(fot. GORNIK.LECZNA.PL/TWITTER)
Górnik Łęczna po bardzo emocjonującym spotkaniu przegrał na wyjeździe z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza i poniósł pierwszą w tym sezonie porażkę w Fortuna I Lidze. Łęcznianie mają czego żałować, bo przez niemal godzinę spotkania grali w przewadze jednego zawodnika
Sobotni mecz w Niecieczy zapowiadał się jako hit kolejki. Bruk-Bet przed starciem z Górnikiem był bowiem liderem Fortuna I Ligi, a zespół Kamila Kieresia znajdował się na najniższym stopniu podium dlatego ciężko było w nim wskazać zdecydowanego faworyta.
Mecz z animuszem rozpoczęli gospodarze i już w pierwszej minucie przed szansą stanął Adam Radwański, ale został zablokowany przez Pawła Baranowskiego. Kolejną szansę „Słoniki” stworzyły sobie kilkanaście minut później. Będący w polu karym Roman Gergel oddał mocny strzał, a Maciej Gostomski przeniósł piłkę nad poprzeczką. W 33 minucie szansę na gola miał Górnik. Po dobrym prostopadłym podaniu, w kierunku pola karnego miejscowych popędził Paweł Wojciechowski. Tuż przed linią „szesnastki” został zatrzymany przez Jonathana De Amo za co hiszpański obrońca otrzymał czerwoną kartkę. Niestety, chwilę potem łęcznianie źle rozegrali rzut wolny nie oddając nawet strzału na bramkę Tomasza Loski i do przerwy gole nie padły.
Po zmianie stron wydawało się, że inicjatywę na boisku przejmą goście, ale tak się nie stało. Grający w osłabieniu Bruk-Bet atakował nadal i w 51 minucie objął prowadzenie. Po dobrym zgraniu piłkę w polu karnym otrzymał Gergel i huknął ile sił. Maciej Gostomski jakimś cudem zdołał odbić uderzenie Słowaka, ale wobec dobitki był bez szans.
Widząc, że gra „zielono-czarnych” nie wygląda najlepiej trener Kamil Kiereś w bardzo szybkim odstępie czasu dokonał pięciu zmian.Przyniosły one efekt w 71 minucie. Tomasz Tymosiak przytomnie podał do Bartosza Śpiączki, a ten dostrzegł wbiegającego w pole karne Przemysława Banaszaka, który doprowadził do remisu.
W końcówce mecz mocno się zaostrzył. Nie brakowało przerw w grze, ale miejscowi zadali decydujący cios. W 86 minucie akcję na skrzydle przeprowadził Martin Zeman, po czym wbiegł pole karne i oddał mocny strzał. Lecąca piłka obiła się jeszcze od Baranowskiego i wpadła do siatki obok zupełnie bezradnego Gostomskiego. Chwilę później sędzia zakończył spotkanie i Górnik poniósł pierwszą w tym sezonie porażkę. Tym samym Leandro i spółka pozostali niepokonani przez osiem kolejnych spotkań notując sześć zwycięstw i dwa remisy.
Kolejny mecz Górnik rozegra już w najbliższą środę 11 listopada. Wówczas piłkarze z Łęcznej zmierzą się u siebie z GKS 1962 Jastrzębie w ramach zaległego meczu siódmej kolejki.
Bruk-Bet Termalica Nieciecza – Górnik Łęczna 2:1 (0:0)
Bramki: Gergel (51), Zeman (86) – Banaszak (71).
Bruk-Bet: Loska – Grabowski, Gergel, Stefanik, Śpiewak (46 Hubinek), Radwański (77 Zeman), Grzybek, Żyra, Wlazło, Perez, Putiwcew.
Górnik: Gostomski – Sasin, Midzierski, Baranowski, Sasin – Cierpka (55 Kalinkowski), Stromecki (55 Tymosiak) – Goliński (57 Stasiak), Wojciechowski (55 Struski), Krykun (66 Banaszak) – Śpiączka
Żółte kartki: Grabowski, Śpiewak, Wlazło – Śpiączka, Struski, Tymosiak, Banaszak, Kalinkowski.
Czerwona kartka: De Amo (33 minuta, za faul taktyczny).
Sędziował: Zbigniew Dobrynin (Łódź).