Gabe DeVoe, Klavs Cavars i Cleveland Melvin poprowadzili Polski Cukier Start do zwycięstwa nad GTK Gliwice 79:68. Ten tercet zdobył aż 65 z 79 punktów całej drużyny. Najlepiej spisał się pierwszy z graczy, który zanotował: 34 „oczka”, osiem asyst i siedem zbiórek.
Początek zawodów był wyrównany. Od stanu 9:9 inicjatywę zaczęli jednak przejmować czerwono-czarni. Przez kolejne, niemal siedem minut zdobyli 12 „oczek”, a rywale zaledwie pięć. I po 10 minutach gospodarze prowadzili 21:14. Aż 11 „oczek” zapisał na swoim koncie DeVoe.
Druga odsłona? Podopieczni Artura Gronka cały czas byli na prowadzeniu. GTK potrafiło się zbliżyć na pięć punktów, ale nie więcej. Na około 80 sekund przed zakończeniem pierwszej połowy DeVoe wykorzystał dwa z trzech rzutów wolnych i podwyższył prowadzenie czerwono-czarnych na 31:22. Amerykanin w tym momencie miał już na koncie 15 „oczek”, czyli niemal połowę dorobku całej drużyny. I jako jeden z nielicznych nie miał problemów z trafianiem do kosza. Z gry trafił cztery z pięciu rzutów, a do tego sześć z siedmiu wolnych. Reszta? Odliczając poczynania DeVoe jego koledzy wykorzystali ledwie siedem z 21 rzutów.
Goście też nie bardzo mieli się czym pochwalić, bo po 20 minutach ich skuteczność wynosiła 36 procent (13/36). Co ciekawe, trafili też ledwie dwie z trzynastu trójek. Ta druga była dziełem Malachi Richardsona, który na koniec drugiej kwarty ustalił wynik do przerwy na 34:29 dla Startu.
Po przerwie lublinianie zdobyli pięć punktów z rzędu po niesportowym faulu Richardsona. Później obudził się jednak Earl Rowland. Po jego trójce zrobiło się już tylko 46:43. Na szczęście nie do zatrzymania nadal był DeVoe. 27-latek zdobył siedem „oczek”, kolejne dwa dorzucił Mateusz Dziemba i znowu było dużo bezpiecznej, bo 55:45.
Na 10 minut przed końcem zawodów podopieczni trenera Gronka mieli w zapasie 11 punktów, a w ostatniej odsłonie cały czas byli górą. GTK jednak nie odpuszczało i kilka razy goście mogli nawet doprowadzić do wyrównania, ale zmarnowali swoje szanse.
W końcówce Klavs Cavars dwa razy zebrał piłkę na atakowanej tablicy i za drugim podejście wykorzystał to Celevland Melvin, który trafił za trzy. Efekt? Na 90 sekund przed zakończeniem zawodów czerwono-czarni prowadzili 72:63. Po chwili Amerykanin jeszcze dwa razy przymierzył celnie z dystansu i przypieczętował szóstą w sezonie, a drugą z rzędu wygraną gospodarzy. Mimo porażki swój cel minimum osiągnęła też ekipa z Gliwic, która u siebie pokonała piątkowego przeciwnika różnicą 14 punktów.
W następnym spotkaniu koszykarze Startu zagrają w Sopocie z tamtejszym Treflem (sobota, 28 stycznia, godz. 19.30).
Polski Cukier Start Lublin – GTK Gliwice 79:68 (21:14, 13:15, 24:18, 21:21)
Start: DeVoe 34 (3x3), Melvin 16 (3x3), Cavars 15, Dziemba 5 (1x3), Smith 3 (1x3) oraz Barnies 3, Krasuski 2, Szymański 1, Pelczar 0.
GTK: Murphy 19, Skifić 15 (1x3), Rwland 11 (1x3), Ferguson 6, Ryżek 6 oraz Richardson 8 (1x3), Szlachetka 3, Wilk 0.