Ciekawy mecz w Werbkowicach. Tamtejszy Kryształ długo dobrze radził sobie w spotkaniu ze Startem Krasnystaw. Od 39 minuty gospodarze musieli jednak grać w dziesiątkę i drużyna Marka Kwietnia to wykorzystała, bo szybko po przerwie zdobyła dwa gole i wygrała 2:0.
W lecie Start stracił najlepszego strzelca – Dominika Skibę, ale na „papierze” zastąpił go całkiem nieźle. Do drużyny dołączyli w końcu: Łukasz Strug, Jarosław Milcz czy Cezary Pęcak, którzy w ostatnich latach na poziomie IV ligi zdobywali sporo goli.
Już w trzeciej minucie to piłkarze Kryształu mogli jednak wyjść na prowadzenie. Sytuacji sam na sam nie wykorzystał Piotr Pacek. W 10 minucie ten sam gracz znowu przegrał pojedynek z bramkarzem rywali. Przed przerwą swoje szanse mieli też goście, a konkretnie: Kryspin Florek, Pęcak czy Milcz. Po 45 minutach było jednak 0:0.
Trzeba jeszcze wspomnieć o sytuacji z 39 minuty. Strug znalazłby się w sytuacji sam na sam z golkiperem miejscowych gdyby nie „akcja ratunkowa” Karola Kowalskiego. Obrońca ekipy z Werbkowic zatrzymał rywala faulem i obejrzał za to przewinienie czerwoną kartkę. A to oznaczało, że po zmianie stron zespół Piotra Welcza stanie przed arcytrudnym zadaniem. I dokładnie tak było. Już w 49 minucie po podaniu Milcza piłkę do siatki wpakował Strug. Kwadrans później, oficjalny debiut w nowych barwach z bramką na koncie zakończył także Pęcak, który po akcji Struga ustalił rezultat na 0:2.
– To był bardzo dobry mecz i to w wykonaniu obu drużyn. My w przeciągu 10 minut mieliśmy dwie setki, ale obie zmarnowaliśmy. Po czerwonej kartce wiadomo, że z takim przeciwnikiem będzie ciężko i nie udało nam się dowieźć remisu. Na początku drugiej odsłony dostaliśmy szybkie bramki i było po zawodach. Czerwona kartka? Na pewno ewidentna, szkoda, że nie było nam dane zagrać 11 na 11 przez 90 minut – wyjaśnia Piotr Welcz.
Z udanej inauguracji cieszyli się oczywiście goście. – Fajnie, że udało się zdobyć trzy punkty, ale uważam, że stać nas na więcej. Wiadomo jednak, że po tylu zmianach w składzie potrzebujemy czasu na zgranie. Nie ma co ukrywać, że kluczowa była czerwona kartka, ale już wcześniej mieliśmy swoje sytuacje. W pierwszej połowie nic nie chciało wpaść. Po przerwie ze skutecznością było już lepiej – mówi Marek Kwiecień, opiekun zespołu z Krasnegostawu.
Krysztal Werbkowice – Start Krasnystaw 0:2 (0:0)
Bramki: Strug (49), Pęcak (65).
Kryształ: Suchodolski – Zieliński, Niewiński (65 Staruskievich), Kowalski, Gierowski (85 K. Lis), Welman (85 D. Jarosz), Kucybała (85 J. Jarosz), Michalak, Rybka (60 Karwacki), Pędlowski (46 Buczek), Pacek.
Start: Janiak – Kanarek, Saj, Florek (87 Więczkowski), Łopuszyński, Pęcak (88 Wojewoda), Chariasz (77 Lenard), Ciechan (34 Korzeniowski), Milcz (71 Jabłoński), Misztal (80 Nowak), Strug.
Czerwona kartka: Kowalski (Kryształ, 39 min, za faul).