
W niedzielę żużlowców Orlen Oil Motoru Lublin czeka pierwszy z dwóch meczów finałowych Drużynowych Mistrzostw Polski. Rywalem Pres Grupa Deweloperska Toruń. „Koziołki” są faworytem do zwycięstwa, ale prezes Jakub Kępa stara się studzić nastroje. – Nic nie musimy, a jedynie możemy – podkreśla sternik lubelskiego speedway’a.

Dla Motoru to piąty z rzędu finał DMP i szansa na czwarte z rzędu złoto. Czy lubelska hegemonia zostanie podtrzymana? Gdyby sugerować się wynikami z fazy zasadniczej, należałoby zakładać, że tak. Motor wprawdzie przegrał w Toruniu 42:48, ale w Lublinie żółto-biało-niebiescy triumfowali dużo wyraźniej – 55:35.
Od tego czasu sytuacja nieco się jednak zmieniła. Kontuzji doznał Wiktor Przyjemski, najlepszy junior ligi. W ubiegły piątek Przyjemski wystąpił w finałowej rundzie juniorskiej rywalizacji o mistrzostwo świata. Tytułu nie obronił, a kibiców zaniepokoiły obrazki kuśtykającego żużlowca. Prezes Kępa podkreśla jednak, że Wiktor ciężko przepracował ostatnie dni w towarzystwie lekarzy i fizjoterapeutów. W niedzielę z pewnością zobaczymy go w składzie lubelskiej drużyny.
Rewanż w Lublinie tydzień później – 28 września. Bilety zapewne jak zawsze rozejdą się w okamgnieniu. Stadion przy Zygmuntowskich 5 od lat zapełnia się do ostatniego miejsca przy okazji niemal każdego domowego spotkania „Koziołków”. Remedium na ten problem miał być nowy stadion, który, jak już wiemy, nie powstanie. Miasto planuje rozbudowę obiektu przy Alejach Zygmuntowskich. Modernizacja wiekowego stadionu rozpocznie się już w tym roku. Niewykluczone, że w przyszłym sezonie Motor będzie musiał odjechać niektóre domowe mecze na obcym torze.
Póki „twierdza” lubelskich żużlowców jeszcze w dotychczasowym kształcie gościć będzie dwie imprezy – rewanżowy finał z toruńskimi „Aniołami” (28 września) oraz pożegnalny turniej Jarosława Hampela (5 października). Prezes Kępa zapowiada mocną obsadę tej imprezy.
