(fot. PIOTR MICHALSKI)
Cukier Pszczółka Start Lublin odniósł drugie zwycięstwo w tym sezonie. Tane Spasev w swoim debiucie w roli trenera „czerwono-czarnych” ograł GTK Gliwice
Tane Spasev dopiero od kilku dni prowadzi lubelski zespół. Przypomnijmy, że Macedończyk w roli szkoleniowca zastąpił Davida Dedka. Dlatego trudno było spodziewać się, że Spasev zdąży diametralnie odmienić grę lubelskiego zespołu. Na pierwszy rzut oka widać nieco inną rotację. W pierwszej piątce na parkiet wybiegł m.in. Damian Jeszke, który na boisku przebywał przez blisko pół godziny.
Sam mecz był bardzo zacięty, a żaden z zespołów nie potrafił zbudować sobie większej przewagi. O wyniku decydowała nerwowa końcówka, w której w kluczowym momencie sfaulowany został Tweety Carter. Amerykanin wykorzystał trzy rzuty osobiste. Po chwili rzut równo z syreną spudłował Robert Stumbris i Start mógł świętować drugie zwycięstwo w tym sezonie.
Za niedzielne zawody pochwalić trzeba Jimmie Taylora, który zdobył aż 15 pkt. Mocny impuls z ławki rezerwowych tradycyjnie zapewnił też Mateusz Dziemba. Kapitan Startu zapisał na swoim koncie 16 pkt i 7 zbiórek. U przegranych wyróżnił się Adam Ramstedt. Szwedzki podkoszowy skompletował double double. Złożyło się na nie 16 pkt i 10 zbiórek. (kk)
GTK Gliwice – Polski Cukier Pszczółka Start Lublin 73:76 (14:15, 25:25, 19:19, 15:17)
Gliwice: Hinds 17 (2x3), Ramstedt 16 (1x3), Stumbris 12 (1x3), Put 6 (1x3), Williams 2 oraz Woods 12 (1x3), Mielczarek 5 (1x3), Wiśniewski 3 (1x3).
Start: Taylor 15, Lamb 12 (2x3), Jeszke 9, Carter 6 (1x3), Kostrzewski 6 oraz Dziemba 16 (3x3), Sharkey 8, Szymański 2, De Cosey 2, Stopierzyński 0.
Sędziowali: Liszka, Kom Njilo, Zuchowicz. Widzów: 550.