Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Radosnych Świąt Bożego Narodzenia naszym drogim Czytelnikom życzy Redakcja Dziennika Wschodniego
Reklama

Przed nimi 350 kilometrów na piechotę

Niektórzy szli tylko do granic miasta, inni pierwszy odcinek do Szczebrzeszyna, ale w grupie pielgrzymów, którzy we wtorek rano ruszyli z Zamościa byli i tacy, którzy zamierzali pokonać na własnych nogach ponad 350 kilometrów, by 14 sierpnia „zameldować się" w Częstochowie.
Przed nimi 350 kilometrów na piechotę

Autor: Anna Szewc

– To moja 27. pielgrzymka. Na pierwszą poszedłem jako nastolatek. Starałem się żadnej nie opuszczać – mówi Arkadiusz Maryńczak z Dębiny koło Ulhówka, który na Jasną Górę ruszył z Zamościa.

Opowiada, że najważniejsza jak dotąd była dla niego pielgrzymka sprzed pandemii. – Miałem wtedy własną, wyjątkowo ważną dla mnie intencję, ale szedłem też dla rodziny. Wymodliłem wszystko co chciałem m.in. to, że mój brat doczekał się córeczki – cieszy się mężczyzna. Prosi, by życzyć mu wytrwałości, bo w długiej drodze do Częstochowy bywają momenty trudne.

Pani Renata z Sitańca Kolonii trzy razy przeszła pieszo do Częstochowy. Jej mąż pokonał tę trasę pięciokrotnie. Podczas jednej ze wspólnych pielgrzymek wzięli ślub. A we wtorek była na mszy w Katedrze Zamojskiej, bo odprowadzała na pielgrzymkę swoich synów. Dla obu nastolatków był to pierwszy raz.

– To młodszemu na tym bardzo zależało, a starszy idzie z nim, aby było raźniej. Jestem pewna, że podołają. Matka najświętsza na pewno ich poprowadzi – mówi z przekonaniem kobieta.

Dorota Grzegorczuk z Hrubieszowa ruszyła w drogę z 11-letnią córką Karoliną. Zamierzały pokonać tylko pierwszy odcinek, do Szczebrzeszyna. – W zeszłym roku pokonałyśmy trzy fragmenty, również razem – mówi dumna z córki mama. – Czasem bywało ciężko, ale dałyśmy radę – dodaje z uśmiechem nastolatka.

Taki sam odcinek zamierzały we wtorek pokonać 15-letnia Magdalena Miętkiewicz z Borowiny Sitanieckiej i 13-letnia Zuzanna Młynarska z Udrycz Woli. – Nasza koleżanka idzie aż do Częstochowy, więc chciałyśmy być z nią i odprowadzić chociaż kawałek – mówią dziewczynki. Zamierzają też po prostu sprawdzić, jak to jest na pielgrzymce. – I może w przyszłym roku zdecydujemy się już na całość – dodają.

– Będziecie iść i będą na was patrzeć ludzie. To nasze świadectwo, ta nasza wędrówka, ten widok pielgrzymów jest bardzo potrzebny światu i naszej katolickiej Polsce – mówił ks. Mariusz Leszczyński, biskup pomocniczy diecezji zamojsko-lubaczowskiej podczas mszy, która poprzedziła wymarsz pątników z Zamościa.

Także we wtorek na trasę do Częstochowy ruszyła również grupa tomaszowska i lubaczowska, a w czwartek mają do nich dołączyć biłgorajanie. W tym roku wierni z diecezji zamojsko-lubaczowskiej pielgrzymować mają na Jasną Górę pod hasłem „Idziemy w pokoju Chrystusa”.

Powiązane galerie zdjęć:

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ALARM 24

Masz dla nas temat?

Daj nam znać pod numerem:

+48 691 770 010

Kliknij i poinformuj nas!

Reklama

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?

Reklama
Reklama
Reklama