielę z lubelskiego lotniska wyleciał pierwszy samolot na riwierę turecką. Ale to nie koniec, ponieważ wakacyjna siatka połączeń zapowiada się atrakcyjnie.

Dzięki roślinom poznaję naprawdę fajnych ludzi

Dzięki roślinom poznaję naprawdę fajnych ludzi

Na rogu ul. Zamojskiej i Rusałki wzrok przyciąga kolorowy ogródek u wejścia do Studia Wnętrz Da Vinci. Prowadzi je wspólnie z mężem Jolanta Salamucha. Rośliny to jej pasja, którą łączy z biznesem, co widać również wewnątrz lokalu

Nowy przystanek kolejowy w Białej Podlaskiej. Wiadomo, kiedy zatrzyma się tu pociąg
zdjęcia
galeria

Nowy przystanek kolejowy w Białej Podlaskiej. Wiadomo, kiedy zatrzyma się tu pociąg

Jeszcze w tym roku pasażerowie dostaną nowy przystanek PKP – Biała Podlaska Wschodnia. Kolej zaczęła budowę tunelu pod torami.

Blisko 300 osób zgarnęło kasę od marszałka
Zdjęcia
galeria

Blisko 300 osób zgarnęło kasę od marszałka

Za twórczość artystyczną, upowszechnianie kultury i opiekę nad zabytkami. Do rąk stypendystów trafiło łącznie blisko 600 tys. złotych.

Majówka w Zamościu pod znakiem jazzu i bluesa
3 maja 2024, 19:00

Majówka w Zamościu pod znakiem jazzu i bluesa

Jeśli nie macie planów na majowy weekend, to Miasto Zamość zaprasza na Zamojskie Dni Jazzu i Bluesa, które odbędą się w dniach 3-5 maja. Wystąpią artyści związani z Zamościem.

Faworyci do zwycięstw nie zawiedli. Wyniki bialskiej klasy okręgowej

Faworyci do zwycięstw nie zawiedli. Wyniki bialskiej klasy okręgowej

Unia Żabików wywiozła komplet punktów po meczu z ŁKS Łazy. Rezerwy Podlasia Biała Podlaska lepsze od Sokoła Adamów. Az-Bud Komarówka Podlaska pokonał Unię Krzywda

Nad zalewem będzie bezpiecznie. Wraca posterunek wodny
ZDJĘCIA I WIDEO
galeria
film

Nad zalewem będzie bezpiecznie. Wraca posterunek wodny

Wiosenna pogoda sprzyja spędzaniu czasu na świeżym powietrzu. Komenda Miejska Policji otworzyła sezon na posterunku przy Zalewie Zemborzyckim.

Prawa ręka prezydenta odejdzie do innego urzędu
pilne

Prawa ręka prezydenta odejdzie do innego urzędu

Maciej Buczyński zamieni urząd miasta na wojewódzki. Dotychczasowy zastępca prezydenta Białej Podlaskiej zostanie szefem bialskiej delegatury Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego.

Ksiądz winny molestowania. Wyrok już prawomocny
Zamość/Biłgoraj

Ksiądz winny molestowania. Wyrok już prawomocny

Obrońca oskarżonego liczył na jego uniewinnienie albo skierowanie sprawy do ponownego rozpatrzenia. Jednak apelacja nie została uwzględniona. A to oznacza, że wyrok skazujący dla duchownego skazanego za molestowanie seksualne nieletniej jest już prawomocny.

Ogród bezproblemowy, ogród firmowy

Ogród bezproblemowy, ogród firmowy

Firma Modern-Expo założyła na swoim terenie przy ul. Spiessa ogród dla pracowników i gości. Jest on starannie zaaranżowany z wykorzystaniem wielu gatunków roślin, o różnorodnych kształtach i żywej kolorystyce. Rozmowa z Renatą Łukasik, projektantką ogrodu

Wygrane Unii Rejowiec i Brata Siennica Nadolna. Wyniki chełmskiej klasy okręgowej

Wygrane Unii Rejowiec i Brata Siennica Nadolna. Wyniki chełmskiej klasy okręgowej

Sparta Rejowiec Fabryczny musiała uznać wyższość Brata Siennica Nadolna. Unia Rejowiec zainkasowała komplet punktów w spotkaniu z Frassatim Fajsławice. Orzeł Srebrzyszcze lepszy od Unii Białopole, a Ruch Izbica od Spółdzielcy Siedliszcze. Nie odbył się mecz Kłosa Gmina Chełm z Hetmanem Żółkiewka

Jak prawidłowo zainstalować klimatyzację?

Jak prawidłowo zainstalować klimatyzację?

Zbliżające się ciepłe miesiące to idealny czas, by zastanowić się nad instalacją klimatyzacji w domu czy biurze. Dzięki nowoczesnym systemom klimatyzacyjnym możemy cieszyć się przyjemnym chłodem nawet podczas największych upałów. W tym artykule przyjrzymy się, jak prawidłowo zainstalować klimatyzację, aby zapewnić sobie komfort i efektywność energetyczną.

KO stawia na ludzi sprawdzonych, a nie spadochroniarzy z wyrokami czy przebierańców
Zdjęcia/Wideo
galeria

KO stawia na ludzi sprawdzonych, a nie spadochroniarzy z wyrokami czy przebierańców

Koalicja Obywatelska w poniedziałek przed południem złożyła wniosek o rejestrację listy kandydatów z województwa lubelskiego w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Do żadnych zmian na liście w ostatniej chwili nie doszło. Tak, jak informowaliśmy już przed tygodniem „jedynką” w Lubelskiem jest posłanka Marta Wcisło, a kolejne cztery miejsca zajęli parlamentarzyści PO: Krzysztof Grabczuk, Małgorzata Gromadzka, Michał Krawczyk i Krzysztof Bojarski.

PKO BP EKSTRAKLASA
30. KOLEJKA

Wyniki:

Górnik Zabrze - ŁKS Łódź 4-1
Jagiellonia Białystok - Pogoń Szczecin 2-2
Lech Poznań - Cracovia 0-0
Piast Gliwice - Warta Poznań 2-0
Radomiak Radom - Zagłębie Lubin 3-4
Stal Mielec - Legia Warszawa 1-3
Śląsk Wrocław - Ruch Chorzów 2-3
Widzew Łódź - Raków Częstochowa 0-1
Puszcza Niepołomice - Korona Kielce

Tabela:

1. Jagiellonia 30 56 64-41
2. Lech 30 52 43-34
3. Górnik Z. 30 51 43-33
4. Śląsk 30 51 40-29
5. Legia 30 50 46-34
6. Raków 30 48 51-32
7. Pogoń 30 48 56-36
8. Widzew 30 42 39-39
9. Piast 30 38 32-32
10. Stal 30 38 36-42
11. Zagłębie 30 38 35-46
12. Radomiak 30 35 37-51
13. Warta 30 34 31-37
14. Cracovia 30 33 38-40
15. Puszcza 29 32 35-46
16. Korona 29 30 34-38
17. Ruch 30 23 34-52
18. ŁKS 30 21 29-65

ALARM24

Widzisz wypadek? Jesteś świadkiem niecodziennego zdarzenia?
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

Kliknij i dodaj swojego newsa!