Marcin Zając oficjalnie, od poniedziałku jest nowym trenerem Lublinianki. Szkoleniowiec ostatnio pracował jako asystent Artura Bożyka w trzecioligowej Chełmiance.
Dla Zająca to będzie pierwsza praca w roli samodzielnego trenera. Wcześniej pracował w Akademii Motoru Lublin, ale i w sztabie pierwszego zespołu u Goncalo Feio. Ma na koncie także współpracę z PZPN przy Akademii Młodych Orłów oraz w Legii Warszawa.
– Zadanie na pewno nie będzie łatwe, ale moim głównym celem jest zbudowanie zespołu opartego na wychowankach oraz o zawodnikach z regionu, którzy bez wątpienia także do nas dołączą. Będziemy stawiać ze sztabem na rozwój indywidualny chłopaków poprzez odpowiednią organizację, intensywność treningu, szeroko pojętą analizę i odnowę biologiczną – mówi Marcin Zając.
I wyjaśnia, że kadra będzie młoda, ale nie tak młodą, jak wiosną na trzecioligowych boiskach. W zasadzie oprócz Tomasza Brzyskiego drużyna składała się tylko z młodzieżowców. – Będą bardziej doświadczeni zawodnicy, ale też młodzi. Rozmawiamy z takimi, którzy skończyli wiek młodzieżowca, ale są ograni na poziomie trzeciej i czwartej ligi. Na pewno pojawi się jeszcze ktoś starszy. Nie ma jednak co ukrywać, że nasza kadra nadal będzie bardzo młoda – dodaje trener Zając.
Niewykluczone, że nie wszyscy zostaną w drużynie, bo kilku piłkarzy będzie próbowało swoich sił w klubach trzecioligowych. Największe zainteresowanie wzbudzali: Patryk Malec i Bartosz Płocki.
– Mamy informację o dwóch zawodnikach, którzy są testowani przez jeden z klubów trzecioligowych, nie ma jednak na razie konkretów i liczymy, że spotkamy się wszyscy na pierwszym treningu. Jeżeli będą mieli jednak możliwość rozwijania się w wyższej lidze, to na pewno damy im zielone światło na taki ruch – przekonuje Marcin Zając.
W jego sztabie znajdą się: Wiktor Bogusz, który będzie asystentem oraz odpowiadający za szkolenie bramkarzy Krzysztof Żukowski. Zespół ma wrócić do treningów 6 lipca.