Górnik Łęczna jedzie do Łodzi na mecz z ŁKS. Porażka nie wchodzi w grę

Górnik w minionej kolejce pechowo zremisował u siebie z Odrą Opole, a łodzianie po kanonadzie wygrali 3:2 w Niepołomicach z tamtejszą Puszczą i „uciekli” zielono-czarnym w tabeli na dwa „oczka”. Walka o awans trwa jednak w najlepsze. Do końca sezonu pozostało już tylko cztery kolejki. Dlatego strata punktów dla zespołów z czołówki w każdym kolejnym starciu może być bardzo kosztowna. – Naszym celem jest zajęcie minimum miejsca dającego prawo gry w barażach. ŁKS od pewnego czasu zmienił swój styl gry, ale nadal jest to zespół o bardzo dużym potencjale – mówi Bartłomiej Kalinkowski, pomocnik Górnika. – To będzie bardzo ważny mecz patrząc na sytuacje w tabeli. Walczymy obecnie o zachowanie miejsca gwarantującego grę w barażach. Ostatni mecz z Odrą mimo dobrej gry nie poszedł po naszej myśli. Jednak nadal wierzymy w siebie. Jedziemy do Łodzi po zwycięstwo. Tym bardziej, że od dawna nie sięgnęliśmy po trzy punkty – dodaje Maciej Gostomski, bramkarz łęcznian.

Dla Kalinkowskiego mecz w Łodzi będzie powrotem do miasta i klubu, w którym już kiedyś występował. – Czas gry w ŁKS wspominam bardzo pozytywnie, a samo miasto darzę dużym sentymentem – mówi Kalinkowski. – Chciałbym w Łodzi przypomnieć się tamtejszym kibicom poprzez swoją dobrą grę. Myślę, że rywale będą chcieli nam narzucić swój styl, a my musimy wykazać się nieustępliwością i odpowiednią koncentracją w obronie. Do tego musimy dołożyć skuteczność. Możliwe, że nie będziemy mieć wiele sytuacji do zdobycia gola. A jeśli się taka nadarzy to musimy ją za wszelką cenę wykorzystać – przewiduje pomocnik Górnika.

Jesienią łęcznianie pokonali dowodzonych wówczas przez trenera Wojciecha Stawowego łodzian 2:0. Czy wiosną również uda im się sięgnąć po komplet punktów, a co za tym idzie przełamanie passy meczów bez zwycięstwa? Sobotni mecz w Łodzi rozpocznie się o dość nietypowej porze, bo o 19.08. Spotkanie będzie można obejrzeć na platformie ipla.tv.