Rozmowa z Dariuszem Herbinem, trenerem Unii Hrubieszów
- Jak wrażenia po meczu Pucharu Polski z Górnikiem Zabrze?
– To był rywal z najwyższej półki. Zaplanowałem swoją pracę na dłuższy okres i mecz z takim zespołem był Unii bardzo potrzebny. Dzięki temu tutejsze środowisko, działacze, kibice, a przede wszystkim zawodnicy i trenerzy grup młodzieżowych zobaczyli, jak wygląda profesjonalizm. Górnik przyjechał do Hrubieszowa dzień wcześniej. W poniedziałek zespół wyszedł na przedmeczowy rozruch. Dzięki temu kibice zobaczyli, jaka jest organizacja w klubie ekstraklasy i jak wygląda to od „kuchni”. Dodatkowo można było zobaczyć, jakie są warunku fizyczne piłkarzy grających na najwyższym szczeblu w Polsce, a w czasie meczu także różnice motoryczne pomiędzy zawodnikami z klasy okręgowej, a ekstraklasy. To wszystko było bardzo potrzebne. W telewizji mecz wygląda zupełnie inaczej niż na żywo, z trybun. Do tego to pucharowe spotkanie był świętem dla całego miasta. Sama organizacja – podział na poszczególne sektory, praca służb porządkowych. Szkoda jedynie, że kibicom Górnika, których prywatnie przyjechało około 50 byli bez swoich akcesoriów, a co za tym idzie nie mogli pokazać oprawy meczowej. Nasi kibice również dopingowali moich zawodników, przed meczem piłkarzy wyprowadziły dzieci. To wszystko sprawiło, że czuło się wielki piłkarskie święto. Mam nadzieję, że w przyszłości poprawi się tutejsza infrastruktura, a co za tym idzie więcej młodzieży będzie chciało trenować piłkę nożną.
- A co mecz z takim rywalem, mimo wysokiej porażki może dać Pana zawodnikom?
– W przeszłości jako drugi trener Hetmana Zamość, który występował w ówczesnej drugiej lidze miałem okazję zmierzyć się w krajowym pucharze z Legią Warszawa czy Wisła Kraków. Jednak jeszcze chyba nigdy zespół z tak niskiej klasy rozgrywkowej nie grał przeciwko drużynie z ekstraklasy. Górnik przyjechał do nas w swoim najsilniejszym składzie. Trener Brosz nie wystawił zawodników rezerwowych tylko desygnował do gry najlepszych graczy. Mało tego, przed tym meczem skauci Górnika obserwowali dwa razy nasze mecze ligowe! To pokazuje, jak poważnie zespół rywali podszedł do tego starcia. Natomiast na boisku nie było mowy o jakiejś chęci ośmieszania, zakładania siatek, tylko prawdziwa gra w piłkę. Muszę też podkreślić kulturę osobistą zabrzan. Każdy z zawodników zachowywał się z klasą, nie było mowy o żadnym „gwiazdorstwie” i to bardzo zaimponowało wszystkim, którzy mijali piłkarzy w korytarzu do szatni. Dodatkowo, powiedziałem o tym na konferencji prasowej po meczu, na naszą niekorzyść do składu zabrzan wrócił Szymon Żurkowski. Efekt? Dwa gole i trzy asysty. Ten zawodnik to zresztą główny motor napędowy zespołu ze Śląska. Dopóki nie doznał kontuzji Górnik wygrywał w lidze. Tym samym moim zawodnikom było jeszcze ciężej, ale kibice zobaczyli jak gra reprezentant Polski, kapitan reprezentacji młodzieżowej. Po meczu dowiedziałem się, że przebiegł ponad 13 kilometrów. To poziom Ligi Mistrzów, a wszystko działo się w Hrubieszowie. To pokazuje, jak poważnie Górnik podszedł do meczu z nami. Był to więc niejako pokaz dla tutejszych młodych zawodników do czego trzeba dążyć i jak ważna poza techniką i motoryką w dzisiejszej piłce jest siła fizyczna.
- Zawodnicy Unii po takim meczu zmienią trochę podejście do gry w piłkę?
– Mam taką nadzieję. Ja od dawna zwracałem im na to uwagę. Odpowiednia dieta, trening i wypoczynek pozwalają poczynić bardzo duże postępy. Dlatego tłumaczę swoim piłkarzom, że jeżeli chcą grać w wyższej klasie rozgrywkowej muszą wykonać więcej pracy niż sam udział w treningu dwa, trzy razy w tygodniu.
- Po pięknej pucharowej przygodzie wracacie do ligowej rzeczywistości i gry w klasie okręgowej. Mecz z Górnikiem da mimo wszystko pana zespołowi dodatkową motywację do dalszej pracy walce o awans?
– Myślę, że tak. Czeka nas teraz mecz ze Spartą Wożuczyn i będziemy chcieli odrobić stracone punkty przeciwko Gromowi Różaniec. W tamtym meczu rywale oddali dwa strzały i wygrali. Dlatego w najbliższą niedzielę musimy wybiec na boisko zdecydowanie lepiej skoncentrowani niż przed tygodniem. Nie będzie to jednak łatwy mecz bo rywal miał tydzień na regenerację, a my mamy w nogach ciężki mecz pucharowy. Chcemy jednak wygrać i z każdą kolejką przybliżać się do awansu na wyższy szczebel.