(fot. BŁĘKITNI OBSZA/FACEBOOK)
Błękitni Obsza szóstego lipca odzyskali trzy punkty za mecz z Andorią Mircze i kilka dni po zakończeniu sezonu wskoczyli na pierwsze miejsce w ligowej tabeli. Tym samym Piotra Palucha i jego zawodników czeka kolejny gorący okres związany z przygotowaniem zespołu do gry w Hummel IV lidze
Czwartoligowe rozgrywki ruszą za nieco ponad miesiąc dlatego działacze w Obszy w najbliższym czasie będą mieć pełne ręce roboty. – Po ogłoszeniu decyzji Najwyższej Komisji Odwoławczej Polskiego Związku Piłki Nożnej jako trener wiem już jak zaplanować najbliższy okres dla drużyny – mówi Piotr Paluch, szkoleniowiec beniaminka. – Obecnie jestem na etapie poszukiwania sparingpartnerów. Nie jest to łatwe bo większość drużyn ma już zaplanowane mecze kontrolne. Bardzo szybko też będę musiał podejmować rozmowy z zawodnikami, którzy mogliby latem zasilić nasz zespół. Do tego dochodzi kwestia uzyskania licencji na grę w czwartej lidze i skompletowania wszystkich niezbędnych dokumentów. Musimy też dopiąć kwestie infrastrukturalne dotyczące naszego boiska. Mam nadzieję, że uda nam się to wszystko poukładać i za miesiąc zaczniemy rywalizację na czwartoligowych boiskach. – wylicza trener Błękitnych.
Ze słów szkoleniowca jasno więc wynika, że ekipa z Obszy nie powieli zeszłorocznej decyzji Tanwi Majdan Stary, która mimo zwycięstwa w rozgrywkach nie zdecydowała się na grę na wyższym szczeblu. – Uważam się za osobę ambitną i jeśli zespół zajął pierwsze miejsce w klasie okręgowej to dlaczego teraz mielibyśmy „podcinać skrzydła” naszym zawodnikom? Odbyliśmy pierwsze rozmowy z władzami gminy i sponsorami, którzy zadeklarowali, że nas wspomogą. Gdyby decyzja była inna to nie podjęlibyśmy się tego wyzwania – mówi Paluch. – Jesteśmy świadomi, że trzeba będzie uzupełnić skład nowymi zawodnikami, a po nadchodzącym sezonie w czwartej lidze dojdzie do reorganizacji, a co za tym idzie spadek zanotuje zdecydowanie więcej zespołów. Nie boimy się jednak tego i chcemy spróbować swoich sił. Również dlatego, żeby uniknąć nieprzychylnych głosów jakie rok temu padły pod adresem Tanwi. Gdybyśmy teraz my nie podjęli się gry w czwartej lidze to tych komentarzy byłoby jeszcze więcej – wyznaje szkoleniowiec Błękitnych.
Na jakich więc pozycjach drużyna potrzebuje wzmocnień? – Na każdej. W końcówce poprzedniego sezonu mieliśmy problemy kadrowe, bo część naszych piłkarzy wyjeżdża za granicę. W czwartej lidze nie możemy opierać drużyny na takich zawodnikach. W końcówce poprzedniego sezonu na mecze w klasie okręgowej jeździliśmy w 12-13 osób, co na wyższym szczebli jest niedopuszczalne. Musimy sprawić, by na każdej pozycji doszło do rywalizacji – kończy szkoleniowiec beniaminka Hummel IV Ligi.