ROZMOWA z Krzysztofem Buczkowskim, żużlowcem Motoru Lublin
- Jak się pan czuje po powrocie z obozu przygotowawczego w Hiszpanii?
– Czuję się bardzo dobrze, myślę, że drużyna też. Wszyscy byli zadowoleni z wyjazdu do Hiszpanii. Wszystko nam dopisało – zakwaterowanie, treningi, rowery. Mogłaby być trochę lepsza pogoda, ale na całe szczęście nie padało i mogliśmy spokojnie trenować.
- Czas spędzaliście głównie jeżdżąc na rowerach. To dobra wprawka przed jazdą na motocyklach?
– Głównym celem tego obozu była jazda na rowerze. To się spełniło w stu procentach, bo jeździliśmy praktycznie każdego dnia na rowerze szosowym, niektórzy wybierali też MTB. Wszystko było fajnie zorganizowane, mieliśmy to, co potrzebne na miejscu.
- Mieliście też czas na integrację? Jest pan nowy w zespole, ale chłopaków zna pan świetnie z innych torów.
– Tym bardziej, że byliśmy w 13 chłopa w jednym domu. Co prawda, ten dom był duży i każdy miał swoją przestrzeń, ale spędziliśmy ze sobą bardzo dużo czasu. Każdy zdążył się lepiej poznać. Bardzo się z tego cieszę, szkoda, że to wszystko się już skończyło. Teraz czekamy na lepszą aurę i pierwsze jazdy.
- Uda się wam pojechać na motocykle do włoskiego Terenzano?
– W trakcie obozu wyszło tak, że niestety do Terenzano nie pojedziemy. Ze względu na obostrzenia na granicy słowackiej i czeskiej. Są duże problemy z wjazdem, a potem z wyjazdem. Bodajże kwarantanna 14-dniowa, więc nie możemy sobie na to pozwolić. Później był plan wyjazdu do Krsko, ale też nie wypalił z tych samych względów. Tak naprawdę czekamy na to, jak rozwinie się sytuacja z pogodą w Polsce. Mamy zaplanowane pewne treningi. Wszystko jest pod kontrolą, trener dzwoni do nas i informuje nas o stanie toru i o ewentualnych jazdach na innych torach.
- Zmieniał pan coś sprzętowo w porównaniu do ostatniego sezonu?
– Zrobiliśmy gruntowną selekcję, ale te najnowsze silniki z zeszłego roku zostawiliśmy. Na ten sezon dokupiliśmy dwa kolejne silniki. Motory są złożone i czekają na rozwój wydarzeń.
- Intensywnie spędzał pan czas przed wyjazdem do Hiszpanii?
– Podkreślałem niejednokrotnie, że dla mnie ten okres zimowy jest bardzo ważny. Chcę dobrze wejść w sezon. Byłem przede wszystkim zdrowy, nic mnie nie bolało, mogłem się spokojnie przygotowywać na sto procent.